W piątek zostanie opublikowane rozporządzenie ministra zdrowia poszerzające dostęp dla nowych zawodów do szczepień i kwalifikacji do szczepień - zapowiedział tego dnia szef kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk. Dodał, że przy rejestracji kolejnych roczników na szczepienie "musimy być elastyczni", co oznacza, że system rejestracji czasem będzie przyspieszał, a czasem być może zwalniał na kilka dni.
Michał Dworczyk na wspólnej konferencji z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Markiem Zagórskim poinformował, że "dzisiaj zostanie opublikowane rozporządzenie pana ministra zdrowia, dzięki któremu - tak jak zapowiadaliśmy to już kilkakrotnie - poszerzymy dostęp do szczepień i do kwalifikacji do szczepień dla szeregu nowych zawodów" .
- Jest to jeden z kroków w kierunku przyspieszania procesu szczepień, upraszczania procedur - dodał.
- O ile do tej pory kwalifikować do szczepienia mógł wyłącznie lekarz i to była taka polska specyfika, o tyle 10 razy więcej teraz osób będzie dopuszczonych do kwalifikacji - przekazał szef KPRM. - Dołączymy w ten sposób do bardzo wielu krajów europejskich, które w taki sposób prowadzą szczepienia - dodał.
Uproszczona kwalifikacja. Nowa karta
Jak mówił Dworczyk, "dzisiaj również publikujemy uproszczoną kwalifikację polegającą na tym, że kwalifikacja będzie się odbywała wyłącznie przez wypełnienie karty kwalifikacyjnej".
- Jest to prosty kwestionariusz, który wypełnia pacjent, podpisując się na nim - poinformował. - Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, pacjent będzie kierowany do lekarza. W przypadku, kiedy nie ma żadnych wątpliwości, taki kwestionariusz jest wystarczającą kwalifikacją i pacjenta można zaszczepić - powiedział Dworczyk.
Niedzielski o trzech podgrupach
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że "ponieważ czas jest bardzo ciężki, to potrzebne są szczególne rozwiązania". Poinformował, że takim rozwiązaniem jest poszerzenie grupy uprawnionych do kwalifikacji na szczepienie. Dodał, że dotychczas ten przywilej dotyczył tylko lekarzy.
- Podzieliliśmy sobie tę uprawnioną grupę na trzy podgrupy: pierwsza to lekarze, lekarz stomatolog, felczer i do tej grupy dokładamy pielęgniarki, położne i ratowników medycznych. Przedstawiciele tych zawodów będą mogli bez dodatkowych szkoleń dokonywać kwalifikacji - mówił Niedzielski.
Druga podgrupa to diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci. - W tym przypadku przewidujemy, że będzie potrzebny pakiet szkoleniowy, który ma przygotować lub odświeżyć wiedzę, jak wyglądają podstawy związane ze szczepieniami - powiedział minister.
- Trzecia podgrupa natomiast prowadzona będzie pod nadzorem lekarza lub innych osób z podgrupy pierwszej i są to: studenci 5. i 6. roku studiów lekarskich i trzeciego roku studiów pielęgniarskich pierwszego stopnia - mówił Niedzielski. Zaznaczył, że w przypadku trzeciej podgrupy studenci dopuszczeni do kwalifikacji na szczepienia będą musieli mieć dokument z uczelni, poświadczający potwierdzenie zdania przedmiotu związanego z taką kwalifikacją.
Ankieta podzielona na dwie części
- To poszerzenie zakresu uprawnień innych zawodów niż lekarskiego jest jednocześnie powiązane z tym, że upraszczamy ankietę, standaryzujemy ją, dajemy pewną prostą procedurę postępowania - mówił minister zdrowia.
Podkreślił, że przygotowana ankieta, która była szeroko konsultowana ze środowiskiem lekarskim, została podzielona na dwie części. Pierwsza część - jak tłumaczył - zawiera pytania dotyczące przeciwskazań; w ich przypadku odpowiedź twierdząca jest przesłanką do niezakwalifikowania do szczepienia.
Druga część ankiety mówi o "ryzykach wymagających pogłębionej konsultacji" - dodał minister. "Bardzo często jednak konsultacji z lekarzem" - podkreślił.
- Jeżeli któreś z pytań w tej drugiej części będą zawierały odpowiedź twierdzącą, czyli potwierdzały istnienie ryzyka związanego ze stosowaniem preparatu, to wtedy będzie konieczna konsultacja z lekarzem - zaznaczył Niedzielski.
Jak dodał, wśród pytań znajdą się również te dotyczące "tego, z czym ostatnio mamy bardzo dużo do czynienia w kontekście szczepienia AstrąZenecą", m.in. pytania o rozpoznanie u danego pacjenta małopłytkowości czy inne udokumentowane epizody zakrzepicy.
Niedzielski wskazał, że chodzi o to, by "uwrażliwić osoby kwalifikujące na istnienie tych ryzyk".
Minister zdrowia podkreślił też, że ankieta będzie miała charakter "dokumentu żyjącego", tzn. jeśli w wyniku monitoringu niepożądanych odczynów poszczepiennych lub informacji np. z instytucji międzynarodowych pojawią się dane o innych ryzykach, ankieta będzie zmieniana.
Dworczyk o kalendarzu szczepień
Szef kancelarii premiera przypomniał, że w poniedziałek 12 kwietnia rusza rejestracja osób urodzonych w 1962 roku. - Mamy od kilkunastu dni opublikowany kalendarz rejestracji, w których konsekwencji będą szczepione kolejne roczniki – dodał.
Podkreślił jednak, że "musimy być elastyczni". Mówił, że "jeżeli po pięciu dniach i uruchomieniu rejestracji dla kolejnych roczników okaże się, że jest tak duża frekwencja i tak duże zainteresowanie, że zaczyna brakować terminów wystawionych przez punkty szczepień, albo zaczyna być to zbyt dużym obciążeniem dla systemu, wtedy możemy na jeden lub dwa dni wstrzymać ten proces i kontynuować go po takiej krótkiej przerwie".
- I w drugą stronę również. Jeżeli po kilku dniach okaże się, że jest mniejsze zainteresowanie niż się spodziewaliśmy, to możemy przyspieszać te rejestracje i możemy zaraz po 24 (kwietnia - red.) uruchamiać kolejne roczniki – dodał.
Według harmonogramu 24 kwietnia ma się rozpocząć rejestracja rocznika 1973.
Dostępne kanały rejestracji
Sekretarz stanu w KPRM Marek Zagórski, który w rządzie odpowiada za cyberbezpieczeństwo, tłumaczył, że cały proces zapisywania się na szczepienia będzie zbliżony do tego, który już znamy. - Czyli będzie możliwość zapisywania się wszystkimi dostępnymi kanałami. Te dostępne kanały to po pierwsze punkty szczepień, po drugie infolinia, po trzecie system sms-owy, po czwarte Internetowe Konto Pacjenta, a przede wszystkim system e-rejestracja - powiedział.
Jak wskazał, zapisy rocznika 1962 zaczną się o północy z niedzieli na poniedziałek. - O północy z niedzieli na poniedziałek będzie dostępna możliwość zapisywania się przez e-rejestrację i na Internetowym Koncie Pacjenta. Będzie możliwe zapisywanie się poprzez system sms-owy, poprzez wysłanie smsa na numer 880-333-333, a także na infolinii pod numerem 989. Infolinia od północy do 6 rano będzie rejestrowała pacjentów w trybie automatycznym. Natomiast od godz. 6 rano będą dostępni konsultanci - wyjaśnił.
Jak dodał Zagórski, ten cykl będzie powtarzany dla każdego kolejnego rocznika, zgodnie z kalendarzem, który został przedstawiony.
- Chcę też powiedzieć, że wprowadziliśmy kilka rozwiązań, które mają poprawić komfort tych wszystkich osób, które są przypisane do danego dnia, jeśli chodzi o możliwość zapisów. Zwłaszcza jeśli chodzi o obsługę internetową, na stronie e-rejestracji, na stronie pacjent.gov.pl będzie informacja szczegółowa o tym, kto, i możliwość zweryfikowania, czy jestem osobą, która może w dany dniu zarejestrować się na szczepienie - powiedział.
Zagórski zaapelował do wszystkich, także do mediów o to, żeby zwracać uwagę, informować o tym, że te zapisy zaczynają się dla kolejnych roczników, w konkretnych dniach "i nie ma potrzeby, ani też możliwości zgłaszania się wcześniej". - Natomiast (...) jeżeli ktoś jest urodzony w roku 1962 i nie zarejestruje się w poniedziałek, będzie miał taką możliwość oczywiście także w kolejnych dniach - wyjaśnił.
Szef KPRM: w razie niestawienia się pacjenta, punkty szczepień mają zapraszać osoby zapisane na kolejne terminy
Dworczyk zwrócił uwagę, że w najbliższym czasie zwiększy się liczba wykonywanych dziennie szczepień, w związku z tym rząd zastanawia się, co zrobić w sytuacji, gdy osoby zapisane na szczepienie nie stawią się w wyznaczonym terminie i istnieje ryzyko niewykorzystania szczepionki.
- Analizując doświadczenia zarówno naszą sytuacje, jak i doświadczenia innych krajów, stwierdziliśmy, że to jeszcze nie jest ten moment, aby poluźnić w sposób zasadniczy te zasady, które obowiązują dzisiaj - mówił minister.
Przypomniał, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 25 marca 2021 r., w sytuacji, kiedy pacjent nie zjawia się na szczepienie, można zaszczepić dowolnego innego pacjenta, który nie jest zapisany na termin, ale otrzymał już e-skierowanie.
- Takich osób w Polsce jest grubo ponad 10 milionów, w związku z tym jest z kogo wybierać. Chcemy uniknąć różnych nadużyć. Punkty szczepień powinny być przygotowane na takie sytuacje, mieć listy rezerwowe, kontakty pod ręką do osób, które są zapisane na kolejne dni, żeby w sytuacjach niestawienia się pacjenta, zaprosić osobę, która jest zapisana na termin w dniu kolejnym i żeby taką szczepionkę wykorzystać dla takiego pacjenta - wyjaśnił szef KPRM.
Przypomniał, że rząd rozważa zastosowanie nieco innego wariantu zapobiegania marnowaniu się szczepionek, który łączyłby doświadczenia Belgii i Izraela, jednak zapowiedział, że na razie przepisy się nie zmienią. - Chcemy uniknąć różnych nadużyć, które mogłyby się pojawić jeszcze na tym etapie. Jak tych szczepionek będzie naprawdę dużo, wtedy takie rozwiązanie wprowadzimy - zapowiedział szef KPRM.
O możliwości połączenia zasad obowiązujących w Belgii i Izraelu Dworczyk mówił już we wtorek. - Jest np. wariant belgijski, gdzie powszechne jest robienie zapasowych kolejek osób gotowych do szczepienia, mamy też wariant izraelski, gdzie w ciągu ostatniej godziny czy dwóch prowadzenia szczepień przez punkt można było się ustawić w kolejce na zasadzie "może ktoś się nie zaszczepi i zostanie szczepionka, to my się zaszczepimy" - tłumaczył wówczas minister.
"Na początku przyszłego tygodnia NFZ pokaże uzupełnioną mapę punktów szczepień"
Dworczyk mówił też w piątek, że szczepionek nadal jest za mało, w efekcie czego system szczepień w Polsce wykorzystuje poniżej 40 procent swoich możliwości. Oznacza to, że gdyby dostaw było więcej, wówczas można byłoby wykonywać dwukrotnie więcej szczepień w już działających punktach.
Przekazał, że "w ostatnich dniach na prośbę rządu, samorządy za pośrednictwem wojewodów przesłały informację o możliwości utworzenia nowych punktów szczepień".
- Wpłynęło kilkaset propozycji z całego kraju utworzenia takich dodatkowych punktów, a więc do tej liczby 6,5 tysiąca już istniejących kilkaset punktów na pewno dołączy – poinformował. Podziękował za to samorządowcom.
Jak mówił, "w tej chwili Narodowy Fundusz Zdrowia "analizuje te propozycje pod kątem realnych potrzeb i efektywności działania całego systemu".
- Na początku przyszłego tygodnia Narodowy Fundusz Zdrowia pokaże uzupełnioną mapę punktów szczepień, czyli do tych 6,5 tysiąca dołączą właśnie nowe, które będą tworzone przy współpracy samorządów – poinformował Dworczyk.
Dodał, że celem tych działań jest dostosowanie mapy punktów szczepień do potrzeb populacji na danym obszarze.
Wyjaśnił, że w niektórych miejscach w Polsce obecnie jest dużo punktów i mimo ograniczeń w dostawach nie ma problemu z zapisaniem tam seniorów na szczepienia jeszcze w kwietniu. Dodał, że jest dużo miejsc, które nie szczepią zgodnie ze swoimi możliwościami ze względu na brak szczepionek. Wskazał, że przykładem może być Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Katowice.
- W samej Warszawie to jest 285 funkcjonujących punktów szczepień, które wykorzystują niecałe 40 procent swoich możliwości ze względu na brak szczepionki – powiedział.
Zaznaczył, że są jednak w Polsce również takie powiaty i miasta, w których przyspieszenie szczepień byłoby niemożliwe nawet przy zapewnieniu dodatkowych preparatów. Dzieje się tak dlatego, że w tych miejscach punkty szczepień działają gównie w małych POZ-ach, które poza tym prowadzą również codzienną działalność medyczną. Dworczyk wskazał, że nowe punkty będą tworzone przede wszystkim w takich miejscach.
Dworczyk pytany na konferencji prasowej, kiedy dokładnie do Polski trafią szczepionki firmy Johnson & Johnson odpowiedział, że w najbliższą środę około 120 tysięcy pierwszych sztuk powinno przyjechać do Polski. - Do końca miesiąca łącznie do Polski dotrze 300-kilkadziesiąt tysięcy sztuk tej szczepionki - przekazał minister.
Szef KPRM: Polska ma jeden z najniższych wskaźników utylizacji szczepionek w całej Europie
Podczas piątkowej konferencji prasowej Dworczyk dementował pojawiające się w mediach informacje o dużym odsetku utylizowanych szczepionek w Polsce.
- Polska ma jeden z najniższych wskaźników utylizacji szczepionek w całej Europie. Mniej więcej jedna na 1000 szczepionek jest utylizowana i warto to podkreśla - powiedział minister. Jak dodał, to zasługa osób prowadzących działania w punktach szczepień, które bardzo profesjonalnie prowadzą szczepienia, dbając o preparaty i dobrze organizując proces szczepień.
CZYTAJ KONKRET24: Ponad 7,6 tysięcy zutylizowanych dawek szczepionek na COVID-19. "To nie jest dużo"
- To, że jakieś szczepionki od czasu do czasu mogą się zmarnować, bo na przykład czy jest uszkodzenie mechaniczne, czy fragment korka w czasie nakłucia dostanie się do fiolki, czy - co zdarza się bardzo rzadko - nie zjawi się pacjent i nie ma go kim zastąpić, to takie sytuacje - ze statystyki to wynika - muszą się zdarzyć. Ale na tle innych krajów mamy tutaj świetne wyniki i warto to podkreślać - zaznaczył Dworczyk.
Niedzielski: na tę chwilę nie ma rozpoczętych badań klinicznych ze strony Johnson & Johnson
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas piątkowej konferencji prasowej został zapytany o to, czy w Polsce są prowadzone lub planowane badania kliniczne szczepionki Johnson & Johnson. Szczepionka ma trafić do Polski w najbliższych dniach.
Niedzielski zwrócił uwagę, że pojawiły się doniesienia, iż w Rzeszowie osoby szczepione są właśnie tym preparatem, poza rządowymi dostawami. Jak zapewnił, zweryfikował tę informację w polskim przedstawicielstwie firmy Johnson & Johnson oraz w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych.
- Na tę chwilę nie ma otwartych i rozpoczętych żadnych badań klinicznych ze strony Johnson & Johnson, co oznacza, że jakiekolwiek wykonywanie szczepień tym produktem poza programem rządowym byłoby w tej chwili działalnością nielegalną - oświadczył minister.
Z drugiej strony - zaznaczył - ma informację, że w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych na zatwierdzenie czeka protokół takiego badania klinicznego. - Protokół złożony właśnie przez firmę Johnson & Johnson, która wskazała potencjalnie dziewięć ośrodków do wykonywania tych badań. Wszystkie szczegóły są sformułowane we wniosku i zatwierdzane w tej chwili przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Nie jestem upoważniony do ujawniania tych informacji - zaznaczył Niedzielski.
Niedzielski: fala przetacza się przez nasze szpitale i infrastrukturę
Minister zdrowia mówił, że na podstawie spadającej dziennej liczby nowych zakażeń koronawirusem można by mówić, że apogeum trzeciej fali pandemii mamy za sobą. Zaznaczył, że teraz mamy ponownie najtrudniejszy moment w pandemii - testowanie wydolności systemu ochrony zdrowia.
Niedzielski zaznaczył, że jak już wiadomo, istnieje "pewna sekwencja epidemiczna" - zwiększona liczba wymazów wykonana na podstawie skierowań z Podstawowej Opieki Zdrowotnej potem przekłada się na zwiększoną liczbę diagnozowanych zakażeń w wyniku testów, a następnie na hospitalizacje.
Ocenił, że jeżeli nie będziemy mieli żadnego efektu poświątecznego, co niesie dodatkowe ryzyko wzrostu zachorowań - a to będziemy wiedzieli na początku przyszłego tygodnia - to trend, który już ma miejsce, prawdopodobnie będzie kontynuowany.
Według ministra zdrowia teraz będziemy mieli do czynienia z apogeum w szpitalach. - Ta fala przetacza się przez nasze szpitale i całą infrastrukturę, która jest dedykowana walce z COVID-em - powiedział.
- To jest zawsze ten najtrudniejszy moment w pandemii, bo trzeba powiedzieć, że testujemy wydolność naszego systemu - podkreślił Niedzielski.
Źródło: TVN24, PAP