- To jest szaleństwo i początek wielkiego chaosu - tak w rozmowie z TVN24 Joanna Kluzik-Rostkowska oceniła reformę oświaty przedstawioną w piątek przez szefową MEN Annę Zalewską. Platforma Obywatelska zapowiedziała już złożenie wobec minister wotum nieufności. - Zmiany odbędą się kosztem dzieci - przekonywała z kolei Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna).
Obecna szefowa MEN Anna Zalewska zapowiedziała w piątek przekształcenie podstawówek w ośmioletnie szkoły, liceów w czteroletnie, a techników - w pięcioletnie, przy jednoczesnym wygaszeniu gimnazjów.
- To jest szaleństwo i początek wielkiego chaosu. To jest ten moment, który zapamiętamy jako czarny dzień polskiej edukacji - oceniła w rozmowie z TVN24 była minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Jak dodała, pomimo debaty na tematy reformy oświaty, po piątkowej konferencji szefowej MEN "jesteśmy dokładnie w punkcie wyjścia".
- Pani minister nie wysłuchała pół miliona osób, które podpisały się przeciwko likwidacji gimnazjów, nie wysłuchała związków zawodowych. To jest absolutna bzdura, że samorządy są "na tak" - stwierdziła Kluzik-Rostkowska.
Była szefowa MEN powiedziała też, że w wyniku reformy powstanie "podwójny rocznik", co może spowodować, że w szkołach zabraknie miejsc dla uczniów. - Jeśli pani minister nie widzi przeszkód, to znaczy, że zawiązała sobie przepaskę na oczy i nie chce tego widzieć - mówiła posłanka PO.
PO: będzie wotum nieufności dla Zalewskiej
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna powiedział z kolei dziennikarzom w Katowicach, że piątkowe wystąpienie Zalewskiej cechował "brak wiedzy, refleksji i pomysłu na polską szkołę".
- To, co się wydarzyło, czyli przedstawienie tych założeń w sposób nieudolny, chaotyczny, przez panią minister Zalewską, potwierdza, że czas od 27 czerwca, czas przeznaczony na konsultacje, został zmarnowany - mówił Schetyna.
Jednocześnie polityk zapowiedział, że "w najbliższym czasie" Platforma złoży wniosek o wotum nieufności wobec szefowej MEN.
Wspólnie z politykami PO na konferencji prasowej wystąpił szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. - To jest eksperyment na dosłownie żywym organizmie dzieci i nauczycieli - mówił Broniarz.
- Pani minister rzuca się na głęboką wodę. Jest nieprzygotowana w zakresie tego, co jest najistotniejsze z punktu widzenia treści programowych, a więc tego, czego będziemy uczyć dzieci. Nie wiemy też, jak będzie się kształtował rynek pracy dla nas, nauczycieli - stwierdził szef ZNP.
- Po co nam ten chaos? - pytał.
"Nowy program: chaos plus"
Do przedstawionej w piątek reformy odniosła się także Nowoczesna. - Minister Zalewska zaprezentowała nam nowy program: Chaos plus - powiedziała w Sejmie Katarzyna Lubnauer.
- Edukacja powinna być przewidywalna, nie chaotyczna. Powinna się zmieniać stabilnie i w kierunku zmiany jakości, a nie tylko zmiany struktury i porządku - tłumaczyła posłanka, która jest także nauczycielem akademickim.
- Zmiany odbędą się kosztem dzieci, 4-, 5- i 6-klasistów, kosztem dzieci, które są w pierwszej klasie gimnazjum, ale również kosztem dzieci z mniejszych ośrodków, szczególnie wiejskich - przekonywała Lubnauer.
Polityk Nowoczesnej dodała, że minister edukacji oparła swoją reformę o wyniki badań, których nie przedstawiła, podobnie jak - zdaniem Lubnauer - nie przedstawiła ona żadnych zysków, jakie miałaby przynieść planowana reforma oświaty.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział natomiast, że "buńczuczne zapowiedzi" z expose rządu Beaty Szydło "spełzły na niczym". - Reforma miała być szybka, a teraz będzie rozłożona na wiele lat - ocenił prezes ludowców. Jak dodał, reforma jest "nieprzygotowana, nieprzemyślana, nie służy uczniom, rodzicom ani nauczycielom".
Według niego nie niesie ona za sobą "zmian jakościowych" i bardziej przypomina przemalowanie elewacji, niż urządzenie wnętrza na nowo. Jego zdaniem jakość nauczania można poprawić wyłącznie przez zwiększenie nakładów finansowych i wprowadzenie systemu motywacyjnego dla nauczycieli. Kosiniak-Kamysz przypomniał, że ludowcy byli przeciwni tworzeniu gimnazjów, ale - jak dodał - "ich likwidacja jest głupotą".
PiS: mocno przemyślana reforma
Marzena Machałek (PiS) oceniła z kolei, że zmiany w systemie edukacji, które zaprezentowała minister Zalewska, były "bardzo szczegółowe i wielonurtowe". - To wszechstronna, mocno przemyślana reforma, bardzo oczekiwana przez Polaków, ponad 60 proc. naszych rodaków oczekuje likwidacji gimnazjów - zaznaczyła.
Według niej gimnazja nie sprawdziły się w polskim systemie edukacji, ponieważ - przekonywała - zamiast wyrównywać szanse, prowadziły do segregacji młodzieży na lepszą i gorszą. - Gimnazja stały się często siedliskiem niedobrych zjawisk wychowawczych - podkreśliła posłanka PiS.
Zdaniem Machałek, zmiany w systemie edukacji nie są rewolucyjne. - To zmiana ewolucyjna, która pozwoli w sposób bardzo łagodny dostosować się samorządom do nowej rzeczywistości i do nowej struktury, będzie tutaj duża wolność i duża swoboda - przekonywała. Jak oceniła, "operacja będzie bezbolesna", nie doprowadzi też do żadnego bałaganu organizacyjnego.
- Mamy bardzo jasno przedstawioną mapę drogową - kiedy podstawy programowe, do kiedy samorządy mają przygotować uchwały, które będą porządkować sieć szkół - powiedziała posłanka PiS.
Samorządowcy: funkcjonujemy w ciemno
- Samorządy nadal nie wiedzą, kto i ile będzie musiał zapłacić za projektowane zmiany w systemie edukacji - powiedział Piotr Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. Jego zdaniem po wystąpieniu Zalewskiej "nie wiemy wiele więcej niż przed konferencją".
- Na ten moment zostały zaprezentowane zasady przekształceń systemowych jako takich. Natomiast nieporuszony został w żaden sposób temat, w jaki sposób będą się rozkładały przepływy finansowe z tym związane. Być może jest to zawarte w projektach ustaw, ale jest to kilkaset stron i nie da się szybko przeanalizować - mówił Kubalski. - My, tak na dobrą sprawę, funkcjonujemy w ciemno. Wiemy, jaka zmiana strukturalna ma nastąpić, ale nie wiadomo, kto i ile będzie musiał za to zapłacić. A tego typu sytuacja nas, jako samorząd, nie cieszy, bo nie wiemy, czy na tych zamianach ktoś skorzysta, czy straci finansowo. Czy w związku z zaproponowanymi zmianami nastąpi zwiększenie ogólnej kwoty subwencji oświatowej, czy nie nastąpi - dodał.
Autor: ts/kk / Źródło: TVN24, PAP