Szymon Hołownia "ma plan na starość". "Komisarzem nie zostanę"

Szymon Hołownia
"Fakty" TVN: wszystko wskazuje na to, że Wysokim Komisarzem ONZ ds. Uchodźców będzie były prezydent Iraku Barham Salih
Źródło: TVN24
W ocenie Szymona Hołowni, który ubiegał się o funkcję Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców, wybór Barhama Ahmeda Saliha na to stanowisko, jest "zaskoczeniem". Zdaniem wicemarszałka Sejmu jego "krótka, trzymiesięczna szarża przyniesie owoce" Polsce. Podzielił się też osobistymi planami na przyszłość.

Szymon Hołownia ocenił, że decyzja o powołaniu na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców b. prezydenta Iraku - Barhama Ahmeda Saliha jest zaskoczeniem "chyba dla wszystkich" w ONZ, w środowisku NGO i w UNHCR. Dodał, że choć on sam komisarzem nie zostanie, to "na starość" zamierza zostać poliglotą.

W piątek m.in. korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona przekazał, że sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powołał byłego prezydenta Iraku Barhama Ahmeda Saliha na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). O to stanowisko ubiegało się kilkunastu kandydatów, w tym m.in. Hołownia, do niedawna marszałek Sejmu, a dzisiaj wicemarszałek.

Hołownia: zaskoczenie dla chyba wszystkich w ONZ

Hołownia decyzję Guterresa skomentował w piątek na Facebooku. Według niego, wybór Saliha na to stanowisko "jest zaskoczeniem dla chyba wszystkich w ONZ, w środowisku NGO (organizacji pozarządowych - red.) i w samym UNHCR". Gdyż - jak podkreślił - kandydat ten, uczestniczył w kampanii "w dość ograniczony sposób (głównie zdalnie)". Jak zauważył, Irak nie jest nawet stroną Konwencji o Statusie Uchodźców z 1951 r., która jest fundamentem mandatu UNHCR.

Zdaniem wicemarszałka, wybór ten jest jednak przede wszystkim "nie wybraniem Europy", a zwłaszcza kandydatów Hiszpanii i Niemiec, którzy "wraz ze swoimi państwami dużo zainwestowali w walkę o tę funkcję". Hołownia dodał, że wybór sekretarza generalnego ONZ jest także wskazaniem, że to "Bliski Wschód jest dziś miejscem, które powinno nadawać ton polityce świata wobec kryzysów uchodźczych".

Szymon Hołownia i Antonio Guterres w październiku w Nowym Jorku
Szymon Hołownia i Antonio Guterres w październiku w Nowym Jorku
Źródło: x.com/@KancelariaSejmu

"Gratulując zwycięzcy i deklarując gotowość wsparcia na każdym odcinku, mam przy tym świadomość, z jak krytycznymi wyzwaniami będzie się mierzyć. Stawką jego kadencji będzie przeżycie, lub nie, organizacji" - zaznaczył Hołownia. Jak uzupełnił, UNHCR jest dziś w bardzo głębokim kryzysie, gdyż budżety zostały ścięte, a w samym UNHCR jest 5 tys. ludzi do zwolnienia. W samej Polsce agencja zwolniła blisko połowę swojego zespołu, zamykając biura w Krakowie i Lublinie.

W ocenie Hołowni, największym wyzwaniem dla organizacji nie jest "akademicka dyskusja o definicjach uchodźstwa (jak to widzieli niektórzy kontrkandydaci), a morale w organizacji, wiara w jej przyszłość". Zaznaczył, że w swojej kampanii mówił o tym, że trzeba zacząć od przywrócenia wiary w siebie zespołowi, wytyczenia wspólnej drogi na dekady.

Hołownia podkreślił, że kampania ta, to wielka praca polskiego prezydenta, premiera i MSZ. Wicemarszałek podziękował wicepremierowi, szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, wiceministrowi resortu spraw zagranicznych Robertowi Kupieckiemu, dyrektorowi Departamentu Spraw Globalnych Agacie Dudzie-Płonce z MSZ wraz z zespołem. Podziękował też m.in. polskiej Służbie Zagranicznej zwracając uwagę na pracę ambasadorów RP Krzysztofa Szczerskiego z Nowego Jorku przy ONZ i Mirosławowi Broiło z Genewy wraz z ich zespołami.

"Krótka, trzymiesięczna szarża"

Stwierdził też, że kampanie pozostałych kandydatów trwały po dwa lata, a jego "krótka, trzymiesięczna szarża" to dziesiątki spotkań na których "przypominał światu dokonania Polski" w kwestiach takich jak: przyjęcie uchodźców z Ukrainy czy rosnące zaangażowanie Polski w pomoc w ludzkich tragediach w Libanie, Sudanie, Jemenie.

Według Hołowni, jego start na Wysokiego komisarza ONZ ds. Uchodźców przyczynił się do "upominania się o należne miejsce Polski, nie tylko przy europejskim, ale i przy globalnym stole". Jak dodał, było to również "uświadamianie decydentom, jak dramatycznie niedoreprezentowana jest Polska w instytucjach europejskich i globalnych". "Żeby nie szukać daleko - nasi sąsiedzi biją nas tam o głowę" - wskazywał lider Polski 2050. "Zaszliśmy bardzo wysoko, przetarliśmy szlaki i wyważyliśmy drzwi, które dotąd były dla Polski zamknięte" - podkreślił.

Jego zdaniem, ta praca "przyniesie owoce". "Jeśli nie dziś, to jutro, jeśli nie w moje walce, to w staraniach kolejnej Polki lub Polaka o to, by świat zrozumiał, że z nami, z naszą wiedzą, doświadczeniem, naprawdę będzie mu łatwiej. I że naprawdę jesteśmy narodem Solidarności nie tylko przez duże 's' " - zaznaczył.

Hołownia podziękował wszystkim, którzy wspierali go w jego zmaganiach, i - jak dodał - "wszystkim hejterom", którzy umożliwili mu dotarcie do szerszej grupy odbiorców i sprawili, że rekrutacja do ONZ po raz pierwszy w Polsce była relacjonowana "jak Wyścig Pokoju".

Na koniec swojego wpisu podkreślił, że teraz w wolnych od prowadzenia obrad chwilach znajdzie czas na naukę francuskiego. "Bo mając ogarnięty angielski, maturę zdawszy z włoskiego, i komunikując się jakoś po rosyjsku - język Woltera, de Gaulle'a (...) zaniedbałem" - podkreślił. "Więc, choć Komisarzem nie zostanę, mam plan na starość: zostanę poliglotą" - dodał..

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: