Już trzy osoby odmówiły objęcia mandatu poselskiego po Elżbiecie Kruk, która w wyniku majowych wyborów została eurodeputowaną. Jej miejsce w Sejmie powinno przypaść kolejnej osobie z listy PiS w okręgu lubelskim w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym po wygaśnięciu mandatu posła marszałek Sejmu zawiadamia kolejnego kandydata z tej samej listy o przysługującym mu pierwszeństwie do objęcia mandatu. Kandydat może zrzec się pierwszeństwa do obsadzenia mandatu na rzecz kandydata z tej samej listy, który uzyskał kolejno największą liczbę głosów.
Muszyński odrzuca mandat
Na liście kandydatów PiS do Sejmu w okręgu lubelskim w 2015 roku było 30 osób. Dziesięć z nich zdobyło od razu mandaty poselskie. Jedenasty mandat z tej listy w listopadzie ubiegłego roku objął Sławomir Skwarek - po Jarosławie Stawiarskim, który został marszałkiem województwa lubelskiego.
Pierwszeństwo do objęcia mandatu poselskiego zwolnionego przez Elżbietę Kruk, która dostała się do Parlamentu Europejskiego, miał w tej sytuacji wiceprezes spółki PFR Nieruchomości Grzegorz Muszyński. Możliwość tę jednak odrzucił. Marszałek Sejmu o przysługującym prawie poinformował zatem następnego w kolejności uzyskanych głosów w wyborach w 2015 roku - Marka Wojciechowskiego.
Wojciechowski odrzuca mandat
Wojciechowski poinformował, że "w wyniku głębokich przemyśleń i konsultacji" odmówił przyjęcia mandatu. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu napisał, że w wyborach parlamentarnych w 2015 r. nie został wybrany "w pierwszej kolejności" na posła, natomiast wyborach samorządowych w zeszłym roku został wybrany na radnego sejmiku.
"Obdarzyliście mnie Państwo zaufaniem wybierając radnym województwa lubelskiego z wynikiem blisko 15 tysięcy głosów. Szanując ten wybór czuję się w obowiązku reprezentować Was w Sejmiku Województwa Lubelskiego, zgodnie z Waszą wolą i decyzją" – napisał.
Szanowni Państwo, ogłaszam podjętą decyzję. Informuję, że została podjęta w wyniku głębokich przemyśleń i szerokich konsultacji w imię odpowiedzialności za województwo lubelskie i jego mieszkańców. #PracaDlaLubelskiego #SłuchaćPolaków #SlużyćPolsce pic.twitter.com/IdQp97PJZy
— Marek Wojciechowski (@Wojciechowski90) 10 czerwca 2019
Wojciechowski jest też zastępcą dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Lublinie. "Na dzień dzisiejszy w imię odpowiedzialności za powodzenie zaplanowanych działań oraz nie chcąc zawieść Waszego zaufania pozostaję przy realizacji podjętych w powyższym zakresie zobowiązań. Jednocześnie nie wykluczam – po zrealizowaniu tych planów – ubiegania się w przyszłości o mandat posła na Sejm RP" – dodał Wojciechowski.
Podkański odrzuca mandat
Następnym kandydatem z listy, który mógłby objąć mandat po Kruk, jest radny sejmiku, były minister kultury i sztuki Zdzisław Podkański. Ten jednak również się na to nie zdecydował, tłumacząc, że zamierza poświęcić się pracy w samorządzie.
- Pełnię odpowiedzialną funkcję wiceprzewodniczącego sejmiku województwa lubelskiego, bardzo ważną z punktu widzenia znajomości problemów i ściągnięcia do regionu jak największych środków. Wschód był zawsze niedoinwestowany, teraz też nie jesteśmy w najlepszej sytuacji. Uważam, że jako były poseł kilku kadencji, wiceminister i minister posiadam doświadczenie i wiedzę, która w regionie może być wykorzystana lepiej – powiedział Podkański.
Kałaska jeszcze nie podjął decyzji
Kolejny kandydat z listy PiS to wiceprzewodniczący rady powiatu ryckiego, przedsiębiorca Adam Kałaska. Zadeklarował, że jeszcze nie podjął decyzji, czy zdecyduje się zasiąść w ławach poselskich. - Nie mam jeszcze żadnej oficjalnej informacji o prawie do mandatu, dzwonią tylko dziennikarze w tej sprawie. Jak otrzymam potwierdzenie, że ten mandat mi przysługuje, to podejmę decyzję – zapowiedział.
Jeśli Kałaska mandatu nie przyjmie, marszałek Sejmu wyśle pismo do kolejnego kandydata. Pozostałoby ich wówczas jeszcze 15.
Kadencja Sejmu kończy się jesienią.
Autor: mjz//rzw//kwoj / Źródło: PAP