Akcja ratunkowa Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jaskini Pod Wentą w Tatrach Zachodnich. Ratowników wezwał mężczyzna, który poślizgnął się na śliskiej skale i zwichnął staw barkowy. Grotołaz został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Jak informuje TOPR, podczas pierwszego wakacyjnego weekendu w Tatrach pomocy potrzebowało 12 turystów.
Zgłoszenie dotyczące rannego grotołaza dotarło do centrali Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w niedzielę około godziny 13. Mężczyzna był uwięziony w Jaskini Pod Wantą na terenie Doliny Litworowej w Tatrach Zachodnich.
Po godzinie 14 pod otwór jaskini dotarło 15 ratowników. Niemal 1,5 godziny później pierwsza grupa ratowników dotarła do poszkodowanego mężczyzny.
Ratownik: nie mógł samodzielnie się wydostać
- Na dnie jaskini w skutek poślizgnięcia na śliskiej skale poszkodowany taternik się wywrócił, a później, chcąc się podeprzeć, spowodował zwichnięcie stawu barkowego. To dość bolesny uraz - powiedział tvn24.pl Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
Jak przekazał TOPR-owiec, jaskinia ma układ pionowy, a poruszanie w niej umożliwiają liny. Dlatego mężczyzna nie mógł samodzielnie wydostać się z pułapki. - Jeden z ratowników, lekarz, po podaniu mężczyźnie środków przeciwbólowych nastawił mu bark, co spowodowało, że ból znacząco się zmniejszył. Dzięki temu mężczyzna mógł się samodzielnie poruszać, co bardzo ułatwiło nam działania i przyspieszyło całą akcję - podkreślił Maciata.
Po wyciągnięciu rannego z jaskini został on przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.
Ratownicy TOPR poinformowali, że podczas pierwszego wakacyjnego weekendu w Tatrach pomogli łącznie 12 osobom. Kilka z nich musiało zostać przetransportowanych do szpitala przy użyciu śmigłowca. - Pomagaliśmy głównie turystom z urazami nóg. Na szczęście do wypadków dochodziło zwykle w łatwo dostępnych miejscach, a warunki były sprzyjające - zaznaczył Maciata.
Śmiertelny wypadek w słowackich Tatrach
Do śmiertelnego wypadku doszło w weekend w słowackich Tatrach Wysokich. Zginęła tam polska turystka.
Słowaccy ratownicy przy współpracy z jednostką ratownictwa lotniczego udali się na miejsce zdarzenia, ale nie byli już w stanie pomóc ofierze - poinformowali przedstawiciele Górskiego Pogotowia Ratunkowego (HZS - Horska Zachranna Służba).
Ze śmigłowca spuszczono dwóch ratowników górskich, a następnie lekarza. Obrażenia polskiej turystki po upadku z wysokości około 100 metrów okazały się śmiertelne. Lekarz na miejscu stwierdził zgon - poinformowała rzeczniczka firmy transportowej Air-Transport Europe (ATE) Zuzana Hopjakova.
Źródło: TOPR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TOPR