Izraelska organizacja praw człowieka B'Tselem oraz lokalny oddział "Lekarzy Praw Człowieka" (PHRI) zarzuciły w poniedziałek rządowi Benjamina Netanjahu dokonywanie ludobójstwa w Strefie Gazy. Podkreślono, że taka ocena stanu rzeczy wynika z bezpośrednich obserwacji i wizji lokalnych.
"Analiza polityki Izraela w Strefie Gazy i jej (...) konsekwencji, a także oświadczenia wysokich rangą izraelskich polityków i wojskowych na temat celów ataku prowadzą do jednoznacznego wniosku, że Izrael prowadzi skoordynowane działania, których celem jest zniszczenie palestyńskiego społeczeństwa w Strefie Gazy" – napisano w specjalnym raporcie.
PHRI, która jest medyczną organizacją pozarządową, określiła izraelskie działania w Strefie Gazy mianem "celowego i systematycznego demontażu systemu opieki zdrowotnej".
Izraelska operacja "spełnia kryteria ludobójstwa"
W dokumencie podkreślono, że izraelska operacja wojskowa - która według zapewnień izraelskiego rządu służy likwidacji organizacji terrorystycznej Hamas, jej członków i całej infrastruktury - "spełnia kryteria ludobójstwa określone w Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa, której Izrael jest sygnatariuszem”.
Twórcy raportu napisali, że podstawą dokumentu na temat izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy była analiza oficjalnych oświadczeń, statystyk oraz wydarzeń politycznych w Izraelu z ostatnich ponad 20 miesięcy.
Podczas konferencji prasowej prezentującej treść raportu przypomniano, że w listopadzie ubiegłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i byłego ministra obrony w jego rządzie, Joawa Galanta. Obu zarzucono zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Ponadto władze RPA wszczęły postępowanie przeciw Izraelowi przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Zarzucają rządowi Netanjahu dokonanie ludobójstwa w Strefie Gazy.
Jeden dzień, dziesiątki zabitych
Palestyński resort zdrowia przekazał we wtorek, że minionej dobry w Strefie gazy zginęło 78 Palestyńczyków. Kilkadziesiąt osób poniosło śmierć w rejonach dystrybucji żywności, mimo rozluźnienia narzuconych przez Izrael ograniczeń - zauważyła agencja informacyjna AP.
Armia izraelska nie podała szczegółów dotyczących ostrzału poszczególnych celów, w których - wedle doniesień palestyńskiego resortu zdrowia - zginąć mieli cywile. Izrael - zauważyła AP - podkreśla, że atakuje wyłącznie cele związane z działającymi w Strefie Gazy ugrupowaniami terrorystycznymi i obarcza winą Hamas, obierający sobie do działań miejsca, w których zgromadzeni są cywile.
Agencje pomocowe twierdzą, że mimo wyznaczenia w niedzielę 10-godzinnych "przerw humanitarnych" w działaniach zbrojnych, pomoc nie jest wystarczająca, a zagrożenia dla cywilów nie zniknęły. Jak przekazał AP rzecznik agencji żywnościowej ONZ, w niedzielę 55 ciężarówek przewożących żywność zostało rozładowanych przez ludzi jeszcze na trasie. Nie dojechały do celów. Inny urzędnik ONZ podkreślił zaś, że nie zostały wyznaczone alternatywne trasy do przewozu ładunków pomocy humanitarnej. Katarski dziennik "Al-Araby Al-Jadeed" przekazał zaś, że ponad połowa egipskich ciężarówek z pomocą humanitarną, które w niedzielę wjechały do Strefy Gazy, została splądrowana. Zawartość transportów została później sprzedana na lokalnych rynkach.
Izrael ograniczał zmierzające do Strefy transporty przez całą wojnę, a w marcu odciął wjazd całkowicie, aby wymusić na organizacji terrorystycznej Hamas uwolnienie porwanych w 2023 roku zakładników. W maju część ograniczeń została zniesiona, ale jednocześnie zarządzanie pomocą zostało przekazane izraelsko-amerykańskiej, kontrowersyjnej fundacji - przypomniała AP.
Agencje ONZ twierdzą, że aby zaspokoić potrzeby zamieszkałej przez 2 mln ludzi Strefy Gazy codziennie wjeżdżać do niej powinno co najmniej 500 ciężarówek z pomocą.
Pomoc humanitarna z powietrza
W poniedziałek realizowano również zrzuty pomocy z powietrza z jordańskiego i emirackiego samolotu. Jednak takie zrzuty są zarówno niebezpieczne, jak i mało efektywne. 17 ton zrzuconej w ten sposób pomocy to mniej, niż może pomieścić pojedyncza ciężarówka. Są też niebezpieczne - pojemniki spadają na ludzi, tym bardziej, że obecnie większość mieszkańców Strefy stłoczona jest na obszarze, który nie przekracza 12 proc. jej terytorium.
- Jeżeli taki pojemnik wyląduje na terenie, na którym obowiązuje nakaz ewakuacji, ludzie będą zmuszeni do zaryzykowania życiem, by wejść do strefy zmilitaryzowanej - powiedział agencji AP Jean Guy Vataux, koordynujący pomoc z ramienia organizacji Lekarze bez Granic.
Co najmniej 25 osób zginęło na południu Strefy Gazy na trasie konwojów z pomocą pomiędzy Chan Junus i Rafah - podał resort zdrowia. Świadkowie stwierdzili, że to siły izraelskie ostrzelały tłum. Izrael utrzymuje, że jego armia oddaje strzały ostrzegawcze, gdy tłum zaczyna zbliżać się do żołnierzy. Jednak agencje ONZ zauważają, że od maja w takich ostrzałach zginęło ponad 1 tys. osób poszukujących pomocy humanitarnej.
Wojna w Strefie Gazy
Wojna w enklawie wybuchła po ataku terrorystów z Hamasu, którzy kontrolowali administrację Strefy Gazy, dokonanym 7 października 2023 roku. Zginęło w nim ponad 1,2 tysiąca osób, a około 250 zostało porwanych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął ofensywę, w której śmierć poniosło blisko 60 tysięcy mieszkańców Strefy Gazy, a ONZ i organizacje humanitarne alarmują, że sytuacja humanitarna w enklawie jest katastrofalna.
Autorka/Autor: momo/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Hani Alshaer/Anadolu via Getty Images