Musimy mieć pełną świadomość tego, że jeśli nie skoordynujemy działań na poziomie kontynentu i globu, to w tym momencie działania mogą nie przynieść pożądanych skutków - powiedział profesor Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Goście "Faktów po Faktach" dyskutowali o sytuacji klimatycznej na świecie. Redaktor portalu naukaoklimacie.pl Marcin Popkiewicz mówił o zmianach klimatu w kontekście destabilizacji globalnej sytuacji geopolitycznej.
W sobotę wieczorem odbyła się kolejna edycja "Godziny dla Ziemi". W Polsce tegoroczna akcja odbywa się pod hasłem "Godzina dla Bałtyku". Jej celem są działania mające uświadamiać o tym, że przyszłość ekosystemu Morza Bałtyckiego jest zagrożona. O godzinie 20.30 na godzinę zgasły światła między innymi w Pałacu Prezydenckim i w Belwederze.
W sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" o sytuacji klimatycznej na świecie rozmawiali dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery oraz fizyk Marcin Popkiewicz, redaktor portalu naukaoklimacie.pl.
"Globalny problem, globalne działanie"
Profesor Szymon Malinowski wskazywał, że o zmianach klimatu "musimy myśleć szerzej, nie tylko w skali kontynentu, ale w skali globalnej". - Oczywiście wszystkie działania lokalne składają się na działania globalne - mówił.
- Jeżeli palą się lasy w Kalifornii, a sadza z tych lasów osadza się w Arktyce, zmienia się kolor śniegu, który szybciej topnieje, podobnie jak lód - opisywał. - Widzimy, że te powiązania w świecie klimatycznym są globalne. Mamy globalną gospodarkę, klimat zawsze był globalny, ale teraz nawet działania w jednym czy drugim kraju nie są w stanie wpłynąć na zmianę kursu - dodał.
Według gościa "Faktów po Faktach" "z jednej strony musimy robić to, co możemy, w skali lokalnej, osobistej, kraju". - Z drugiej strony musimy mieć pełną świadomość tego, że jeśli nie skoordynujemy działań na poziomie kontynentu i globu to w tym momencie te działania mogą nie przynieść pożądanych skutków - stwierdził.
- Globalny problem, globalne działanie - podkreślił.
"To proces nieunikniony, który możemy tylko zminimalizować"
Marcin Popkiewicz wskazywał na problem związany ze smogiem, "który w Polsce rok w rok zabija kilkadziesiąt tysięcy Polaków". - To mniej więcej tyle, co COVID w ciągu roku, a jakoś tak nie podjęliśmy działań na tę skalę, jakie wprowadzamy w związku z koronakryzysem - mówił.
- Zmiany klimatu mają potencjał zdestabilizowania globalnej sytuacji geopolitycznej w dużo większej skali - dodał Popkiewicz. Jak zwracał uwagę, "mówimy o tym, że duża część Afryki, Bliskiego Wschodu będzie tak gorąca, że praktycznie nie do zamieszkania przez ludzi".
- Migracje liczone w setkach milionów, jak nie miliarda ludzi, kryzys wodny, żywnościowy, to dopiero się rozkręca, przyspiesza i już w zasadzie wiemy, że przekroczymy różne punkty krytyczne w ziemskim systemie klimatycznym. Będzie znacząca zmiana klimatu, będą olbrzymie problemy - powiedział.
Jak mówił, "to proces nieunikniony, który możemy tylko zminimalizować".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock