- Zorganizowali grupę polityczną o znamionach przestępczej, na potężną skalę, jakiej jeszcze w Polsce nie było - tak sprawę związaną z Funduszem Sprawiedliwości komentowała w "Kropce nad i" w TVN24 Marta Wcisło z Koalicji Obywatelskiej. - Prawo i Sprawiedliwość oraz Suwerenna Polska mają największy problem z tym, że to wyszło na jaw. Nie z tym, że to było nieetyczne, niemoralne, niesprawiedliwe wobec ofiar przestępstw - dodała Anna Maria Żukowska, przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy.
Media od kilku dni publikują taśmy, które w ostatnich dwóch latach zarejestrował Tomasz Mraz - były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dotyczą funkcjonowania właśnie tego funduszu. Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w przyznawaniu milionowych dotacji z tego funduszu, określanym jako "główny świadek" w sprawie, który "sypie ziobrystów". Zbigniew Ziobro i jego zaplecze z Suwerennej Polski przez lata kierowało resortem sprawiedliwości i samym Funduszem Sprawiedliwości.
Wcisło: Fundusz Sprawiedliwości miał pomagać ofiarom przemocy, pomagał wygrać wybory
Sprawę komentowały w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka Marta Wcisło, kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego oraz Anna Maria Żukowska, przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy, członkini KRS, która także kandyduje do europarlamentu.
Wcisło, odnosząc się do reakcji przedstawicieli PiS i Suwerennej Polski na kolejne nagrane taśmy, powiedziała, że to jest "chowanie głowy w piasek". - Ale nie schowają tej głowy w piasek - zaznaczyła.
- Fundusz Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przemocy, pomagał wygrać wybory, robić kampanie, pompować kasę do swoich, inwigilować opozycję - myślę tutaj o Pegasusie - i tak dalej - powiedziała posłanka.
- W Ministerstwie Sprawiedliwości (politycy - red.) zorganizowali grupę polityczną o znamionach przestępczej, na potężną skalę, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Za publiczne pieniądze robili kampanie, dawali swoim, podsłuchiwali i tak dalej. Skandal, jakiego jeszcze w Polsce nie było, który naprawdę musi być rozliczony - dodała przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej.
Żukowska: to nie były prywatne pieniądze partii
Żukowska powiedziała, że "Prawo i Sprawiedliwość oraz Suwerenna Polska mają największy problem z tym, że to wyszło na jaw". -Nie z tym, że to było nieetyczne, niemoralne, niesprawiedliwe wobec ofiar przestępstw, do których nie trafiały te pieniądze. (...), uważam, że oczywiście trzeba wspierać i Ochotnicze Straże Pożarne, i Koła Gospodyń Wiejskich, ale to były pieniądze z funduszu celowego - mówiła przedstawicielka Lewicy.
- To po pierwsze nie były pieniądze partii, to nie były prywatne pieniądze panów posłów. To były publiczne pieniądze, które miały być na konkretny cel, a one były wykorzystywane w kampanii wyborczej po to, żeby budować swoje nazwisko, żeby pokazywać, że jest się dobrym panem, który po prostu przychodzi i wręcza czeki - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24