Przewodniczący hazardowej komisji śledczej stwierdza, że przesłuchanie premiera Donalda Tusk może się odbyć jeszcze w styczniu. Z kolei przewodniczący klubu PO Grzegorz Schetyna jest przeciwny powrotowi do komisji Zbigniewa Wassermanna i Beaty Kempy z PiS.
- Dla ustalenia terminu przesłuchania premiera trzeba jednak porozumieć się z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, żeby nie wyznaczyć na przykład wtedy przesłuchania pana premiera, kiedy on ma ważną wizytę zagraniczną, albo (...) przyjmuje kogoś ważnego - powiedział dziennikarzom przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO).
Oprócz premiera komisja ma w styczniu przesłuchać wielu innych świadków, m.in. byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego oraz Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego. Wszyscy trzej mają się stawić przed komisją między 19 a 22 stycznia.
W przyszłym tygodniu z kolei pojawią się przed komisją między innymi wiceminister finansów Jacek Kapica, minister finansów Jacek Rostowski i byli ministrowie z czsów koalicji PiS-Samooobrona-LPR: finansów - Zyta Gilowska oraz skarbu - Wojciech Jasiński.
Schetyna: "Nie" dla powrotu Kempy i Wassermana
Cały czas trwa jednak spór o to, kto - i czy w ogóle ktoś - zasiądzie w komisji śledczej z ramienia klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Uważam, a udowodniły to oba przesłuchania, że pan Wassermann i pani Kempa byli zaangażowani w proces legislacyjny ustawy hazardowej - mówił o usuniętych z komisji posłach PiS szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Zaznacza przy tym, że Wassermanna udział miał większy.
Polityk PO uważa, że PiS zgłasza po raz drugi tych samych kandydatów tylko po to, aby sprawić komisji kłopoty. - Nie powinni zasiadać w komisji, ponieważ nie powinni być sędziami we własnej sprawie - dodał podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie.
Schetyna zaznaczył jednak, że klub PO decyzję w sprawie tych kandydatur podejmie po rozmowie ze swymi reprezentantami w komisji, którzy przesłuchiwali posłów PiS w trybie tajnym.
Będzie dyscyplina?
Ze stanowiskiem Schetyny nie zgadza się z kolei inny polityk PO, Jarosław Gowin. Poseł Platformy stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że jeśli w utajnionej części posiedzenia komisji nie padło nic obciążającego Zbigniewa Wassermanna, to sam zagłosuje za powrotem posła PiS do komisji. - W tej sprawie każdy musi się kierować swoim rozeznaniem sytuacji, no i swoim własnym, subiektywnym poczuciem przyzwoitości. Na razie, na podstawie tej wiedzy, którą ja mam - niepełnej, bo nie znam przesłuchań prowadzonych w trybie niejawnym, sam podejmę prawdopodobnie decyzję o głosowaniu za przywróceniem pana Wassermanna - powiedział poseł PO.
W odpowiedzi na te słowa Grzegorz Schetyna zapowiedział, że jeśli pojawiały będą się podobne do Gowina głosy, to zaproponuje wprowadzenie dyscypliny w klubie.
Prezydium Sejmu ustaliło w środę, iż PiS może zgłosić swoich kandydatów do komisji hazardowej do godziny 22. Z kolei do czwartkowego południa będzie można zgłaszać zastrzeżenia do tych kandydatur. PiS chce, aby do komisji wrócili Zbigniew Wassermann i Beata Kempa, z kolei marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zaproponował, żeby do komisji powróciła jedynie Beata Kempa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP