Niezależnie od tego, jaki los spotka CBA w tej formie, jaka jest, my w Polsce odbudujemy prawdziwą, rzetelną, nam patrzącą na ręce służbę antykorupcyjną - zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk. Jak dodał, "nikt w Polsce nie miałby zamiaru likwidować CBA, gdyby CBA zajęło się aferami, o których dzisiaj tak głośno w czasie ośmiu lat rządów PiS-u".
Szef rządu Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej został zapytany o likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego, o czym mówił w poniedziałek w TOK FM minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Minister zapowiedział także, że projekt likwidacji CBA mógłby zostać przyjęty przez Radę Ministrów w pierwszym kwartale 2024 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Donald Tusk: wycofałem z TK wniosek Mateusza Morawieckiego o zbadanie zgodności konwencji stambulskiej z konstytucją
Tusk przypomniał, że wiele lat temu podjął decyzję, żeby Mariusz Kamiński był szefem CBA, "bo naiwnie wierzyłem, że można z PiS-em zbudować kilka instytucji, które będą pracowały dla Rzeczpospolitej, a nie dla prezesa czy jego partii". - Miałem taką nadzieję również wtedy, kiedy zdecydowałem o rozdziale funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości i oddawałem w ręce prezydenta Lecha Kaczyńskiego decyzje, kto zostanie prokuratorem generalnym - mając większość w parlamencie, mając wszystkie możliwości budowania partyjnej prokuratury czy partyjnej służby antykorupcyjnej - dodał premier.
Według niego, prezes PiS Jarosław Kaczyński ma inne zdanie na ten temat. - Ale ja poglądu nie zmienię - dodał Tusk. - Ja chcę, żeby takie służby jak CBA, czy tego typu służby jak CBA, działały na rzecz państwa - niezależnie od tego, jaka partia rządzi i żeby prokuratura została znowu oddzielona od władzy politycznej i żeby prokurator generalny nie był jednocześnie ministrem sprawiedliwości i w tę stronę idą nasze prace - zaznaczył premier.
- CBA pod rządami PiS-u nie zajmowało się kontrolą władzy, do czego jest przede wszystkim powołane, tylko zajmowało się opozycją - podkreślił premier.
Tusk: odbudujemy prawdziwą, rzetelną, nam patrzącą na ręce służbę antykorupcyjną
Tusk podkreślał także, że oprogramowanie Pegasus było używane łącznie z innymi, tradycyjnymi metodami inwigilacji i podsłuchu. - Ale już wstępne analizy tych materiałów pokazują, jak bardzo sfokusowane było także CBA na opozycji, a nie na kontrolowaniu władzy - wskazał.
- Nikt w Polsce nie miałby zamiaru likwidować CBA, gdyby CBA zajęło się aferami, o których dzisiaj tak głośno w czasie ośmiu lat rządów PiS-u - mówił szef rządu. - Zupełnie niebywałe, że o aferach, o korupcji, wiedziały już wszystkie wolne media, wiedziała Europa, opinia publiczna, już nikt nie miał wątpliwości, co tutaj się dzieje, tylko dwie instytucje udawały, że tego nie widzą - CBA i tak zwana telewizja publiczna za czasów PiS-u - podkreślił Tusk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tusk "zdumiony" wypowiedzią Kaczyńskiego. "Nie spodziewałem się, że mnie jeszcze czymś zaskoczy"
Jak zaznaczył, nie wie, jaki będzie kalendarz działań w parlamencie. - Ale wiem, i będziecie mnie państwo z tego rozliczać, że moim zadaniem i naszej koalicji jest odbudowa prawdziwej służby antykorupcyjnej, która ma patrzeć na ręce przede wszystkim władzy na każdym szczeblu, a nie zajmować się i ścigać opozycję - zapowiedział.
Tusk wskazał, że na czele CBA stoją ludzie, którzy mają wielką determinację, aby przywrócić dobre imię tym, którzy chcieli dobrze służyć. - Niezależnie od tego, jaki los spotka CBA w tej formie, jaka jest, my w Polsce odbudujemy prawdziwą, rzetelną, nam patrzącą na ręce służbę antykorupcyjną. Tego możecie być pewni - podkreślił premier.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CBA