W Parczewie - po orzeczeniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie - opublikowano listę płac wraz z nazwiskami nauczycieli. - Byliśmy zaskoczeni takim orzeczeniem sądu, wydaje się, że tutaj przepisy o ochronie danych osobowych powinny ewidentnie zadziałać - mówi minister Dariusz Piontkowski. Związkowcy proszą o pomoc rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara.
W lutym "Wspólnota Parczewska" opublikowała listę kilkudziesięciu nauczycieli z ich dokładnymi zarobkami. Dziennikarze pytanie o pensje nauczycieli zadali wiosną ubiegłego roku.
"W związku z kwietniowym strajkiem nauczycieli, którzy domagali się podwyżek oraz sygnałami naszych czytelników, którzy chcieli się dowiedzieć, ile faktycznie zarabiają nauczyciele, wysłaliśmy wnioski do wszystkich szkół w powiecie parczewskim. Prosiliśmy o podanie nazwisk nauczycieli, wynagrodzenia za kwiecień i marzec, trzynastki za 2018 rok, etatowego wymiaru zatrudnienia oraz stopnia awansu zawodowego" – czytamy na stronie "Wspólnoty".
Opublikowanie zarobków stało się możliwe dopiero po orzeczeniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Redakcja wniosła do WSA skargę na dyrektorów lokalnych szkół, którzy nie chcieli ujawnić pełnej listy płac.
Dyrektorzy udostępnili wcześniej zarobki nauczycieli, ale bez ich nazwisk. Jeden z nich tłumaczył, że "wynagrodzenie stanowi dobro osobiste pracownika chronione na mocy przepisów kodeksu cywilnego i należy do sfery jego prywatności".
Wydawca stał na stanowisku, że nauczyciel wykonuje funkcję publiczną i jego zarobki powinny być jawne. WSA przyznał rację dziennikarzom.
W ministerstwie zaskoczeni
W środę w czasie konferencji prasowej do sytuacji w Parczewie odniósł się minister edukacji Dariusz Piontkowski. - Byliśmy zaskoczeni takim orzeczeniem sądu, wydaje się, że tutaj przepisy o ochronie danych osobowych powinny ewidentnie zadziałać - mówił minister. - Rozumielibyśmy, gdyby sąd nakazał ujawnienie, że nauczyciele zarabiają od tam, powiedzmy, 300 złotych do trzech czy tam kilku tysięcy złotych. Natomiast ujawnienie z imienia i nazwiska osoby, która pracuje w szkole i jej wysokości zarobków wydaje nam się niezgodne z przepisami. To równie dobrze możemy zapytać teraz każdego z sędziów tego sądu, który wydał orzeczenie, ile on zarabia.
Piontkowski nazwał orzeczenie sądu "dziwnym". - Jesteśmy zaskoczeni, że takie orzeczenie się pojawiło, ale to nie my je wydawaliśmy - podkreślał Piontkowski.
Nauczyciele proszą o pomoc Bodnara
W ubiegłym tygodniu Związek Nauczycielstwa Polskiego zwrócił się w sprawie Parczewa z prośbą o pomoc do Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich.
Sławomir Broniarz, prezes ZNP w rozmowie z tvn24.pl przypominał, że wyrok, który zapadł w WSA dotyczy jednostkowej sprawy i nie jest wiążący dla wszystkich dyrektorów szkół w Polsce. Wciąż można się też odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego i nauczyciele liczą na wsparcie RPO.
– Całą tę walkę o jawność pensji odbieramy jako skutek nagonki na nauczycieli związanej z kwietniowym strajkiem (z 2019 roku - red.) - komentował Broniarz. - Publikowanie pensji w ten sposób to wyrządzanie nauczycielom krzywdy i może mieć katastrofalne skutki, zwłaszcza w małych społecznościach, gdzie nauczyciele w czasie strajku i tak byli zaszczuwani. Te kwoty, bez komentarza na przykład w jakim wymiarze etatu dany nauczyciel pracuje czy informacji o ewentualnych nagrodach, są jak fotografia danej chwili. Niekoniecznie chwili, która jest typowa dla tego nauczyciela - dodaje.
Ile zarabiają nauczyciele?
Z rozporządzenia ministra edukacji wynika, że od stycznia 2020 roku, wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli (z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym) wynosi odpowiednio: 2782 zł brutto dla stażysty, 2862 zł dla nauczyciela kontraktowego, 3250 zł dla mianowanego i 3817 zł dla dyplomowanego.
Pod koniec ubiegłego roku minister edukacji Dariusz Piontkowski zapewnił, że od września 2020 roku nauczyciele będą mogli liczyć na 6-procentowe podwyżki.
We wtorek 25 lutego ZNP rozpoczęło zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem zmian w Karcie nauczyciela. Związkowcy chcieliby, żeby pensje nauczycieli zostały powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. To dałoby podwyżki rzędu nawet 1100 zł.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24