O sytuacji w okupowanym przez Rosjan Chersoniu mówił w "Faktach po Faktach" mieszkaniec tego miasta, Mykoła. - Sklepy są otwarte, pracują nieregularnie, można kupić podstawową żywność, natomiast brakuje sporo towarów. Chociaż stosunkowo swobodnie poruszam się przez miasto, to polecam unikać centralnych ulic. Tu jest niebezpiecznie - opisał.
Gościem sobotniego wydania "Faktów po Faktach" był Mykoła, mieszkaniec Chersonia.
- Mam prąd, wodę, żywność, ale ludzie w dużej skali opuszczają miasto - przekazał. Dodał, że według oficjalnych informacji miasto opuściło już 50 tysięcy ludzi. - Co piąty mieszkaniec Chersonia wyjechał z miasta - dodał.
Jak żyje się w mieście okupowanym przez rosyjskie siły? - Sklepy są otwarte, pracują nieregularnie, można kupić podstawową żywność, natomiast brakuje sporo towarów. Chociaż stosunkowo swobodnie poruszam się przez miasto, to polecam unikać centralnych ulic. Tu jest niebezpiecznie, istnieje ryzyko być porwanym czy innych problemów - opisał.
Dodał, że jego zdaniem liczba ataków w ostatnim czasie zwiększyła się. - W dzień i w nocy czujemy straszne wybuchy w okolicach Chersonia, dziesięć czy piętnaście kilometrów stąd - przekazał.
Mykoła pytany był o doniesienia, według których Rosja chce przeprowadzić w Chersoniu pseudoreferendum, które ma doprowadzić do utworzenia na tym obszarze prorosyjskiej separatystycznej "republiki ludowej". Wzorem miałyby być separatystyczne "republiki ludowe" w Donbasie, ługańska i doniecka, których "niezależność" uznała w lutym Moskwa.
- Słyszałem, że planują oni stworzyć republikę ludową, na kształt republiki donieckiej czy ługańskiej. Jeden z posłów Dumy Państwowej z Rosji zaproponował, żeby odtworzyć gubernię taurydzką z czasów Imperium Rosyjskiego, które składało się wtedy z Krymu i z części południowej, lewobrzeżnej Ukrainy. Teraz jest informacja, że Rosjanie planują włączenie obwodu chersońskiego, także obwodu zaporoskiego, do Federacji Rosyjskiej - opisał.
Dodał, że według jego wiedzy Rosjanie uruchomili także telewizję Chersoń24. - Mało kto z nas ogląda tę telewizję, większość przede wszystkim zwraca uwagę na ukraińskie źródła informacji - relacjonował.
Pytany o doniesienia o zbrodniach wojennych w okolicach Chersonia, Mykoła przyznał, że "niestety z okolic Chersonia nie dociera za dużo informacji". - Żeby powiedzieć, co tam się dzieje, to brakuje mi faktów - mówił.
Na koniec rozmowy Mykoła złożył Polakom życzenia z okazji Wielkanocy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24