- To jest trochę tak, jakby naszym sąsiadem było zombie - stwierdził w "Faktach po Faktach" były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, komentując ostatnie ataki w Europie Zachodniej. Mianem "zombie" określił napastników, którzy przez wiele lat całkowicie normalnie żyją w społeczeństwie, aż "nagle się zrywają i zaczynają zabijać". Podkreślił, że siła strachu generowana przez samotnych atakujących jest "o wiele większa, niż gdybyśmy mieli do czynienia z potężną organizacją".
14 lipca w ataku podczas obchodów Dnia Bastylii w Nicei na południu Francji zginęły 84 osoby. Cztery dni później 17-letni imigrant zaatakował pasażerów siekierą i nożem w pociągu pod Wuerzburgiem. Z kolei w ostatni piątek 18-letni Niemiec irańskiego pochodzenia zastrzelił 9 osób w Monachium.
Te trzy ataki, do których doszło w ciągu zaledwie 8 dni, komentował w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz. - Świat wypada z kolein - stwierdził.
"Strach będzie oddziaływał na cały świat"
- Ten nieszczęsny człowiek, który nagle zrywa się w pociągu z toporkiem w ręku i zaczyna okaleczać i zabijać pasażerów, zabójca z Monachium, tych 2-3 ludzi z Nicei, to jest trochę jak zombie, którzy żyją obok nas i w pewnym momencie nagle się aktywują - powiedział Sienkiewicz. - I żadna policja, żaden stan wyjątkowy, żadne armie nie są w stanie powstrzymać kogoś, kto nagle się zrywa i zaczyna zabijać ludzi, z którymi żyje na co dzień od lat.
Sienkiewicz stwierdził, że jest to problem głównie Europy Zachodniej, bo środkowy wschód kontynentu "jest wolny od tego zjawiska". Stwierdził, że ataki samotnych napastników "to nowa forma terroryzmu", która - jego zdaniem - sieje jeszcze większy strach niż ataki koordynowane przez organizacje terrorystyczne. - Strach będzie oddziaływał na cały świat. On właściwie paraliżuje i odbija się na społeczeństwach całej Europy - stwierdził. - Na tym polega problem tego zjawiska, że ono jest z jednej strony nie do powstrzymania, a z drugiej strony ma potworne skutki.
"Kumulacja frustracji i nienawiści"
Zdaniem Sienkiewicza, ataki samotnych wilków wynikają z "niesłychanej kumulacji frustracji i nienawiści do społeczeństwa, w którym się żyje". - To jest taka mieszkanka z jednej strony wykluczenia społecznego, połączonego z absolutną innością kulturową i etniczną. Ten miks powoduje taki rodzaj frustracji i taki rodzaj agresji, gniewu wewnętrznego, który nie przejawia się w działaniach zbiorowych, ale w działaniach indywidualnych osobników o słabszej psychice, bardziej labilnych emocjonalnie, bardziej sfrustrowanych niż rówieśnicy - wyjaśnił.
Podkreślił, że atakom takich ludzi nie da się przeciwdziałać, bo "trzeba by mieszkać w mózgach" napastników, potrafić wyprzedzać ludzkie intencje i selekcjonować potencjalnych morderców.
"Bunt drugiego i trzeciego pokolenia"
Były szef MSW pytany o to, czy rację mają ci, którzy obwiniają kanclerz Angelę Merkel, że polityką otartych drzwi "zaprosiła" do Europy dżihadystów, stwierdził, że problem tkwi gdzie indziej. Wyjaśnił, że w Europie Zachodniej nie radykalizują się imigranci, a ich dzieci lub wnuki. - To bunt drugiego pokolenia, które się nie zintegrowało, w swoim przekonaniu znajduje się w sytuacji, kiedy ktoś oferuje mu dobrobyt, ale przez szybę. To jest nieosiągalne ze względu na pochodzenie, wygląd, edukację. Odpowiedzią na to jest wściekłość - wyjaśnił.
Dodał, że dzieci imigrantów w Zachodniej Europie borykają się z problemem tzw. szklanego sufitu. - Na to nakłada się wojujący islam, który daje niezwykle proste recepty - stwierdził.
"Polska nigdy nie była spektakularnym celem"
Sienkiewicz był także pytany o słowa szefa MSW Mariusza Błaszczaka, który w TVN24 stwierdził, że gdyby w Polsce nie doszło do zmiany władzy, to wpuszczono by tysiące imigrantów, którzy powtórzyliby scenariusz z Nicei. - Mamienie ludzi prawdą, że 4 tys. uchodźców zagroziłoby nam takim scenariuszem jak w Nicei, to mam nadzieję, że jest to wypowiedź wynikająca z naiwności, a nie z cynizmu - odpowiedział.
Podkreślił jednocześnie, że Polska jeszcze kilka miesięcy temu była "bardzo silnym krajem" i służby były w stanie w pełni kontrolować nawet 40 tys. uchodźców.
Sienkiewicz oświadczył także, że Polska nie jest zagrożona takim atakiem terrorystycznym jak na Zachodzie, bo "nigdy nie była spektakularnym celem". Stwierdził także, że polska policja jest w stanie zabezpieczyć Światowe Dni Młodzieży tak, by nie doszło do żadnego ataku.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24