Pani premier wprowadza ogromny chaos w przekazie informacyjnym - mówiła w niedzielę Beata Szydło, która odwiedziła Zakopane. Kandydatka PiS krytykowała w ten sposób poszczególne zapowiedzi Ewy Kopacz dotyczące liczby uchodźców, jakich miałaby przyjąć Polska.
- Musi być w tej chwili bardzo aktywna i zdecydowana rola polskiego rządu i pani premier - oceniła kandydatka PiS na szefa rządu. Tymczasem jej zdaniem Ewa Kopacz wprowadza "ogromny chaos informacyjny", podając różne liczby uchodźców, którzy mieliby trafić do Polski.
Początkowo szefowa rządu deklarowała, że będzie to niewiele ponad 2 tys. - Teraz przygotowuje nas na to, że tych imigrantów będzie być może jeszcze więcej - powiedziała Szydło, komentując sobotnią wypowiedź Kopacz, która nie wykluczyła, że będzie ich 10 lub nawet 12 tys.
- Dzisiaj nie ma spójnego przekazu i spójnego stanowiska ze strony rządu - oceniła Szydło, zdaniem której "osłabia to pole negocjacyjne" Polski przed przyszłotygodniowym szczytem UE i spotkaniem unijnych szefów MSW.
Zdecydują szefowie MSW?
Nadzwyczajny szczyt z udziałem przywódców UE ws. uchodźców odbędzie się w środę w Brukseli. Jednak wiążące decyzje w sprawie liczby imigrantów mogą zapaść już dzień wcześniej, w trakcie spotkania ministrów spraw wewnętrznych UE.
W gremium tym jednak - w odróżnieniu od szczytu przywódców - żaden kraj, w tym Polska, nie ma prawa weta. A to oznacza, że jeśli ministrowie nie dojdą do kompromisu, mogą zarządzić głosowanie, w tym którym Polska i inne kraje Grupy Wyszehradzkiej nie mają większości ani tzw. mniejszości blokującej.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24