Sześć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek, 29 marca

4 Zalewska
Andrzej Duda zwleka z decyzją w sprawie ustawy dotyczącej tabletki "dzień po"
Źródło: Arleta Zalewska/Fakty TVN

Termin podpisania przez prezydenta nowelizacji Prawa farmaceutycznego w sprawie tabletki "dzień po" mija w piątek. Sam Bankman-Fried został skazany na 25 lat więzienia za kradzież 8 miliardów dolarów od klientów upadłej giełdy kryptowalut FTX. Z kolei minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał z delegacji pięcioro sędziów, w tym szefową neo-KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć 29 marca.

1. Aresztowania w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości

Sąd zastosował areszt wobec trzech osób w związku z działaniami Funduszu Sprawiedliwości, w tym księdza Michał O., prezesa Fundacji Profeto. Jego obrońca zapowiedział, że będzie składał zażalenie na tę decyzję. Treść zarzutów w sprawie księdza dotyczy między innymi przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy, wyrządzenia szkody majątkowej.

- W uzasadnieniu sąd wskazał, że za stosowaniem środka przyjmują trzy powody: obawa matactwa procesowego, obawa ucieczki i surowa kara, jaka ma grozić podejrzanym - powiedział Grzegorz Krysztofiuk, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ksiądz Michał O. i dwie inne osoby w areszcie

2. Oczekiwanie na ruch prezydenta ws. tabletki "dzień po"

Nowelizację Prawa farmaceutycznego, przewidującą dostępność tabletki "dzień po" bez recepty dla osób powyżej 15 lat, Senat przyjął bez poprawek 6 marca. Czeka ona na podpis prezydenta. Andrzej Duda ma czas na podjęcie decyzji w tej sprawie do piątku.

- Chcę ufać, że prezydent rozważa podjęcie sensownej decyzji do ostatniej chwili - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

3. Pięciu sędziów odwołanych, w tym szefowa neo-KRS

Pięcioro sędziów pełniących obowiązki w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, w tym szefowa neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, zostało w czwartek odwołanych z delegacji przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - przekazał resort w komunikacie.

"Przyczyną odwołania delegacji sędziów: Piotra Maksymowicza, Agnieszki Stachniak-Rogalskiej, Jolanty Stasińskiej, Dagmary Pawełczyk-Woickiej oraz Adama Jaworskiego jest brak odpowiedniego doświadczenia i stażu orzeczniczego, pozwalającego na orzekania w sądzie apelacyjnym" - podał resort.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister sprawiedliwości odwołał z delegacji pięcioro sędziów. W tym szefową neo-KRS

4. Polka wśród ofiar autokaru w Niemczech

Wśród czterech ofiar śmiertelnych wypadku autokaru, do którego doszło w środę w Niemczech, jest 47-letnia Polka - przekazały Deutsche Welle oraz dziennik "Der Tagesspiegel", powołując się na informacje od policji.

Do wypadku doszło w środę. Autokar Flixbusa, który o godzinie 8 odjechał z Berlina, jechał w kierunku Norymbergii, a docelowo do Zurychu. Około godziny 9.45 z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i przewrócił się na bok na poboczu drogi. Do wypadku doszło na autostradzie A9 między Wiedemar a Schkeuditz, na północny zachód od Lipska.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wypadek autokaru w Niemczech. Media: Polka wśród ofiar śmiertelnych

5. Król kryptowalut skazany

Sam Bankman-Fried został w czwartek skazany na 25 lat więzienia za kradzież 8 miliardów dolarów od klientów upadłej giełdy kryptowalut FTX. Ława przysięgłych uznała 32-letniego Bankmana-Frieda winnym siedmiu zarzutów oszustwa i spisku wynikających z upadku FTX w 2022 r., co prokuratorzy nazwali jednym z największych oszustw finansowych w historii USA.

Prokuratorzy federalni domagali się kary od 40 do 50 lat pozbawienia wolności. Obrońca Bankmana-Frieda, Marc Mukasey, argumentował, że wyrok poniżej 5 lat byłby odpowiedni. Adwokat przekonywał, że klienci FTX mogą odzyskać swoje pieniądze, a celem działań Bankmana-Frieda nie była kradzież.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jest wyrok dla króla kryptowalut

6. Setki tysięcy euro dla europejskich polityków od Rosji

Portal informacyjny Voice of Europe miał służyć jako narzędzie do potajemnego finansowania w wyborach europejskich kandydatów, którzy są przychylni Moskwie - pisze portal niemieckiego tygodnika "Spiegel", powołując się na ustalenia czeskich władz. "Mówi się o sumie kilkuset tysięcy euro" - dodano.

W opisanej przez "Spiegela" sprawie pojawia się również polski wątek. W marcu 2023 roku obywatel Polski przejął wszystkie udziały w spółce stojącej za Voice of Europe. U notariusza zostawił adres w Warszawie. Pod adresem działa firma ochroniarska, zajmująca się ochroną osób i budynków - czytamy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Spiegel": europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: