|

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Władysław Kosiniak-Kamysz, Barbara Nowacka i Donald Tusk
Władysław Kosiniak-Kamysz, Barbara Nowacka i Donald Tusk
Źródło: Radek Pietruszka/PAP
- Trudno nie rozpatrywać tego w kategorii politycznego dealu - komentuje politolożka prof. Dorota Piontek, gdy pytam, jak to możliwe, że w tym samym czasie MEN rezygnuje z obowiązkowej edukacji zdrowotnej, ale za to walczy o zmniejszenie godzin religii w szkołach. Jakie znaczenie ma w tym układzie trwająca kampania wyborcza, a jakie walka PSL o utrzymanie się na politycznej scenie?Artykuł dostępny w subskrypcji
  • Od września 2025 roku edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa, za to religii ma być w szkołach mniej.
  • Tymczasem wszystkie trzy resorty, którymi w rządzie Donalda Tuska kieruje PSL, wypowiedziały się negatywnie o zmianach w nauczaniu religii w szkołach.
  • Z ustaleń tvn24.pl wynika, że ministra edukacji Barbara Nowacka zdecydowała się na stanowczy ruch dotyczący religii, bo po porażce z edukacją zdrowotną potrzebowała - również medialnego - sukcesu.
  • Przeciwko zamachowi na liczbę godzin religii w szkole wystąpił już Kościół katolicki oraz Stowarzyszenie Katechetów Świeckich.
  • - W przypadku religii wyraźnie widzimy od lat spadek zainteresowania udziałem dzieci w lekcjach. To temat, który oczywiście pewne środowiska oburzy, ale nie jest tak nośny jak seksualność - mówi politolożka prof. Dorota Piontek z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dlatego nie byłby tak silnie wykorzystywany i polaryzujący w trwającej kampanii wyborczej jak edukacja zdrowotna.

Ograniczenie liczby godzin religii i wprowadzenie obowiązkowej edukacji zdrowotnej miały być najważniejszymi zmianami edukacyjnymi 2025 roku. Projekty rozporządzeń w obu tych sprawach już w październiku zostały skierowane do konsultacji społecznych i od tej pory ich losy się splatały. Krytyczni wobec planów rządu byli opozycyjni politycy PiS, kościelni hierarchowie i… ministrowie z PSL. Choć przeciwnicy reform to ta sama grupa, na dziś sytuacja wygląda tak, jakby rząd oddał sprawę edukacji zdrowotnej walkowerem, a o zmniejszenie godzin religii postanowił zawalczyć.

Czytaj także: