- Zamieszkiwana przez około dwóch milionów Palestyńczyków Strefa Gazy jest pogrążona w głębokim kryzysie humanitarnym spowodowanym zbrojnymi działaniami Izraela i izolacją.
- Po ogłoszeniu przez izraelską armię "przerw humanitarnych" w niektórych częściach palestyńskiej półenklawy, do mieszkańców drogą powietrzną i lądową zaczęła docierać pomoc materialna.
- Zrzuty pomocy humanitarnej zapowiedziały Francja i Niemcy. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zewnętrznych przekazał, że Polska zamierza wesprzeć te działania.
- Czytaj również w TVN24+: "Wczoraj zabiliśmy w Gazie sto osób". Nikt nie zareagował
Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot podał, że od piątku Francja rozpocznie zrzuty pomocy dla mieszkańców Strefy Gazy. Jak zapowiedział, będzie to około 40 ton pomocy humanitarnej. Barrot podkreślił, że to pomocne, ale niewystarczające. We wtorek kanclerz Niemiec Friedrich Merz powiedział, że już w środę dwa niemieckie samoloty transportowe Airbus A400M mogą nad Strefą Gazy rozpocząć zrzuty z pomocą humanitarną.
Rzecznik MSZ: Polska deklaruje większą pomoc
Wroński był pytany, czy Polska również planuje przeprowadzić podobną akcję pomocy humanitarnej dla mieszkańców Strefy Gazy. - My wcześniej wspieraliśmy podobne zrzuty z pomocą humanitarną, obecnie Polska jest krajem, który zadeklarował zwiększoną pomoc do oenzetowskiej agencji wspierania Palestyńczyków. Ta kwota wynosi ekstra milion dolarów. W 2024 roku poprzez wszystkie agendy, również organizacje pozarządowe, to było 17,6 miliona złotych - powiedział rzecznik MSZ.
Dodał, że Polska "przyłączyła się również, jako jedyny kraj w regionie, do inicjatywy politycznej rządu brytyjskiego, który stanowczo potępiał sytuację w Strefie Gazy", gdzie - jak podkreślił Wroński - "ludzie umierają z głodu". - A dodatkowo giną podczas prób zdobywania jedzenia - zwrócił uwagę rzecznik MSZ.
Ocenił, że polska pomoc humanitarna dla mieszkańców Strefy Gazy jest dosyć szeroka.
Zaznaczył, że podstawowy problem nie polega na tym, że nie ma jedzenia i leków dla mieszkańców Strefy Gazy, tylko na tym, że transporty z tymi lekami i jedzeniem nie są wpuszczane i nie mogą być dystrybuowane przez odpowiednie organizacje.
Wroński dodał, że po "ostrym apelu międzynarodowym" z 21 lipca, który został również podpisany przez polskiego ministra spraw zagranicznych, Izrael wprowadził tzw. pauzę strategiczną, która umożliwiła rozpoczęcie dostaw żywności. - Tylko podkreślamy, to jest ciągle za późno i za mało i wskazujemy Izraelowi, że sytuacja w Gazie, szczególnie sytuacja ludności cywilnej, jest nie do zaakceptowania w XXI wieku - powiedział rzecznik MSZ.
Kryzys humanitarny w Strefie Gazy
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, gdy w ataku palestyńskiego Hamasu na południe Izraela zabito około 1200 osób i uprowadzono 251. W odpowiedzi izraelska armia rozpoczęła operację odwetową w Strefie Gazy. Kilkadziesiąt osób, porwanych blisko dwa lata temu przez Hamas, wciąż pozostaje w niewoli.
We wtorek agencja Reuters poinformowała, powołując się na komunikat ministerstwa zdrowia w Strefie Gazy, że trwająca od 7 października 2023 roku izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy doprowadziła do śmierci co najmniej 60 tysięcy Palestyńczyków. Według władz półenklawy, większość zabitych to cywile.
Z opublikowanego we wtorek raportu Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) - globalnej inicjatywy zajmującej się badaniem skali kryzysu głodu we współpracy z organizacjami pomocowymi i międzynarodowymi - wynika, że w Strefie Gazy panuje głód.
"W Strefie Gazy rozgrywa się najgorszy scenariusz, jakim jest głód" - ostrzegli autorzy raportu IPC. "Pojawia się coraz więcej dowodów, że powszechny głód, niedożywienie i choroby napędzają wzrost liczby zgonów związanych z głodem" - dodali.
Według danych Światowego Programu Żywnościowego (WFP), jedna czwarta ludności Strefy Gazy, liczącej około dwóch milionów osób, doświadcza warunków zbliżonych do głodu. Agencja ONZ zajmująca się palestyńskimi uchodźcami UNRWA alarmuje, że jedno na pięcioro dzieci jest poważnie niedożywione.
Autorka/Autor: sz/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MOHAMMED SABER