- Rzeczą najważniejszą jest pełne odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium państwa polskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" premier Donald Tusk, pytany o informacje na temat sabotaży i prowokacji na terenie Polski. Poinformował, że mamy "aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce". W kontekście badania rosyjskich wpływów wymienił nazwisko byłego szefa MON. - Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza - powiedział.
Donald Tusk był pytany w "Faktach po Faktach" o swoją zapowiedź, że w tym tygodniu przekaże informacje na temat akcji sabotażu, dywersji i prowokacji. - Rzeczą najważniejszą jest pełne odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium państwa polskiego - powiedział premier. - Odzyskujemy tę kontrolę. Nie było takiej kontroli - dodał.
Wskazywał, że chodzi między innymi o zbadanie wpływów "rosyjskiej agentury", czy generalnie Kremla, "na to, co się dzieje w Polsce, także na różnych szczeblach władzy i administracji". Ocenił, że do tego będzie potrzebna komisja, której powołanie już zapowiedział.
Pytany, kiedy będzie zarządzenie o powołaniu tej komisji, odparł, że we wtorek. - Jutro na posiedzeniu rządu poinformuję o szczegółach, a następnie (poinformuję - red.) media. I zostanie wydane stosowne rozporządzenie, dotyczące także składu - dodał.
Tusk: sprawa jest bardzo poważna
- Co do aktów sabotażu i dywersji, sprawa jest bardzo poważna. Dotyczy kilku państw europejskich. W tej chwili z całą pewnością Litwy, Łotwy, Polski - kontynuował. - Ze Szwecji płyną także sygnały, że obawiają się, że niektóre z dziwnych zdarzeń mogą być także efektem sabotażu - dodał.
Mówił też o konkretach: - Mamy w tej chwili aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce.
- Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia - uściślił. - Mówimy tutaj o wynajętych ludziach. Czasami są to ludzie ze świata przestępczego. I dotyczy to zarówno obywateli ukraińskich, białoruskich i polskich - zaznaczył.
Szef rządu wskazywał, że "za tymi próbami, które zidentyfikowaliśmy - bo nasze służby zresztą w porozumieniu z sojusznikami pracują bardzo intensywnie - dość głośna była sprawa wrocławska, gdzie udaremniono próbę podpalenia zakładu produkującego farby, w pobliżu był zakład chemiczny". - I było to na zlecenie służb rosyjskich, co stwierdzono już bezdyskusyjnie - powiedział Tusk.
Zauważył też, że "mamy do czynienia z aktami sabotażu na Litwie, podpalenie składu Ikei". - Te same osoby, które zostały tam zatrzymane, mogą mieć także związek z próbami akcji sabotażowych, chodzi głównie o podpalenia, także na terenie Polski - powiedział.
Zapytany, o jakie sytuacje chodzi, odparł, że "nie będzie ujawniał szczegółów, o jakich miejscach mówimy". - Jak będzie taka możliwość czy potrzeba, to będziemy o tym mówili publicznie. Ale na razie toczy się nie tylko śledztwo, ale także akcja, która jest zakrojona na szeroką skalę w celu wyeliminowania tego typu zagrożeń. A więc także zatrzymania ewentualnych innych potencjalnych sprawców - mówił.
- Chcę tę sprawę postawić bardzo jasno. Po pierwsze, państwo działa w tej kwestii, w porozumieniu z naszymi sąsiadami i sojusznikami. I jestem naprawdę zadowolony z efektywności w tej chwili naszych służb - oznajmił. - Po drugie, zagrożenie tego typu akcjami, jak powiedziałem, jest realne nie tylko w Polsce - dodał.
Tusk: jest to najmniej kilka osób, których działania miały charakter politycznej dywersji
Jak mówił premier, drugi element dotyczący badania przypadków dywersji i sabotażu to ten "polityczny". - Często słyszę takie opinie, czy taki niepokój, że "premier Tusk teraz ma zamiar się odegrać na PiS-ie". Komisja, która ma zbadać te ewentualne wpływy rosyjskie na polską politykę w ostatnich latach, nie ma na celu żadnej konfrontacji z opozycją. Mnie w ogóle nie interesują barwy partyjne ewentualnych ustaleń personalnych. Nam chodzi o wyeliminowanie zagrożenia, które jest tu i teraz, dziś i jutro - zapewnił.
Zapytany, czy zna skalę infiltracji Rosji w szeregach PiS-u, odparł: - Pani zna tę skalę (zwrócił się do prowadzącej - red.), wszyscy znacie tę skalę, tylko w sposób dla mnie zupełnie zrozumiały, chociaż trudny do zaakceptowania, od lat wypieramy tę świadomość.
Dopytywany, kogo konkretnie ma na myśli, odparł: - Czy chce pani cały rejestr nazwisk osób, które pojawiły się w polskiej polityce, których patronem był albo Antoni Macierewicz, albo minister (Michał) Dworczyk, albo generalnie warstwa rządząca ze strony PiS-u, które buszowały w Polsce absolutnie bezkarnie?
- Jeśli chodzi o pana Antoniego Macierewicza, weźmy na przykład osoby, które pod nadzorem i z inicjatywy pana Macierewicza weryfikowały polskie służby wojskowe. Pan (Leszek - red.) Sykulski, znany propagator polityki putinowskiej w Polsce, nie ukrywa tego, jest autorem wystąpień publicznych przeciwko Ukrainie i za Rosją, pan pułkownik (Krzysztof - red.) Gaj, promowany przez Antoniego Macierewicza - mówił dalej Tusk.
- Chcę powiedzieć wyraźnie, że mamy do czynienia z co najmniej kilkunastoma bardzo poważnymi sprawami. Maile Dworczyka, obecność pana Gaja zarówno w sprawach związanych z dwuznacznościami przy Macierewiczu, jak i przy aferze mailowej u pana Dworczyka. Kłopot polega na tym, że jest to najmniej kilka osób, których działania miały ewidentnie charakter takiej politycznej dywersji. Od tego są służby, żeby te osoby zostały wyeliminowane z życia publicznego. Ale problem polega na tym, że one były bardzo troskliwie zaopiekowane politycznie przez polityków z pierwszej linii. I dlatego ta sprawa musi być wyjaśniona - kontynuował Tusk.
Tusk: pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza
Tusk mówił także o działaniach, które ma podjąć komisja do spraw badania rosyjskich wpływów. - Nie proponuję i nie będę proponował, żeby komisja wydała wyrok i wyeliminowała z życia publicznego pana Kaczyńskiego czy pana Macierewicza - podkreślił.
Szef rządu został także zapytany, czy jego zdaniem prezes PiS Jarosław Kaczyński też w pewnym sensie, świadomie lub nie, działa pod wpływem Rosji. - Ilość zdarzeń w ostatnich kilkunastu latach i konsekwentne unikanie, blokowanie konsekwencji o charakterze prawnym czy organizacyjnym układa się w niepokojącą całość - odparł.
Jak mówił dalej, "w okolicy pana Macierewicza działały osoby, które właściwie rozbroiły w jakimś sensie polską armię, które ugodziły polskie służby wojskowe, wywiadowcze". Dodał, że "ta pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza".
Tusk wspomniał też o byłym już sędzim Tomaszu Szmydcie, który poprosił o azyl na Białorusi. - To był człowiek wynajęty przez pana Ziobro, wynajęty przez PiS do rozmontowania polskiego systemu sądowniczego. Tacy ludzie trafiali w najbardziej newralgiczne punkty - powiedział.
Tusk: chcesz pokoju, szykuj się na wybory
Tusk odniósł się też m.in. do wypowiedzi byłego premiera Mateusza Morawieckiego dla węgierskiego tygodnika "Mandiner". Wywiad opatrzono tytułem "Bruksela jest zagrożeniem dla europejskiej demokracji". Według Morawieckiego, blokowanie przez Komisję Europejską funduszy unijnych było próbą "wpłynięcia na wynik demokratycznych wyborów w suwerennym państwie członkowskim", co jest "poważnym zagrożeniem dla demokracji i całego projektu europejskiego".
Szef rządu stwierdził, że tego typu wypowiedzi są "dobrze skoordynowane z promowaniem i współpracą z antyeuropejskimi i prorosyjskimi siłami politycznymi". - Nie wiem, dlaczego Morawiecki nadal z uporem buduje ten eurosceptyczny i coraz wyraźniej prorosyjski front w Europie. To jest niewybaczalne, nie do zaakceptowania - ocenił Tusk. Podkreślił, że dziś celem Władimira Putina jest nie tylko destabilizacja w państwach europejskich, np. poprzez akcje sabotażu, ale też polityczna wojna o Parlament Europejski. - Sparafrazuję: "Chcesz pokoju, szykuj się na wybory", bo bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa Polski jest utrzymanie jedności europejskiej - powiedział, zaznaczając, że obecnie ta jedność, w sytuacji wojny na Ukrainie, jest na dość imponującym poziomie.
Tusk przestrzegł, że "jeśli wybory do Parlamentu Europejskiego wygrają ci, dla których Bruksela, Paryż, Berlin to jest problem, to może być polityczna katastrofa".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24