Tęczowe godło Polski na budynku Komisji Europejskiej i reakcja europosłów Prawa i Sprawiedliwości i polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Taka akcja to dla nich profanacja. Żądają ukarania Komisji Europejskiej. Tyle że za akcje odpowiadają aktywiści, którzy nie pytali komisji o zgodę na happening. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na fasadzie budynku Komisji Europejskiej wyświetlono tęczową iluminację z tęczowym godłem i tęczową polską flagą. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski uważa, że "sprawa kwalifikuje się do przedłożenia sprawy do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o naruszenie prawa europejskiego i działań polskiej prokuratury".
Europosłowie PiS złożyli interpelację do Komisji Europejskiej. Domagają się wyciągnięcia konsekwencji i przeprosin. - Godło członka państwa Unii Europejskiej nie może być szkalowane i profanowane, i oczekujemy reakcji - mówi były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski.
- Komisja zezwalając na taką iluminację, złamała prawo unijne i prawo polskie - podkreśla Jacek Saryusz-Wolski. Głos zabrało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wiceszef resortu skrytykował na Twitterze urzędników Komisji Europejskiej. "Jeśli ktoś w Komisji Europejskiej uważa, że przerabianie narodowych symboli Polski to metoda, która ma pomóc osobom homoseksualnym, jest w ogromnym błędzie i nie rozumie Polski. Jest dokładnie przeciwnie - kompromituje to autorów akcji i wzbudza słuszny sprzeciw" - napisał.
"Władza wybrała sobie społeczność LGBT za cel"
Komisja Europejska nie była jednak organizatorem akcji, jak sugeruje europoseł Saryusz-Wolski i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Iluminacja, jak tłumaczy Justyna Nakielska z Kampanii Przeciw Homofobii, została przygotowana i wyświetlona przez osoby zrzeszone w KPH i organizacji All Out wspierającej osoby LGBT. Jak dodaje, to krzyk o pomoc do świata zachodniego.
- W Polsce homofobia rośnie. Dyskryminacja osób LGBT rośnie. A rośnie dlatego, że władza wybrała sobie społeczność LGBT za cel - uważa Nakielska.
Dla polityków PiS celem są ci, którzy "profanują barwy polskie i symbole narodowe". - Nastąpiło naruszenie prawa. Podlega ochronie godło i barwy Rzeczpospolitej - podkreśla Jacek Saryusz-Wolski.
"Ten symbol nikogo nie obraża"
- Symbole narodowe, z którymi utożsamiają się europosłowie, są tymi samymi symbolami, z którymi utożsamia się polska społeczność LGBT - odpowiada Justyna Nakielska.
To powrót do sporu sprzed dwóch lat. Joachim Brudziński, wtedy szef MSWiA, zawiadomił wówczas prokuraturę, bo oburzył go orzeł na tęczowym tle niesiony przez uczestników marszu równości w Częstochowie. Wśród nich był wtedy Bart Staszewski, działacz LGBT.
- Żądał naszego ukarania i szybkiego działania prokuratury. Okazało się, niestety dla ministra, że ten symbol nikogo nie obraża. Ta sprawa nawet nie trafiła do sądu. Policja umorzyła śledztwo wobec ekspertyz, które dostała - mówi Bart Staszewski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Szsz_velSek/Twitter