Nożownik ze Świnoujścia, który w sobotę zranił trzy osoby, w tym jedną śmiertelnie, usłyszał cztery prokuratorskie zarzuty, m.in. zabójstwa. Jak informują prokuratorzy, 41-letniemu mężczyźnie grozi dożywocie.
Jacek D. usłyszał następujące zarzuty: zabójstwa 81-letniego mężczyzny; usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń u pracownicy sklepu; spowodowania obrażeń u 81-letniej żony zabitego mężczyzny i naruszenia miru domowego oraz kierowania gróźb pod adresem świadka zdarzenia. Do dramatycznych zdarzeń doszło w Świnoujściu w sobotę, ok. godz. 18 w centrum miasta.
"Nie pamięta"
Nożownik twierdzi, że nie pamięta, jak do tego doszło. - Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Powiedział, że nie pamięta ich przebiegu. Pamięta fakt dobijania się do mieszkania, pamięta, że go zatrzymała policja. Ale samych przestępstw, które mu zarzuciliśmy, nie pamięta, nie potrafi ich opisać. Nie wie, dlaczego tak się zachowywał - powiedział przed kamerą TVN24 Prokurator Rejonowy w Świnoujściu Włodzimierz Cetner.
- Za te czyny grozi kara dożywocia - dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Jacek D. to mieszkaniec Łodzi, od pewnego czasu przebywający w Świnoujściu.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: O zeznaniach mężczyzny mówi Prokurator Rejonowy w Świnoujściu, Włodzimierz Cetner / TVN24