- W sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa na pewno nie zadowolimy wszystkich - przyznał w "Faktach po Faktach" w TVN24 premier Donald Tusk. Chodzi o poprawkę Senatu, zgodnie z którą kandydatami do KRS będą mogli być neosędziowie, powołani po zmianach w Radzie z grudnia 2017 roku. Szef rządu zapewnił, że w tej sprawie ma zaufanie do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Premier w "Faktach po Faktach" w TVN24 odniósł się do nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
Nowela w wersji przyjętej przez Sejm przewidywała, że prawo do kandydowania na członka KRS nie będzie przysługiwać sędziom wyłonionym po zmianie przepisów dotyczących KRS w 2017 roku, za czasów rządów PiS-u. Senat zaaprobował jednak poprawkę, zgodnie z którą bierne prawo wyborcze będzie przysługiwać wszystkim sędziom, niezależnie od tego, czy byli nominowani przez KRS przed zmianą przepisów w 2017 roku, czy po tej zmianie. Takie rozwiązanie budzi z kolei opór środowisk sędziowskich.
Tusk o nowelizacji ustawy o KRS: na pewno nie zadowolimy wszystkich
Tusk powiedział, że "nikt nie zarzuci ministrowi Bodnarowi, że nie czuje (…) potrzeby budowy w pełni niezależnego sądownictwa". - Wspólnie z nim pracuję każdego dnia, kibicuję mu bardzo mocno, kiedy w moim imieniu jest w Brukseli. Musimy odbudować to, co PiS zniszczył - dodał. Wyraził jednak obawę, że bez tej poprawki nowela by nie przeszła z powodu weta prezydenckiego.
W tym kontekście odniósł się do działań mnistra Bodnara, który sam informował wcześniej w TVN24, że w sprawie ustawy o KRS prowadzi rozmowy z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta.
- Przyszedł do mnie i powiedział, że "być może to jest ułomne, to nie jest tak, jak sobie to wymarzyłem, ale jeśli jest szansa, że to będzie dużo lepsze, niż jest dzisiaj i jeśli to jest jedyna szansa, żeby prezydent Duda znowu nie blokował (…), to może zaryzykujemy" - mówił dalej. - Być może liczenie na prezydenta Dudę jest tutaj trochę naiwnie polityczne, nie wykluczam, że tak jest, ale bardzo doceniam, że pan minister Bodnar, nawet narażając reputację, (...), próbuje naprawić tę sytuację, tak bardzo zdewastowaną przez poprzedników - dodał.
Przyznał, że ta poprawka nie wszystkim się podoba, ale ma zaufanie do ministra Bodnara, a poza tym ma świadomość, że "na pewno nie zadowolimy wszystkich".
Kwestia wyeliminowania biernego prawa wyborczego wobec tych sędziów, którzy zostali powołani po zmianach dotyczących KRS z grudnia 2017 roku, była elementem sporu między Ministerstwem Sprawiedliwości a prezydentem Andrzej Dudą. W ocenie prezydenta, który krytycznie oceniał zaproponowane przez MS zmiany przepisów, wszyscy sędziowie mają równy status.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24