TVP pozwie wydawcę gazety "Dziennik" za artykuły szkalujące telewizję publiczną - poinformowały "Wiadomości" TVP.
"Dziennik" napisał powołując się na dziennikarzy Telewizji Polskiej, że Patrycja Kotecka, wiceszefowa Agencji Informacji TVP, przed wyborami zachęcała do przygotowywania materiałów kompromitujących polityków PO.
W środę "Dziennik" napisał o zwolnionym reporterze Łukaszu Słapku, który który 19 listopada zamieścił w swoim materiale informację o lojalce podpisanej przez prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego. Słapek opowiedział gazecie, że Kotecka miała namawiać go do przygotowania informacji kompromitujących PO. Jak twierdzi, wiceszefowa Agencji Informacji zapewniała go, że dostarczy na ten temat wszystkie potrzebne dokumenty, sugerowała też, że dobrze mu za reportaż zapłaci.
Jak pisze "Dziennik", po artykule opisującym sprawę, z redakcją skontaktowało się wielu dziennikarzy, którzy potwierdzają relację Słapka. Jeden z dziennikarzy "Wiadomości" miał "Dziennikowi" opowiedzieć historię swojej współpracowniczki. - Kotecka wysłała ją do prokuratury, wydzwaniała do niej co chwila, pytając o rozwój sytuacji i udzielając wskazówek, jak ma wyglądać materiał. Dziennikarka się nie buntowała, Kotecka jej podziękowała, mówiąc: wysoko cię wyceniłam - relacjonuje prosząc o zachowanie anonimowości.
- Słyszałem, że były propozycje wyższej wyceny za zgodę na takie materiały, jakich Kotecka oczekiwała. Nie mogę zdradzić szczegółów, bo ludzie, których dotyczą, mogliby mieć problemy - dodaje Tomasz Lipko, były reporter "Wiadomości", dziś w TV Puls. - To nie były tylko finansowe sposoby, Kotecka potrafiła sama odsunąć dziennikarza od komputera i na nowo napisać komentarz - mówi gazecie.
Źródło: TVP, Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24