Tak działały sejmowe „spółdzielnie". "Nie milionowe kokosy, ale tanie geszefciarstwo"

Posłowie chętnie udawali się do tej pory na zagraniczne wyjazdy prywatnymi samochodami
Posłowie chętnie udawali się do tej pory na zagraniczne wyjazdy prywatnymi samochodami
Źródło: Shutterstock
Tego, że w Sejmie działają „spółdzielnie” na zagraniczne delegacje, pracownicy parlamentarnej kancelarii domyślali się od dawna. Przypadek wyrzuconych posłów PiS to wierzchołek góry lodowej. Proceder dorabiania w ten sposób do uposażenia miał trwać przynajmniej od 2009 r. Taki obraz wyłania się ze wstępnej analizy dokumentów, które w środę udostępnili sejmowi urzędnicy. Zlecony audyt nie da jednak obrazu skali nieprawidłowości. – Wiemy, że „spółdzielnie” były. Ale na najbardziej smakowite pytania nie odpowiemy. To zadanie dla prokuratorów – usłyszeliśmy w Kancelarii Sejmu.

Posłowie i pracownicy Kancelarii Sejmu, z którymi rozmawialiśmy w środę przyznają, że początek nadużyć na dużą skalę przy rozliczaniu delegacji miał miejsce w 2009 r. Wtedy pojawiła się możliwość wypłat zryczałtowanych kwot za przejazd własnym samochodem. „Zryczałtowanych” to tutaj słowo-klucz, bo liczba przejechanych kilometrów – wbrew temu, co przewija się w publikacjach prasowych – nie miała w tym przypadku znaczenia.

W skrócie wygląda to tak: poseł deklaruje urzędnikom sejmowym, że jedzie samochodem np. do Brukseli. Ci sprawdzają, ile danego dnia kosztuje przelot na tej trasie tam i z powrotem. Po czym wypłacają posłowi w formie zaliczki kwotę równą tej, którą musieliby przelać liniom lotniczym za bilet

Rozporządzenie w sprawie „ryczałtów samochodowych” na wniosek samych posłów wydał ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Teoretycznie miało ono uprościć i ujednolicić system rozliczania wyjazdów służbowych z regułami obowiązującymi w Parlamencie Europejskim. W praktyce dla części parlamentarzystów stał się to doskonały sposób na dorobienie.

Unijni urzędnicy szybko zauważyli luki w swojej metodzie rozliczania delegacji i zaczęli wprowadzać poprawki. U nas felerny system funkcjonował w niezmienionym kształcie do środy.

Radosław Sikorski zapowiada zmiany

Radosław Sikorski zapowiada zmiany

Wiedzieli wszyscy?

– Jeśli dobrze pamiętam, to pierwszy raz o tym, że na delegacjach można dorobić, usłyszałem już w drugim miesiącu swojego pobytu na Wiejskiej. Nie dociekałem, w jaki sposób. Postanowiłem po prostu, że ja nie będę kombinował – opowiada tvn24.pl jeden z posłów, dla którego to pierwsza kadencja. Dużo częściej można jednak usłyszeć, że ktoś „o takim procederze w ogóle nie wiedział” albo „nie zdawał sobie sprawy z jego skali".

– Dla mnie zagraniczne wyjazdy posłów na koszt podatników to z zasady naciąganie i głupota – twierdzi Łukasz Gibała, obecnie poseł niezależny, który kadencję zaczynał w PO, potem przeszedł do Twojego Ruchu.

– Wcześniej coś się słyszało o różnych europosłach, którzy jadą w czterech jednym samochodem a rozliczają się oddzielnie. Ale tego, że na taką skalę coś podobnego dzieje się u nas na Wiejskiej, to się nie spodziewałem – dodaje Eugeniusz Kłopotek z PSL.

Ani Kłopotek, ani Gibała w tej kadencji nie wyjeżdżali zagranicę na koszt Sejmu. Ale wśród tych, którzy jeździli często, wiedza o wykorzystywaniu dziurawego prawa na swoją korzyść była powszechna, choć nikt się nią szczególnie nie chwalił.

– Wiadomo było jednak, że to musi wypłynąć: albo przez czyjąś głupotę, albo przez totalny przypadek – twierdzi kolejny parlamentarzysta, z którym rozmawialiśmy przed środowym Konwentem Seniorów poświęconym „aferze madryckiej”.

I wypłynęło. Za sprawą żon byłych już posłów PiS, które awanturowały się na pokładzie samolotu tanich linii lotniczych, dziennikarze zainteresowali się wyjazdem ich mężów. Okazało się, że podróż Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego do Madrytu była wyjazdem służbowym, na który dostali z Sejmu zaliczkę. Kłopot w tym, że zamiast pojechać samochodami (deklarowali, że tak zrobią), polecieli samolotem. Na dodatek bilety kupić mieli jeszcze przed złożeniem tej deklaracji wraz z prośbą o wypłatę zaliczek, a pieniądze zwrócili dopiero po tym, jak sprawę opisali dziennikarze.

Wymienieni trzej posłowie nie byli wyjątkami, chociaż wśród samochodowych podróżników na drugi koniec Europy wiedli prym. Z wstępnych danych kancelarii, które wprawdzie – co podkreślał w środę marszałek Radosław Sikorski – mogą zawierać drobne błędy wynika, że Hofman deklarował w tej kadencji wyjazdy samochodem 20 razy na 21 wszystkich podróży. Rogacki i Kamiński robili to jeszcze częściej – po 26 razy. W sumie wszystkich posłów, którzy w zagraniczną podróż służbową mieli udawać się prywatnymi autami (najczęściej do Niemiec i Francji) było aż 40. Tego, ile z tych wyjazdów odbyli w rzeczywistości tanimi liniami albo współdzieląc jeden pojazd - nie wiadomo.

Posłowie wyrzuceni z PiS

Nowe zasady rozliczania poselskich podróży. Rachunki za paliwo, autem tylko do 1,3 tys. kilometrów
Źródło: tvn24
Nowe zasady rozliczania poselskich podróży. Rachunki za paliwo, autem tylko do 1,3 tys. kilometrów
Nowe zasady rozliczania poselskich podróży. Rachunki za paliwo, autem tylko do 1,3 tys. kilometrów
Teraz oglądasz
Posłowie się tłumaczą, Wy oceniacie
Posłowie się tłumaczą, Wy oceniacie
Teraz oglądasz
Sikorski: Błaszczak i Hofman atakują mnie za swoje problemy
Sikorski: Błaszczak i Hofman atakują mnie za swoje problemy
Teraz oglądasz
Wiceszef Kancelarii Sejmu zaprzecza słowom bohaterów afery madryckiej
Wiceszef Kancelarii Sejmu zaprzecza słowom bohaterów afery madryckiej
Teraz oglądasz
Mariusz A. Kamiński tłumaczy się z afery madryckiej
Mariusz A. Kamiński tłumaczy się z afery madryckiej
Teraz oglądasz
10.12.2014 | „Madrycka trójka” wyjaśnia sprawę swojego wyjazdu do stolicy Hiszpanii
10.12.2014 | „Madrycka trójka” wyjaśnia sprawę swojego wyjazdu do stolicy Hiszpanii
Teraz oglądasz
Poseł nie może jechać, "jak mu się podoba". Wiceszef kancelarii: to łamanie przepisów
Poseł nie może jechać, "jak mu się podoba". Wiceszef kancelarii: to łamanie przepisów
Teraz oglądasz
Hofman, Kamiński, Rogacki tłumaczą się w Sejmie. Całość konferencji
Hofman, Kamiński, Rogacki tłumaczą się w Sejmie. Całość konferencji
Teraz oglądasz
Hofman o braku aktywności w czasie delegacji do Rady Europy
Hofman o braku aktywności w czasie delegacji do Rady Europy
Teraz oglądasz
Rogacki: mamy świadomość, że nikt nie ma umiejętności bilokacji
Rogacki: mamy świadomość, że nikt nie ma umiejętności bilokacji
Teraz oglądasz
Adam Hofman oburzony słowem "naciągacze"
Adam Hofman oburzony słowem "naciągacze"
Teraz oglądasz
Adam Hofman: "afera madrycka" to efekt ataku przeciwników politycznych
Adam Hofman: "afera madrycka" to efekt ataku przeciwników politycznych
Teraz oglądasz
Adam Hofman: Sikorski działał na szkodę PiS
Adam Hofman: Sikorski działał na szkodę PiS
Teraz oglądasz
Kamiński: działaliśmy zgodnie z prawem i w oparciu o wewnętrzne regulacje Sejmu RP
Kamiński: działaliśmy zgodnie z prawem i w oparciu o wewnętrzne regulacje Sejmu RP
Teraz oglądasz
Była minister o pomyśle Sikorskiego: Obawiam się donosów
 Była minister o pomyśle Sikorskiego: Obawiam się donosów
Teraz oglądasz
Ezgotyczne delegacje naszych posłów
Ezgotyczne delegacje naszych posłów
Teraz oglądasz
12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystów
12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystów
Teraz oglądasz
Kwalifikacja: oszustwo. "Afera madrycka" pod lupą śledczych. Zbadają także wcześniejsze wyjazdy
Kwalifikacja: oszustwo. "Afera madrycka" pod lupą śledczych. Zbadają także wcześniejsze wyjazdy
Teraz oglądasz
Schetyna o "aferze madryckiej": PiS zapłaci za nią wynikiem wyborczym
Schetyna o "aferze madryckiej": PiS zapłaci za nią wynikiem wyborczym
Teraz oglądasz
Kamiński: Kaczyński będzie miał wymówkę jak przegra wybory
Kamiński: Kaczyński będzie miał wymówkę jak przegra wybory
Teraz oglądasz
Kamiński: Adam Hofman się skończył w polityce
Kamiński: Adam Hofman się skończył w polityce
Teraz oglądasz
10.11.2014 | Posłowie Hofman, Kamiński i Rogacki wyrzuceni z PiS. Oddadzą mandaty?
10.11.2014 | Posłowie Hofman, Kamiński i Rogacki wyrzuceni z PiS. Oddadzą mandaty?
Teraz oglądasz
10.11.2014 | Jak Pan Rzecznik skończył jako Pan Samochodzik, czyli o pośle Hofmanie z przymrużeniem oka
10.11.2014 | Jak Pan Rzecznik skończył jako Pan Samochodzik, czyli o pośle Hofmanie z przymrużeniem oka
Teraz oglądasz
10.11.2014 | „Kilometrówka” posła Hofmana w tej kadencji – ponad 53 tys. zł
10.11.2014 | „Kilometrówka” posła Hofmana w tej kadencji – ponad 53 tys. zł
Teraz oglądasz
Wiceszef PiS o wyrzuconych posłach: dopóki się nie oczyszczą, nie ma dla nich powrotu
Wiceszef PiS o wyrzuconych posłach: dopóki się nie oczyszczą, nie ma dla nich powrotu
Teraz oglądasz
Mastalerek: decyzja zapadła jednogłośnie
Mastalerek: decyzja zapadła jednogłośnie
Teraz oglądasz
"Fakty" TVN: Hofman rozliczył 20 podróży. Wziął 53 tysiące złotych "kilometrówki"
"Fakty" TVN: Hofman rozliczył 20 podróży. Wziął 53 tysiące złotych "kilometrówki"
Teraz oglądasz
Sasin o "aferze madryckiej": jest mi przykro
Sasin o "aferze madryckiej": jest mi przykro
Teraz oglądasz
W sprawie posłów zebrał się Komitet Polityczny PiS
W sprawie posłów zebrał się Komitet Polityczny PiS
Teraz oglądasz
Prof. Bartoszewski o posłach PiS
 Prof. Bartoszewski o posłach PiS
Teraz oglądasz
Wiceszef PiS: Jestem niezwykle rozczarowany zachowaniem kolegów
Wiceszef PiS: Jestem niezwykle rozczarowany zachowaniem kolegów
Teraz oglądasz
SLD donosi do prokuratury ws. "przekrętu" posłów PiS
SLD donosi do prokuratury ws. "przekrętu" posłów PiS
Teraz oglądasz
Palikot o sprawie posłów PiS: powinni złożyć mandat
Palikot o sprawie posłów PiS: powinni złożyć mandat
Teraz oglądasz
O 15:00 komitet polityczny PiS zdecyduje o przyszłości zawieszonych posłów
O 15:00 komitet polityczny PiS zdecyduje o przyszłości zawieszonych posłów
Teraz oglądasz
Zawieszeni posłowie PiS powinni złożyć mandaty? Pitera: jeśli była defraudacja, to tak 
Zawieszeni posłowie PiS powinni złożyć mandaty? Pitera: jeśli była defraudacja, to tak
Teraz oglądasz

Posłowie wyrzuceni z PiS

„Spółdzielnie” wyjazdowe

Według urzędników Kancelarii Sejmu, którzy w ostatnich dniach sprawdzali na polecenie marszałka Radosława Sikorskiego wyjazdowe statystyki posłów, do „spółdzielni” (tak określają ten proceder - przyp. red.) Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego miał należeć jeszcze jeden ich partyjny kolega. Poza wymienioną trójką wśród deklarujących często służbowe podróże samochodem byli w PiS Zbigniew Girzyński i Łukasz Zbonikowski. W środę pojawiła się informacja, że chodzi o pierwszego z nich, a od podzielenia losu kolegów uratowała go choroba, która uniemożliwiła mu wyjazd do Madrytu.

Girzyński stanowczo temu zaprzecza. – Trzeba zacząć od tego, że nie jestem członkiem ich komisji w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, więc do Madrytu i tak bym się nie udał. Zarzuty kierowane pod moim adresem są absurdalne – mówi poseł w rozmowie z tvn24.pl.

Girzyński jest jednym z 12 zastępców przedstawicieli w ZP RE. Regularnie bierze udział w jego sesjach w Strasburgu. W dokumentach sejmowych deklarował, że jedzie do Francji autem. – Nie zawsze był to mój samochód, czasami bywało tak, że podwozili mnie znajomi. Ale wszystkie wyjazdy zawsze rozliczałem prawidłowo – zapewnia.

W sprawie Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego urzędnicy kancelarii wskazują na jeszcze jedną sprawę: to, że tłumacząc się przed prasą z wyjazdu do Madrytu mijali się z prawdą. - W sobotę pisali o zwróconych wcześniej kancelarii pieniądzach i sugerowali, że o przelocie od dawna wiedzieliśmy. Tak nie było. Dopiero w dniu wydania tego oświadczenia, po południu, przesłali do Sejmu skany kart pokładowych i wysłali pieniądze, które ostatecznie wpłynęły na sejmowe konta w poniedziałek. Do dzisiaj nie pokazali też, z jak dużym wyprzedzeniem dokonali rezerwacji biletów – tłumaczy nasz rozmówca.

„Spółdzielni” miało być przynajmniej kilkanaście, a każda liczyła kilkoro członków. – Najczęściej były to osoby działające na forum europejskim w tych samych komisjach. Wyjeżdżały zawsze razem i najczęściej tego samego dnia. Na papierze oczywiście każdy z posłów w oddzielnym samochodzie. Często takich aut w ogóle nie posiadali. Można oczywiście założyć, że specjalnie na ten cel je wypożyczali, ale kto w to uwierzy? – dodaje nasz rozmówca z Kancelarii Sejmu.

12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystów

12.11.2014 | Sejm prześwietla wyjazdy wszystkich parlamentarzystów

Audyt bez konkretu

W środę marszałek Sikorski zapowiedział powołanie „jeszcze dzisiaj” komisji ds. zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów. Ma ona przeprowadzić kontrolę tego, jak w praktyce wyglądało realizowanie wspomnianej uchwały z 2009 r. dotyczącej podróży posłów. Efekty „audytu” mają być znane 21 listopada. Jego minusem będzie jednak to, że najciekawszych rzeczy i tak się z niego nie dowiemy.

Członkowie komisji nie będą wyjaśniać, „jak było naprawdę”, a więc, czy jakiś poseł, który deklarował odbycie podróży samochodem, rzeczywiście tam pojechał, a nie poleciał. Nie sprawdzą też list obecności i rzeczywistej długości zagranicznych pobytów parlamentarzystów.

Przedstawiciel kierownictwa Kancelarii Sejmu, z którym na ten temat rozmawialiśmy, przyznaje wprost: - Najbardziej smakowitych rzeczy nie wyjaśnimy. Nie będziemy śledzili posłów i pytali linii lotniczych o to, czy ktoś był ich pasażerem, czy nie (mimo że taki pomysł padł na środowym Konwencie Seniorów – red.). Nas to nie interesuje, nie mamy do tego prawa. Zbadamy to tylko od strony formalnej.

Co zatem dokładnie robić będzie komisja? Jej członkowie przejrzą dokumentację wyjazdów, sprawdzą, czy dany poseł posiadał wszystkie zgody, czy rozliczył się z wyjazdu i, czy złożył sprawozdanie. Więcej - przynajmniej w kontekście posłów Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego - zrobić będzie mogła prokuratura, która w środę wszczęła śledztwo ws. możliwego oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu.

Jej urzędnicy szacują, że ok. 25 proc. wszystkich delegacji parlamentarzystów to deklarowane wyjazdy samochodowe. To przy takich delegacjach miało dochodzić do największych nadużyć. W skrócie ten mechanizm opisaliśmy w pierwszej części tekstu. Tu piszemy o tym, jak to wyglądało od strony formalnej.

Kilometry nie są ważne

Zgodnie z obecnymi przepisami poseł wyjeżdżający w delegację ma dwie możliwości załatwienia sprawy. Pierwsza - to zgłosić w sejmowym Biurze Spraw Międzynarodowych chęć rezerwacji biletu lotniczego lub noclegu i niczym więcej się nie przejmować. Biuro zajmie się organizacją przelotu i zakwaterowania, a wszystko odbędzie się bezgotówkowo.

Opcja numer dwa polega na tym, że poseł sam chce zarezerwować sobie hotel i dostaje na ten cel zryczałtowaną zaliczkę zgodną z obowiązującymi na dany kraj stawkami. W przypadku Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego ryczałt hotelowy wynosił 160 euro na osobę za dobę. W ramach tej „samodzielnej” opcji parlamentarzysta może też zadeklarować chęć podróży prywatnym samochodem, a nie samolotem. Podaje wtedy czas wyjazdu i powrotu a urzędnicy sprawdzają, ile kosztowałby bilet lotniczy na te dni i informują, że kancelaria może wypłacić ryczałt maksymalnie tej wartości. Sprawdzane są tylko oferty „tradycyjnych" przewoźników – w praktyce najczęściej podaje się stawki proponowane przez PLL LOT.

I na tym koniec. Pieniądze są wypłacane w formie zaliczki i nikogo nie interesuje, co dalej dzieje się z samochodowym ryczałtem. Co ważne, nikt nie sprawdza też przejechanych kilometrów i nie dokumentuje wypłaty w żaden inny szczególny sposób.

– W praktyce, dzięki tanim liniom, na jednym wyjeździe można zarobić średnio 2-2,5 tys. złotych. Jeśli takich wyjazdów jest w roku kilka, daje to co najwyżej niezły dodatek, ale nic więcej – opisuje pracownik kancelarii.

Jak dodaje, straty z powodu nieuczciwie rozliczanych podróży nie idą w miliony czy nawet setki tysięcy złotych. – Nie mówimy tu o milionowych kokosach, ale o tanim geszefciarstwie osób, które boli to, że kiedyś uposażenie posła wynosiło siedem średnich krajowych, a dzisiaj tylko 2,5. Ale może przez to cała sprawa jest jeszcze bardziej smutna - dodaje.

Autor: Łukasz Orłowski (l.orlowski@tvn.pl)//rzw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: