Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz uważa, że działania państwowych służb, podjęte w celu ustalenia sprawców podpaleń mieszkań cudzoziemców w Białymstoku, przyniosą efekty. - Jedno mogę powiedzieć, jeśli chodzi o środowiska skinheadowskie: idziemy po was - powiedział.
Chodzi o próbę podpalenia mieszkania na jednym z białostockich osiedli. Zdarzenie miało podłoże rasistowskie - w mieszkaniu mieszka m.in. obywatel Indii - mąż jednej z córek właścicieli lokalu. Ogień podłożono pod drzwi mieszkania w poprzedni czwartek nad ranem, na parterze klatki schodowej bloku. Pożar został ugaszony przez domowników i sąsiadów, nikomu nic się nie stało.
MSW: Dzieje się dużo. W Białymstoku mają być efekty
Już w minioną sobotę minister Sienkiewicz, który spotkał się wówczas z poszkodowaną rodziną, zapowiadał, że "uruchomione zostaną wszystkie możliwe środki", by sprawcy podpaleń w Białymstoku zostali wykryci i ponieśli konsekwencje. Przed tym zdarzeniem miały bowiem miejsce dwa podobne ataki na mieszkania rodzin czeczeńskich.
Sienkiewicz wziął udział w piątkowych obchodach święta Straży Granicznej w Białymstoku. Pytany na konferencji prasowej o działania zmierzające do zatrzymania sprawców podpaleń powiedział, że nie może podać szczegółów. Ale zapewnił, że "dzieje się dużo".
Mówił, że to działania na różnych poziomach: MSW, przy współpracy m.in. z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji oraz w samym Białymstoku. W jego ocenie, nastąpiła "wyraźna integracja" różnych służb. - I mam wrażenie, że przyniesie to efekty. Oczywiście, to nie są efekty błyskawiczne, zaledwie minęło sześć dni od uruchomienia środków państwowych - dodał.
Szef resortu poinformował, że w najbliższą środę zbierze się po raz pierwszy specjalny zespół złożony m.in. z przedstawicieli różnych służb, który będzie działał przy wojewodzie podlaskim. Jego powołanie zapowiadał przed tygodniem.
Próba podpalenia mieszkania na osiedlu Leśna Dolina to nie pierwsze takie zdarzenie na osiedlach spółdzielni Słoneczny Stok w Białymstoku. Wcześniej miały miejsce dwa podobne, a dotykały rodzin czeczeńskich. Przebieg pożarów był podobny, udało się je ugasić domownikom i sąsiadom, na szczęście, nikt nie ucierpiał. Sprawców nie udało się dotąd ustalić.
Autor: adso/tr / Źródło: PAP