13 nielegalnie zatrudnionych obywateli Ukrainy znalazła dziś w gospodarstwie pod Krakowem Straż Graniczna.
- Ukraińcy byli zakwaterowani w skandalicznych warunkach, a gospodarz nie spieszył się z płaceniem im za pracę - opowiada mjr Marek Jarosiński z komendy w Nowym Sączu.
Emigranci to pięć kobiet i ośmiu mężczyzn. Zostali zatrzymani w związku z naruszeniem przepisów ustawy o cudzoziemcach. Pracowali przy pielęgnacji sadzonek. Nie wiadomo, jak długo, jednak Straż Graniczna ujawniła, że cudzoziemcom płacono dopiero, gdy wyjeżdżali z Polski. Często po kilkumiesięcznym pobycie.
Jak podkreślił mjr Jarosiński przeciw właścicielowi gospodarstwa będzie prowadzone postępowanie, jednak tylko w związku z nielegalnym zatrudnieniem cudzoziemców. Ukraińcy nie byli zamknięci, a ich warunki mieszkaniowe wynikały z trybu życia. - Z moralnego punktu widzenia zachowanie gospodarza było naganne, jednak oni wybrali warunki, w których żyli - powiedział w rozmowie z tvn24.pl mjr Jarosiński.
W gospodarstwie pracowało także kilkunastu nielegalnie zatrudnionych Polaków.
Cudzoziemcy zostaną najprawdopodobniej deportowani. Grozi im kilkuletni zakaz wjazdu na terytorium naszego kraju.
Źródło: tvn24.pl; reuters
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia operacyjne Straży Granicznej