To trzeba jasno powiedzieć - w tej sprawie Chrystus był z ofiarami, a nie z biskupem Janiakiem - mówił w TVN24 publicysta Tomasz Terlikowski. Dodał, że odsunięcie biskupa Edwarda Janiaka od kierowania diecezją kaliską doda energii ludziom, aby ujawniać kolejne przypadki ukrywania przypadków pedofilii wśród księży.
Papież Franciszek mianował administratora apostolskiego sede plena dla diecezji kaliskiej. Jak poinformowało biuro prasowe Watykanu, został nim metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś. Administrator apostolski sede plena kieruje diecezją, gdy poważna przeszkoda uniemożliwia sprawowanie urzędu biskupowi ordynariuszowi. Ordynariuszem diecezji kaliskiej był biskup Edward Janiak.
Biskup Janiak stał na czele kaliskiej diecezji od ośmiu lat. O duchownym zrobiło się głośno za sprawą najnowszego filmu braci Tomasza i Marka Sekielskich. "Zabawa w chowanego" przedstawia historię trzech mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. W filmie ukazano, jak biskup kaliski Edward Janiak miał kryć przestępstwa seksualne podległych mu księży.
"Uznanie, że biskup jest ważniejszym i lepszym członkiem Kościoła niż ofiara nie powinno mieć już miejsca"
Publicysta Tomasz Terlikowski był pytany, co pomyślał, kiedy zobaczył pilną depeszę z Watykanu w tej sprawie. - Bogu niech będą dzięki - to była pierwsza myśl - powiedział. Stwierdził, że to oznacza, że "upór ofiar, ich cierpienie, upór duchownego - byłego rektora seminarium (...), wytrwałość dziennikarzy, ludzi świeckich, braci Sekielskich" oraz innych osób oraz "odwaga mówienia o tej sprawie" zakończyły się "sukcesem".
- Zostaliśmy usłyszani, nasz głos został zaakceptowany i biskup Edward Janiak nie będzie już w tej chwili zarządzał diecezją kaliską - powiedział Terlikowski. Dodał, że jest to również "znakomita informacja dla samej diecezji", która jest "bardzo podzielona" i "w bardzo trudnej sytuacji". - Bardzo wielu księży także ze mną się kontaktowało i mówiło, że bardzo źle znosi tę sytuację - stwierdził Terlikowski.
- Przede wszystkim to dobra informacja dla wiernych, ale jest to również ważny sygnał dla całego Kościoła w Polsce. Co on oznacza? On oznacza, że ta myśl, że dobro biskupa, dobre samopoczucie biskupa, jego zadowolenie, ukrywanie złych działań poprzedników nie powinno mieć już miejsca, że za takie działania można zostać ukaranym. Klerykalizm, uznanie, że biskup jest ważniejszym i lepszym członkiem Kościoła niż ofiara, nie powinno mieć już miejsca - ocenił publicysta.
"W tej sprawie Chrystus był z ofiarami, a nie z biskupem Janiakiem"
Zdaniem Terlikowskiego informacja o odsunięciu biskupa Janiaka jest ważna dla wszystkich osób, które zajmują się tym problemem, bo daje "mocny impuls - warto to robić, warto stać po stronie ofiar, warto stać po stronie Kościoła jako wspólnoty, a nie jako wąsko rozumianej korporacji biskupów i księży".
- Myślę, że to doda bardzo dużo energii ludziom, którzy się zajmują tymi sprawami, żeby ujawniać kolejne tego typu sprawy, żeby pokazywać, że jako wspólnota Kościoła, jako ludzie wierzący, jesteśmy po stronie ofiar. Tak jak po stronie ofiar jest Jezus Chrystus. To trzeba jasno powiedzieć, w tej sprawie Chrystus był z ofiarami, a nie z biskupem Janiakiem - zaznaczył Terlikowski. Dodał, że to oznacza, że również sam papież Franciszek jest z ofiarami, bo to on podjął decyzję w sprawie biskupa Janiaka.
Zdaniem Terlikowskiego polski episkopat, który przyjął "dobre i mądre dokumenty w tych sprawach" będzie "wreszcie zmuszony do tego, żeby zacząć je realizować". - Będzie miał świadomość, że za zaniedbania w tej sprawie można po prostu stracić stanowisko - dodał publicysta.
"Arcybiskup będzie się spotykał z mocnymi atakami"
Ocenił też, że będzie to bardzo ważne wyzwanie dla arcybiskupa Rysia. - To on będzie tym, którzy stworzy precedens dla kolejnych takich spraw. Ja nie wątpię, że to jest pierwsza z takich spraw, ale obawiam się, że przynajmniej jeszcze z kilkoma takimi wydarzeniami będziemy mieli do czynienia i ten model działania, który wypracuje teraz arcybiskup Ryś, stanie się, można powiedzieć, wzorem dla jego następców - stwierdził Terlikowski.
Dodał, że wierzy, że arcybiskup ma w sobie "wystarczają dużo ewangelicznej odwagi, mądrości Ducha Świętego i zaangażowania, żeby tę sprawę doprowadzić do końca". - Będzie ona na pewno trudna, bo sam arcybiskup będzie się spotykał z mocnymi atakami ze strony tej części polskiego Kościoła, która nie akceptuje trudnego procesu oczyszczenia i nie akceptuje tego, że miłosierdzie ewangeliczne, chrystusowe wobec ofiar wymaga sprawiedliwej kary dla sprawców, także dla sprawców ukrywania - podsumował publicysta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24