Poważnym rozczarowaniem, nie wiem, czy przegraną, jest postawa prezydenta Andrzeja Dudy, który wygrał wybory z olbrzymim społecznym poparciem, a dzisiaj jest prezydentem jednak wciąż bardzo bezobjawowym - powiedział w "Kropce nad i" lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia pytany, kto jego zdaniem jest największym przegranym 2020 roku. Mówił również o największym jego zdaniem bohaterze ostatniego roku mijającej dekady.
Lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia mówił w "Kropce nad i" w TVN24 o tym, kto jest dla niego największym przegranym i największym bohaterem mijającego 2020 roku. Jak ocenił, "myśmy chyba wszyscy" przegrali. - Polska przegrała na tym, co się w Polsce stało i na tej władzy, którą dzisiaj mamy - powiedział.
Hołownia dodał, iż "bez satysfakcji" mówi, że "poważnym rozczarowaniem – nie wiem, czy przegraną - jest postawa prezydenta Andrzeja Dudy, który te wybory wygrał z olbrzymim społecznym poparciem, a dzisiaj jest prezydentem jednak wciąż bardzo bezobjawowym, niemającym kompletnie wpływu na rzeczywistość i niechcącym go mieć". Dodał, że "po takiej wygranej w drugiej kadencji to chyba można rzeczywiście wszystko".
Kto jest bohaterem 2020 roku? "Osoba spoza kręgów polityki czy władzy"
Hołownia mówił też, że według niego bohaterem 2020 roku "jest osoba spoza kręgów polityki czy władzy". - Jeżeli miałbym kogoś postawić na pierwszym miejscu, to z całą pewnością postawiłbym w zbiorowej postaci przede wszystkim pracowników ochrony zdrowia od samego początku ryzykujących zdrowie i życie w pandemii - ocenił.
Zaznaczył, iż pamięta, "co było w marcu i kwietniu", kiedy organizowane były zbiórki na sprzęt ochronny dla medyków. - Ci ludzie ryzykowali życie swoje i swoich bliskich, żeby iść i wypełniać przysięgę Hipokratesa, żeby służyć innym. Wszyscy, którzy musieli tyle poświęcić, żebyśmy przez te epidemię przeszli, to oni są zbiorowym bohaterem i to o nich będziemy czytali w książkach podsumowujących ten 2020 rok. Myślę, że o żadnym z polityków - dodał.
"Kościół instytucjonalny nie zdał bardzo wielu egzaminów w tym roku"
Gość "Kropki nad i" był również pytany, czy największą przegraną w mijającym roku instytucją jest według niego polski Kościół oraz o postawę kardynała Stanisława Dziwisza.
W reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kardynał Dziwisz uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. Duchowny nawiązał do zarzutów pod własnym adresem między innymi w wywiadzie dla Telewizji Trwam. - Żeby uderzyć w papieża, to trzeba też uderzyć w ludzi, którzy z nim współpracowali. To była nasza służba papieżowi, a poprzez papieża mojej ojczyźnie. Jeśli moja ojczyzna tego nie widzi, a kiedyś widziała, to niewątpliwie powoduje u mnie ból, ale przebaczam - powiedział kard. Dziwisz.
Według Hołowni, "to były zupełnie absurdalne słowa". - Szkoda, że ksiądz kardynał mówiąc o swoim bólu nie pomyślał o bólu tych ofiar, które dzisiaj dochodzą do głosu i otwarcie mówią, jak były przez instytucję kościelną traktowane - mówił. Jak dodał, "to od nich powinni biskupi dzisiaj słyszeć słowo 'przebaczam', a nie kardynał Dziwisz ma przebaczać Polakom nie wiadomo jakie winy". - To absurdalne - ocenił.
- Polski Kościół zanurkował bardzo mocno, Kościół instytucjonalny nie zdał bardzo wielu egzaminów w tym roku - przyznał lider Polski 2050. Jego zdaniem Kościół nie zdał również "egzaminu pandemicznego, kiedy trzeba było znaleźć formułę na bycie z ludźmi, a nie milczeć w znacznej mierze". - Egzaminu związanego z wyjaśnianiem skandali pedofilskich, egzaminu związanego z pilną koniecznością odklejenia się od PiS-u - wyliczał dalej.
- Ale Kościół nie jest jedyną instytucją (…), która została w tym roku nadwyrężona. Proszę spojrzeć na Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich, wokół którego toczy się zupełnie bezprzykładny polityczny taniec w Sejmie - kontynuował. Zdaniem Hołowni, "to powolne wymontowywanie kolejnych bezpieczników to jest rzecz, która musi zostać jak najszybciej zatrzymana". - Jedną z najważniejszych rzeczy, którą nowa władza – ktokolwiek będzie ją sprawował - będzie miała do roboty, będzie uporządkowanie tej tablicy rozdzielczej, przez którą płynie nasz społeczny prąd - ocenił lider ruchu Polska 2050.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24