Trump o tragedii w Gazie. "Widzimy te dzieci"

Dziecko w Strefie Gazy
Ciężarówki z pomocą humanitarną wyruszyły z Egiptu w kierunku Strefy Gazy
Źródło: AL QAHERA NEWS
Dostarczymy pomoc Palestyńczykom w Gazie – zapewnił prezydent USA Donald Trump. Amerykański przywódca stwierdził również, że zapowiedź Wielkiej Brytanii dotycząca uznania państwowości Palestyny, jest "w porządku", choć "nie znaczy, że się z nią zgadza".

Komentując zapowiedź uznania niepodległości Palestyny przez Wielką Brytanię, jeśli Izrael nie zakończy swojej wojny, prezydent USA stwierdził, że jest ona "w gruncie rzeczy taka sama" jak wcześniejsza zapowiedź Francji i jest "w porządku", choć "nie znaczy to, że się z nią zgadza".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Jednoznaczny wniosek". Izraelskie organizacje o sytuacji w Gazie

Trump zapewnia, że dostarczy pomoc Palestyńczykom

Donald Trump podkreślił jednak, że jest poruszony katastrofą humanitarną w Strefie Gazy i chce pomóc jej ludności. - Widzimy te dzieci. One umierają z głodu. Widzimy matki, które kochają je tak bardzo, ale po prostu nic nie mogą zrobić. Musimy im dać jedzenie i my je im damy - oznajmił Trump.

Dziecko w Strefie Gazy
Dziecko w Strefie Gazy
Źródło: ENEX

Zapewniał jednocześnie, że Izrael chce zwiększyć pomoc humanitarną dla Palestyńczyków i że zrobi to. Mimo zapowiedzi Trumpa w poniedziałek, że przy pomocy m.in. Wielkiej Brytanii i UE zamierza stworzyć centra dystrybucji żywności w Strefie Gazy, wciąż nie ma jasności, na czym nowy system będzie polegać.

Pytana o to rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce odmówiła podania szczegółów i tego, czy w sprawę nadal zaangażowana będzie kontrowersyjna fundacja Gaza Humanitarian Foundation.

Bruce ponownie skrytykowała francuską zapowiedź uznania Palestyny oraz konferencję ONZ na rzecz rozwiązania dwupaństwowego jako kontrproduktywną, sprzyjającą Hamasowi i stanowiącą przeszkodę w zakończeniu "rzezi" w Strefie Gazy.

Trump o Chinach i sprawie Epsteina

Podczas briefingu na pokładzie prezydenckiego samolotu Trump odniósł się też m.in. do zakończonych we wtorek w Sztokholmie rozmów handlowych z Chinami na temat przedłużenia rozejmu w wojnie celnej między mocarstwami.

Jak orzekł, rozmawiał z szefem amerykańskiej delegacji, ministrem finansów Scottem Bessentem, i stwierdził, że rozmowy były dobre, choć jeszcze dzień wcześniej wydawało się, że tak nie będzie. Zapowiedział, że po powrocie do Waszyngtonu omówi je i zdecyduje, czy zaaprobować przedłużenie obowiązywania niższych ceł.

Donald Trump na spotkaniu w Białym Domu
Donald Trump na spotkaniu w Białym Domu
Źródło: PAP/EPA/Yuri Gripas / ABACAPRESS.COM / POOL

Trump ponownie odpowiadał też na pytania o jego relacje z miliarderem-pedofilem Jeffreyem Epsteinem. Jak wyjawił, zakończył przyjaźń z Epsteinem, bo ten zatrudniał pracownice z jego ośrodka spa na Florydzie, mimo że został ostrzeżony, by tego nie robił. Stwierdził też, że wśród "podkradzionych" pracownic miała być jedna z ofiar Epsteina, Virginia Giuffre.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprośny list od Trumpa do Epsteina? Prezydent pozwał gazetę

Prezydent USA potwierdził też, że jego prawnicy zażądali złożenia zeznań przez magnata medialnego Ruperta Murdocha, do którego należy "Wall Street Journal". Dziennik ten w ostatnim czasie opublikował serię materiałów na ten temat, między innymi list, jaki Trump miał wysłać do Epsteina na jego 50. urodziny.

Zawierał rysunek nagiej kobiety z napisem "Trump" w miejscu intymnym i wspominał o "wspólnej tajemnicy" łączącej obydwu mężczyzn. Prezydent stwierdził, że "WSJ" i Murdoch traktują go nieuczciwie i w takich sytuacjach zawsze reaguje.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: