Ciało półtorarocznego chłopca znaleziono w środę w zamkniętym samochodzie w Szczecinie. Według nieoficjalnych informacji, dziecko miało w aucie spędzić kilka godzin. Prokuratura potwierdza, że prowadzi postępowanie "w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci". Dla ustalenia okoliczności zdarzenia - podkreśla prokurator - kluczowe będą wyniki sekcji zwłok.
- W środę w samochodzie ujawniliśmy zwłoki dziecka. Prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Szersze okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśniane - przekazała w TVN24 Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Jak zaznaczyła, istotna będzie opinia biegłych po przeprowadzonej sekcji zwłok.
Prokurator przekazała także, że stan zdrowia matki do tej pory nie pozwolił na jej przesłuchanie.
Dziecka nie udało się uratować
Jak nieoficjalnie podał w środę portal rmf24.pl, 38-letnia kobieta rano miała zawieźć starsze dziecko do przedszkola, a później pojechać do pracy i tam zostawić samochód. Przed godziną 17 - według tej relacji - odebrała dziecko z przedszkola i pojechała po młodszego syna do żłobka, gdzie dowiedziała się, że tego dnia nie przywiozła tam dziecka.
"Po powrocie do samochodu okazało się, że na tylnym siedzeniu pasażera znajduje się 1,5-roczny chłopiec, który cały ten czas spędził w samochodzie kobiety. Dziecko nie dawało oznak życia" - napisał portal. Na miejsce mieli zostać wezwani ratownicy, ale nie udało im się uratować dziecka.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24