37 sekund - tyle trwała wtorkowa rozprawa w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej. Obrady trzeba było odwołać, bo z piętnastu sędziów Trybunału stawiło się zaledwie dziesięciu. TK miało rozstrzygnąć spór kompetencyjny między prezydentem a Sądem Najwyższym o prawo łaski. A do tego potrzebny jest pełny skład orzekający.
Kiedy odbędzie się kolejna rozprawa? Tego na razie nie wiadomo. Trudno także przewidzieć, co wydarzy się 30 maja - wtedy powinna się odbyć rozprawa w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która - według rządu - ma odblokować unijne fundusze dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Przyłębska odwołała rozprawę. Było za mało sędziów >>>
W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który uniemożliwia w ostatnim czasie zebranie się TK w pełnym składzie.
Spór związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 roku i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję.
Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny