Tak działały sejmowe „spółdzielnie". "Nie milionowe kokosy, ale tanie geszefciarstwo"

Posłowie chętnie udawali się do tej pory na zagraniczne wyjazdy prywatnymi samochodami Shutterstock

Tego, że w Sejmie działają „spółdzielnie” na zagraniczne delegacje, pracownicy parlamentarnej kancelarii domyślali się od dawna. Przypadek wyrzuconych posłów PiS to wierzchołek góry lodowej. Proceder dorabiania w ten sposób do uposażenia miał trwać przynajmniej od 2009 r. Taki obraz wyłania się ze wstępnej analizy dokumentów, które w środę udostępnili sejmowi urzędnicy. Zlecony audyt nie da jednak obrazu skali nieprawidłowości. – Wiemy, że „spółdzielnie” były. Ale na najbardziej smakowite pytania nie odpowiemy. To zadanie dla prokuratorów – usłyszeliśmy w Kancelarii Sejmu.

Posłowie i pracownicy Kancelarii Sejmu, z którymi rozmawialiśmy w środę przyznają, że początek nadużyć na dużą skalę przy rozliczaniu delegacji miał miejsce w 2009 r. Wtedy pojawiła się możliwość wypłat zryczałtowanych kwot za przejazd własnym samochodem. „Zryczałtowanych” to tutaj słowo-klucz, bo liczba przejechanych kilometrów – wbrew temu, co przewija się w publikacjach prasowych – nie miała w tym przypadku znaczenia.

W skrócie wygląda to tak: poseł deklaruje urzędnikom sejmowym, że jedzie samochodem np. do Brukseli. Ci sprawdzają, ile danego dnia kosztuje przelot na tej trasie tam i z powrotem. Po czym wypłacają posłowi w formie zaliczki kwotę równą tej, którą musieliby przelać liniom lotniczym za bilet

Rozporządzenie w sprawie „ryczałtów samochodowych” na wniosek samych posłów wydał ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Teoretycznie miało ono uprościć i ujednolicić system rozliczania wyjazdów służbowych z regułami obowiązującymi w Parlamencie Europejskim. W praktyce dla części parlamentarzystów stał się to doskonały sposób na dorobienie.

Unijni urzędnicy szybko zauważyli luki w swojej metodzie rozliczania delegacji i zaczęli wprowadzać poprawki. U nas felerny system funkcjonował w niezmienionym kształcie do środy.

Radosław Sikorski zapowiada zmiany
Radosław Sikorski zapowiada zmiany tvn24

Wiedzieli wszyscy?

– Jeśli dobrze pamiętam, to pierwszy raz o tym, że na delegacjach można dorobić, usłyszałem już w drugim miesiącu swojego pobytu na Wiejskiej. Nie dociekałem, w jaki sposób. Postanowiłem po prostu, że ja nie będę kombinował – opowiada tvn24.pl jeden z posłów, dla którego to pierwsza kadencja. Dużo częściej można jednak usłyszeć, że ktoś „o takim procederze w ogóle nie wiedział” albo „nie zdawał sobie sprawy z jego skali".

– Dla mnie zagraniczne wyjazdy posłów na koszt podatników to z zasady naciąganie i głupota – twierdzi Łukasz Gibała, obecnie poseł niezależny, który kadencję zaczynał w PO, potem przeszedł do Twojego Ruchu.

– Wcześniej coś się słyszało o różnych europosłach, którzy jadą w czterech jednym samochodem a rozliczają się oddzielnie. Ale tego, że na taką skalę coś podobnego dzieje się u nas na Wiejskiej, to się nie spodziewałem – dodaje Eugeniusz Kłopotek z PSL.

Ani Kłopotek, ani Gibała w tej kadencji nie wyjeżdżali zagranicę na koszt Sejmu. Ale wśród tych, którzy jeździli często, wiedza o wykorzystywaniu dziurawego prawa na swoją korzyść była powszechna, choć nikt się nią szczególnie nie chwalił.

– Wiadomo było jednak, że to musi wypłynąć: albo przez czyjąś głupotę, albo przez totalny przypadek – twierdzi kolejny parlamentarzysta, z którym rozmawialiśmy przed środowym Konwentem Seniorów poświęconym „aferze madryckiej”.

I wypłynęło. Za sprawą żon byłych już posłów PiS, które awanturowały się na pokładzie samolotu tanich linii lotniczych, dziennikarze zainteresowali się wyjazdem ich mężów. Okazało się, że podróż Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego do Madrytu była wyjazdem służbowym, na który dostali z Sejmu zaliczkę. Kłopot w tym, że zamiast pojechać samochodami (deklarowali, że tak zrobią), polecieli samolotem. Na dodatek bilety kupić mieli jeszcze przed złożeniem tej deklaracji wraz z prośbą o wypłatę zaliczek, a pieniądze zwrócili dopiero po tym, jak sprawę opisali dziennikarze.

Wymienieni trzej posłowie nie byli wyjątkami, chociaż wśród samochodowych podróżników na drugi koniec Europy wiedli prym. Z wstępnych danych kancelarii, które wprawdzie – co podkreślał w środę marszałek Radosław Sikorski – mogą zawierać drobne błędy wynika, że Hofman deklarował w tej kadencji wyjazdy samochodem 20 razy na 21 wszystkich podróży. Rogacki i Kamiński robili to jeszcze częściej – po 26 razy. W sumie wszystkich posłów, którzy w zagraniczną podróż służbową mieli udawać się prywatnymi autami (najczęściej do Niemiec i Francji) było aż 40. Tego, ile z tych wyjazdów odbyli w rzeczywistości tanimi liniami albo współdzieląc jeden pojazd - nie wiadomo.

[object Object]
Nowe zasady rozliczania poselskich podróży. Rachunki za paliwo, autem tylko do 1,3 tys. kilometrówtvn24
wideo 2/20

„Spółdzielnie” wyjazdowe

Według urzędników Kancelarii Sejmu, którzy w ostatnich dniach sprawdzali na polecenie marszałka Radosława Sikorskiego wyjazdowe statystyki posłów, do „spółdzielni” (tak określają ten proceder - przyp. red.) Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego miał należeć jeszcze jeden ich partyjny kolega. Poza wymienioną trójką wśród deklarujących często służbowe podróże samochodem byli w PiS Zbigniew Girzyński i Łukasz Zbonikowski. W środę pojawiła się informacja, że chodzi o pierwszego z nich, a od podzielenia losu kolegów uratowała go choroba, która uniemożliwiła mu wyjazd do Madrytu.

Girzyński stanowczo temu zaprzecza. – Trzeba zacząć od tego, że nie jestem członkiem ich komisji w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, więc do Madrytu i tak bym się nie udał. Zarzuty kierowane pod moim adresem są absurdalne – mówi poseł w rozmowie z tvn24.pl.

Girzyński jest jednym z 12 zastępców przedstawicieli w ZP RE. Regularnie bierze udział w jego sesjach w Strasburgu. W dokumentach sejmowych deklarował, że jedzie do Francji autem. – Nie zawsze był to mój samochód, czasami bywało tak, że podwozili mnie znajomi. Ale wszystkie wyjazdy zawsze rozliczałem prawidłowo – zapewnia.

W sprawie Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego urzędnicy kancelarii wskazują na jeszcze jedną sprawę: to, że tłumacząc się przed prasą z wyjazdu do Madrytu mijali się z prawdą. - W sobotę pisali o zwróconych wcześniej kancelarii pieniądzach i sugerowali, że o przelocie od dawna wiedzieliśmy. Tak nie było. Dopiero w dniu wydania tego oświadczenia, po południu, przesłali do Sejmu skany kart pokładowych i wysłali pieniądze, które ostatecznie wpłynęły na sejmowe konta w poniedziałek. Do dzisiaj nie pokazali też, z jak dużym wyprzedzeniem dokonali rezerwacji biletów – tłumaczy nasz rozmówca.

„Spółdzielni” miało być przynajmniej kilkanaście, a każda liczyła kilkoro członków. – Najczęściej były to osoby działające na forum europejskim w tych samych komisjach. Wyjeżdżały zawsze razem i najczęściej tego samego dnia. Na papierze oczywiście każdy z posłów w oddzielnym samochodzie. Często takich aut w ogóle nie posiadali. Można oczywiście założyć, że specjalnie na ten cel je wypożyczali, ale kto w to uwierzy? – dodaje nasz rozmówca z Kancelarii Sejmu.

12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystów
12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystówFakty TVN

Audyt bez konkretu

W środę marszałek Sikorski zapowiedział powołanie „jeszcze dzisiaj” komisji ds. zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów. Ma ona przeprowadzić kontrolę tego, jak w praktyce wyglądało realizowanie wspomnianej uchwały z 2009 r. dotyczącej podróży posłów. Efekty „audytu” mają być znane 21 listopada. Jego minusem będzie jednak to, że najciekawszych rzeczy i tak się z niego nie dowiemy.

Członkowie komisji nie będą wyjaśniać, „jak było naprawdę”, a więc, czy jakiś poseł, który deklarował odbycie podróży samochodem, rzeczywiście tam pojechał, a nie poleciał. Nie sprawdzą też list obecności i rzeczywistej długości zagranicznych pobytów parlamentarzystów.

Przedstawiciel kierownictwa Kancelarii Sejmu, z którym na ten temat rozmawialiśmy, przyznaje wprost: - Najbardziej smakowitych rzeczy nie wyjaśnimy. Nie będziemy śledzili posłów i pytali linii lotniczych o to, czy ktoś był ich pasażerem, czy nie (mimo że taki pomysł padł na środowym Konwencie Seniorów – red.). Nas to nie interesuje, nie mamy do tego prawa. Zbadamy to tylko od strony formalnej.

Co zatem dokładnie robić będzie komisja? Jej członkowie przejrzą dokumentację wyjazdów, sprawdzą, czy dany poseł posiadał wszystkie zgody, czy rozliczył się z wyjazdu i, czy złożył sprawozdanie. Więcej - przynajmniej w kontekście posłów Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego - zrobić będzie mogła prokuratura, która w środę wszczęła śledztwo ws. możliwego oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu.

Jej urzędnicy szacują, że ok. 25 proc. wszystkich delegacji parlamentarzystów to deklarowane wyjazdy samochodowe. To przy takich delegacjach miało dochodzić do największych nadużyć. W skrócie ten mechanizm opisaliśmy w pierwszej części tekstu. Tu piszemy o tym, jak to wyglądało od strony formalnej.

Kilometry nie są ważne

Zgodnie z obecnymi przepisami poseł wyjeżdżający w delegację ma dwie możliwości załatwienia sprawy. Pierwsza - to zgłosić w sejmowym Biurze Spraw Międzynarodowych chęć rezerwacji biletu lotniczego lub noclegu i niczym więcej się nie przejmować. Biuro zajmie się organizacją przelotu i zakwaterowania, a wszystko odbędzie się bezgotówkowo.

Opcja numer dwa polega na tym, że poseł sam chce zarezerwować sobie hotel i dostaje na ten cel zryczałtowaną zaliczkę zgodną z obowiązującymi na dany kraj stawkami. W przypadku Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego ryczałt hotelowy wynosił 160 euro na osobę za dobę. W ramach tej „samodzielnej” opcji parlamentarzysta może też zadeklarować chęć podróży prywatnym samochodem, a nie samolotem. Podaje wtedy czas wyjazdu i powrotu a urzędnicy sprawdzają, ile kosztowałby bilet lotniczy na te dni i informują, że kancelaria może wypłacić ryczałt maksymalnie tej wartości. Sprawdzane są tylko oferty „tradycyjnych" przewoźników – w praktyce najczęściej podaje się stawki proponowane przez PLL LOT.

I na tym koniec. Pieniądze są wypłacane w formie zaliczki i nikogo nie interesuje, co dalej dzieje się z samochodowym ryczałtem. Co ważne, nikt nie sprawdza też przejechanych kilometrów i nie dokumentuje wypłaty w żaden inny szczególny sposób.

– W praktyce, dzięki tanim liniom, na jednym wyjeździe można zarobić średnio 2-2,5 tys. złotych. Jeśli takich wyjazdów jest w roku kilka, daje to co najwyżej niezły dodatek, ale nic więcej – opisuje pracownik kancelarii.

Jak dodaje, straty z powodu nieuczciwie rozliczanych podróży nie idą w miliony czy nawet setki tysięcy złotych. – Nie mówimy tu o milionowych kokosach, ale o tanim geszefciarstwie osób, które boli to, że kiedyś uposażenie posła wynosiło siedem średnich krajowych, a dzisiaj tylko 2,5. Ale może przez to cała sprawa jest jeszcze bardziej smutna - dodaje.

Autor: Łukasz Orłowski (l.orlowski@tvn.pl)//rzw / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Raporty:
Pozostałe wiadomości

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Nowosiedlice pod Oleśnicą (woj. dolnośląskie). Motocyklista uderzył w ciągnik rolniczy i spłonął razem z pasażerem. Policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia, nadal ustalają tożsamość ofiar wypadku

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Źródło:
tvn24.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Ukraina tworzy nowe brygady, aby wzmocnić swoje pozycje - oznajmił prezydent Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia do członków Grupy Kontaktowej do spraw Obrony Ukrainy w niemieckiej bazie Ramstein. Po zajęciu wioski Oczeretyne w obwodzie donieckim linia obrony sił ukraińskich, utworzona po wycofaniu się z Awdijiwki, może się załamać - podała BBC. Podsumowujemy miniony tydzień w Ukrainie.

Linia obrony może się załamać. Zełenski: tworzymy nowe brygady

Linia obrony może się załamać. Zełenski: tworzymy nowe brygady

Źródło:
Ukraińska Prawda, NV, Suspilne, PAP, tvn24.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmarł dziewięcioletni chłopiec, którego potrącił kierowca auta osobowego. Do wypadku doszło w sobotę na ulicy Nałkowskiej w Wałbrzychu. Wstępne ustalenia policji wskazują, że dziecko wtargnęło na jezdnię.

Tragiczny wypadek w Wałbrzychu, nie żyje dziewięciolatek potrącony przez samochód

Tragiczny wypadek w Wałbrzychu, nie żyje dziewięciolatek potrącony przez samochód

Źródło:
PAP / Gazeta Wyborcza

Dziesięć dni temu w Nowym Jorku rozmawiałem z prezydentem Donaldem Trumpem o konferencji, którą atakuje Donald Tusk - napisał na platformie X Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Tym samym odniósł się do wcześniejszego wpisu premiera na temat Mateusza Morawieckiego, który uczestniczył w konferencji środowisk prawicowych CPAC w Budapeszcie i nazwał Viktora Orbana "swoim przyjacielem".

Tusk krytykuje Morawieckiego. Mastalerek odpowiada

Tusk krytykuje Morawieckiego. Mastalerek odpowiada

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W rosyjskim Tatarstanie płonie hala montażowa zakładu KAMAZ - poinformowały niezależne kanały na Telegramie. Więcej szczegółów nie podano. Kanał Krymski Wiatr przypomniał, że producent jest głównym dostawcą sprzętu samochodowego dla sił zbrojnych Rosji.

Zaopatrują wojsko rosyjskie w ciężarówki. Media: płonie hala montażowa w Nabierieżnych Czełnach

Zaopatrują wojsko rosyjskie w ciężarówki. Media: płonie hala montażowa w Nabierieżnych Czełnach

Źródło:
NV, tvn24.pl

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Władze Łotwy zaapelowały do rodaków o przekształcanie piwnic i innych pomieszczeń podziemnych ich domów w schrony przeciwlotnicze. Apel wystosowano z obawy przed Rosją, przy okazji tradycyjnego dnia sprzątania i porządkowania kraju.

Piwnice mają służyć za schrony. Ruszyło wielkie sprzątanie

Piwnice mają służyć za schrony. Ruszyło wielkie sprzątanie

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Wszyscy się śmieją, a powinni się bać - napisał w niedzielę rano w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, komentując wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na sobotniej konwencji partii dotyczącej przyszłości Unii Europejskiej.

Tusk po wystąpieniu Kaczyńskiego: wszyscy się śmieją, a powinni się bać

Źródło:
tvn24.pl, PAP

21 procent badanych Polaków chce handlu w każdą niedzielę, dokładnie taki sam odsetek oczekuje całkowitego zakazu otwarcia sklepów w siódmy dzień tygodnia - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor.

"Nie cieszymy się z niedziel, my do nich dokładamy". Wyniki sondażu

"Nie cieszymy się z niedziel, my do nich dokładamy". Wyniki sondażu

Źródło:
PAP

Iracka gwiazda mediów społecznościowych Ghufran Sawadi, znana jako Umm Fahad, została zastrzelona w piątek wieczorem przed swoim domem w Bagdadzie - poinformowało CNN źródło w policji.

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Źródło:
CNN

Widok na górę Fudżi zostanie zasłonięty. Taką decyzję podjęły władze miasta Fujikawaguchiko w odpowiedzi na zachowanie turystów, którzy utrudniają życie mieszkańcom.

Japończycy zasłonią widok na górę Fudżi

Japończycy zasłonią widok na górę Fudżi

Źródło:
The Japan Times, Business Insider
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

W sobotę w Lotto po raz kolejny nie padła szóstka. W najbliższym losowaniu będzie można wygrać 14 milionów złotych. Główna wygrana padła natomiast w Lotto Plus. Oto wyniki Lotto oraz Lotto Plus z dnia 27 kwietnia 2024 roku.

Wyniki Lotto z 27 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Wyniki Lotto z 27 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Źródło:
tvn24.pl

Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Chodzi o odmowę podjęcia uporczywej terapii po stwierdzeniu u pacjenta śmierci mózgu. Komisja medyków, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny, ale do prokuratury zwrócił się inny lekarz z tego samego szpitala.

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Źródło:
Fakty TVN

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24