O sytuacji w Kijowie, potrzebach Ukrainy i opinii jej mieszkańców na temat pomocy z polskiej strony mówił w "Faktach po Faktach" Mateusz Lachowski, wolontariusz i dokumentalista, który jest w ukraińskiej stolicy. - Żołnierze, z którymi się rozmawia, mówią to jedno: że jesteśmy w stanie pokonać Rosjan na lądzie, robimy to bez problemu, ale jedyne, co stanowi problem, to są samoloty, to rakiety, które spadają na nasze miasta - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą są w Kijowie, gdzie mają spotkać się z prezydentem i premierem Ukrainy. O tym, jak wygląda obecnie sytuacja w znajdującej się pod ostrzałem Rosjan ukraińskiej stolicy, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Mateusz Lachowski, wolontariusz i dokumentalista, który jest na miejscu.
Przekazał, że we wtorek "była jedna syrena po południu". - Tutaj żołnierze nawet się śmiali, że jak poszła ta informacja, że przyjeżdżają premierzy, delegacja Rady Europejskiej, to zrobiło się spokojnie. Od 12 do teraz nie było praktycznie syren, poza jedną. To - jak na warunki Kijowa w ostatnich dniach, jak na to, że całą noc były syreny, że o piątej drżała wręcz ziemia, jak spadały rakiety (..) - było coś wyjątkowego - powiedział.
Potrzeby Ukrainy. "Wszyscy żołnierze, z którymi się rozmawia, mówią jedno"
Lachowski pytany, czy dwie wymieniane przez Ukrainę potrzeby - więcej broni i zamknięcie nieba nad krajem - są tym, o czym mówi większość Ukraińców, odparł: - Nie większość, wszyscy.
- Wszyscy żołnierze, z którymi się rozmawia, mówią to jedno: że jesteśmy w stanie pokonać Rosjan na lądzie, robimy to bez problemu, ale jedyne, co stanowi problem, to są samoloty, to rakiety, które spadają na nasze miasta. Dajcie nam czyste niebo - przekazał wolontariusz.
Dokumentalista mówił również o opinii na temat Polski wśród Ukraińców. - O nas mówią w taki sposób, że raczej jesteśmy jedynym przyjacielem, który ich nie zostawił i mają od nas wparcie i czują to wsparcie - powiedział. Wskazywał, że "wielu żołnierzy ma rodziny w Polsce, które po prostu uciekły".
Lachowski dodał, że w Ukrainie "też często padają ostatnio zdania o tym, że Rosjanie mogą użyć broni chemicznej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24