- Wszyscy ci, którzy zarządzali Warszawą przez ostatnich dwadzieścia lat, ponoszą polityczną odpowiedzialność - powiedział w "Faktach po Faktach" Roman Giertych, komentując kontrowersje związane z reprywatyzacją w Warszawie.
W sobotę "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji jednej z najdroższych działek w Warszawie, przy przedwojennej ul. Chmielnej 70. Wyjaśnień domaga się m.in. Nowoczesna, która oczekuje od prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz konkretnych działań ratusza. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek stwierdziła, że za zamieszanie związane z reprywatyzacją w Warszawie odpowiedzialna jest prezydent stolicy.
- Wydaje mi się, że nie do obrony jest sytuacja, że ktoś próbuje odzyskać swoją nieruchomość, latami czeka na decyzję, następnie ktoś inny ją kupuje, powierza sprawę kancelarii, która ma jakieś tam związki z urzędnikami i w ciągu miesiąca, dwóch taką decyzję uzyskuje - skomentował w "Faktach po Faktach" ustalenia dziennikarek Roman Giertych. - Ta sytuacja jest nie do obrony politycznie, w żadnym wymiarze - dodał.
"Ta sprawa nie trwa od ośmiu lat"
Były wicepremier zaznaczył, że okoliczności opisane przez "GW" powinna zbadać prokuratura. - Ja, tak jak wszyscy mieszkańcy Warszawy, chciałbym, aby ta sprawa skończyła się aktami oskarżenia, a właściwi urzędnicy ponieśli określone kary. Jeśli była korupcja, jeżeli da się ją udowodnić, to kary powinny być bardzo surowe - powiedział.
Jak podkreślił, sprawa nie dotyczy jedynie Platformy Obywatelskiej. - Polityczna odpowiedzialność dotyczy zarówno Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak i Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkich innych prezydentów Warszawy. Ta sprawa nie trwa od ośmiu lat. Wszyscy o tym wiemy, że sprawa trwa dwadzieścia lat - stwierdził.
- Wszyscy ci, którzy zarządzali Warszawą przez ostatnich dwadzieścia lat, ponoszą polityczną odpowiedzialność. Nie oznacza to, że ponoszą karną odpowiedzialność - zauważył.
- Zadaniem prokuratury będzie, aby informacje "GW" zostały przekute na materiał dowodowy i aby to skończyło się w sądzie aktami oskarżenia. Wszyscy tego oczekujemy - zaznaczył.
Giertych powiedział, że liczy na stanowcze kroki ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Milczenie ratusza mnie niepokoi - przyznał.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24