"Trójmiejski klan sutenerów". Dlaczego bracia od 10 lat nie usłyszeli wyroku? "Są zdolni do wszystkiego"

Źródło:
TVN24
"Trójmiejski klan sutenerów" - fragment reportażu
"Trójmiejski klan sutenerów" - fragment reportażuTVN24
wideo 2/2
"Trójmiejski klan sutenerów" - fragment reportażuTVN24

Bracia Aleksander, Leszek oraz Paweł mieli tatuować ciała pracujących dla nich prostytutek oznaczając jako "swoją własność", a na nierządzie zarobić niemal sześć milionów złotych. Do tego dochodzą oskarżenia o produkcję narkotyków i handel nimi, podpalenie agencji towarzyskiej w Danii i śmierć dwóch osób. Jak to możliwe, że od prawie 10 lat wciąż nie usłyszeli wyroku? Reportaż Patryka Szczepaniaka i Kamili Wielogórskiej "Trójmiejski klan sutenerów".

Aalborg - portowe miasto na północy Danii. W latach 80. było popularnym celem Polaków, uciekających przed stanem wojennym. 40 lat później emigranci z Polski są tutaj kojarzeni ze zgoła innymi wydarzeniami. Na internetowych portalach, dziennikarze "Superwizjera" odnajdują setki ofert pracy w Danii, w tym Aalborgu. Kuszą one gigantycznymi zarobkami, wysokim standardem życia i bezpieczeństwem pracy. Znaczna część ofert pochodzi od dwóch grup przestępczych wywodzących się z Trójmiasta. Obydwie od kilku lat zakładają w Danii kolejne agencje towarzyskie. Konkurują o terytorium i pieniądze z prostytucji.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ NA TVN24 GO>>>

W styczniu 2017 roku, w willowej dzielnicy Aalborga wybucha pożar. Oficjalnie płonie salon masażu. Nieoficjalnie działa tu agencja towarzyska prowadzona przez Polaków. Chwilę przed pożarem, ośmiu napastników barykaduje drzwi budynku. Wlewają do środka benzynę, podpalają i uciekają. Dziennikarze "Superwizjera" rozmawiali z duńską dziennikarką śledczą Anne Skjerning z Danish Broadcasting Corporation, która przez kilka miesięcy opisywała kulisy tego tragicznego zdarzenia. 

- To był olbrzymi wybuch. Nagle zrobiło się bardzo gorąco. Płomienie buchały z okien. Dosłownie wszystko zajęło się ogniem. Strażacy odnaleźli dwa ciała w środku budynku. Oni nie próbowali uciekać stamtąd. Nie mieli jak uciec. Zidentyfikowanie ich tożsamości było bardzo trudne. Śledczy potrzebowali na to wielu miesięcy – mówi Anne Skjerning.

"Nikt nie zwracał na to uwagi"

Zwęglone zwłoki kobiety należą do 32-letniej Honoraty H. Pracowała tu jako prostytutka. Do Danii przyjechała kilka lat wcześniej z Gdyni, gdzie również świadczyła usługi seksualne. W zgliszczach śledczy znaleźli jeszcze jedno ciało. Był to jeden z podpalaczy.

Te makabryczne sceny wstrząsnęły duńską opinią publiczną, dla której dotąd, seksbiznes prowadzony przez polskie grupy przestępcze pozostawał niedostrzeżony. - Sąsiedzi wiedzieli, że obok nich działa agencja towarzyska z polskimi prostytutkami. One pracowały tam od kilku lat. To była taka tajemnica poliszynela. Nikt nie zwracał na to uwagi. Wszystko było w porządku, aż do nocy, kiedy wybuchł pożar. Sąsiedzi byli przerażeni – opowiada Anne Skjerning.

Polscy śledczy twierdzą, że za podpaleniem stoi trzech braci z Gdyni - Paweł, Leszek i Aleksander B. W Trójmieście znani są jako gang Braciaków. W Danii prowadzą wówczas kilka domów publicznych. Spalony salon masażu należał do ich konkurencji. Kim są bracia B.? Dziennikarze "Superwizjera" spotkali się z kobietą, która w przeszłości pracowała dla nich jako prostytutka. - W Gdyni nie można było żadnych domówek otworzyć. Jak dziewczyna pracowała na własnym rachunek, to ściągali od niej haracze. Gdynia to był ich rejon. Braciaki rządzili Gdynią. Boję się ich, są zdolni do wszystkiego - mówi.

Olek, Leszek i Paweł, trzech braci z gdyńskiego Witomina. Pierwsze agencje towarzyskie otwierali jako dwudziestolatkowie. Niechlubną sławę zyskali kilka lat temu, gdy media obiegły fotografie wytatuowanych prostytutek.

Na czele gangu Braciaków stoi Aleksander ps. Olo, pedagog z wykształcenia - to on odpowiada za werbowanie nowych dziewczyn. Leszek, ps. Boski, księgowy, numer dwa w organizacji. Ostatni z braci, Paweł, ps. Trzeci - artysta fotograf, zajmuje się promocją dziewczyn w internecie. 

Jak dziewczyny trafiały do braci? - Z tego, co mi wiadomo z imprez, z dyskotek, z klubów fitness. Albo dziewczyna nagabywała jedna drugą, że jest możliwość zarobienia pieniędzy. Bracia powiedzieli, że jak znajdziemy dziewczynę do pracy, to dostaniemy za to tysiąc złotych - opowiada była prostytutka.

Sauna, basen, jacuzzi, solarium, tak między innymi nazywali swoje agencje towarzyskie Bracia B. Robili to z obawy przed podsłuchami policji. Takich lokali w Gdyni mieli kilkanaście. Najwięcej na Witominie. Przewinęło się przez nie około 70 kobiet, które zarobiły dla Braciaków prawie 13 milionów złotych. Według śledczych, co najmniej jedna z zatrudnionych była nieletnia.

- Generalnie trzon tej grupy stanowili trzej bracia. Pod nimi byli ochroniarze, część bardzo zaufanych, którzy też partycypowali w uzyskanych zyskach. Część tylko dostawała określone kwoty. Część członków pochodziła z czynnej bojówki Arki Gdynia i nadzorowali ten rejon - słyszymy od funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.

Ochroniarze demolowali konkurencyjne agencje

W sądzie dziennikarze odnajdują bogatą kartotekę ochroniarzy braci B. W przeszłości, skazywani byli między innymi za pobicia, rozboje, kradzieże czy handel narkotykami. Na zlecenie braci B. mieli też demolować konkurencyjne agencje towarzyskie. 

Policjant CBŚP tak opisuje ich pracę: - Pilnowali lokali i codziennie rozliczali się z uzyskanych zysków. A było tak, że każda usługa była wyceniana na starcie, czyli czas, określona dziewczyna, bo jedne były droższe, drugie były tańsze, preferencje, jakie klient chce. I to było wyceniane, zapisywane i codziennie były rozliczenia z tego.

Dziennikarze dotarli do kilku rozmów pomiędzy ochroniarzami a braćmi B. na temat wzajemnych rozliczeń. – Możesz mi wysłać, ile wyszło na przykład? – pyta jeden z mężczyzn. - K… mogę, ale ty musisz dopisać trzy dwudziestki – odpowiada drugi. Zapytany, o szczegóły, wyjaśnia: "Jeden wpis to był taki: dwadzieścia Kura, Lena, Weronika. Po dwadzieścia każda". W odpowiedzi słyszy: "bujnę się do Sopotu po punkty". O co chodziło?

- 10 punktów to jest 100 złotych, 20 punktów to jest 200 złotych. To była kontrola nad nami, ile tak naprawdę zarobimy przez jeden dzień. Do tysiąca złotych się wyciągało jednego dnia, jak byli klienci - wyjaśnia była prostytutka, do której dotarli dziennikarze. I przyznaje, że połowę musiała oddawać sutenerom. Ile można było zarobić? - Sporo. Do 10 tysięcy miesięcznie wychodziło - odpowiada.

Byłe prostytutki pracujące dla Braciaków twierdzą, że wobec nieposłusznych kobiet bracia stosowali kary finansowe, a nawet przemoc. Musiały pracować nawet, gdy źle się czuły, a także podczas miesiączki. Relacjonuje jedna z kobiet: - Jak dziewczyna chciała uciec, no to powiedzieli, że ją znajdą, przywiążą do kaloryfera, obetną włosy i będzie tutaj pracowała za darmo. I będzie miała tylu klientów, że naprawdę nie będzie mogła już chodzić.

Na jednym z nagrań słychać, jak jeden z mężczyzn stwierdza, że "z Weroniką, tym debilem, jest problem". – Bo pojechała na wyjazd z Agą, Ciemną i tam trzy typy chcą show i dali punkty, a ona wymyśla, że ona nie będzie tego robiła, że jej nie będzie lizała – informuje jeden z mężczyzn. - Czego, że Weronika nie będzie robiła? Lesby Show z Agą i Czarną? A punkty już są, tak? – dopytuje drugi mężczyzna. Po twierdzącej odpowiedzi, decyduje: "Zadzwoń do niej i powiedz jej, że rozmawiałeś ze mną i ma robić. Nie ma żadnej dyskusji, absolutnie. Albo powiedz, że rozmawiałeś z nami wszystkimi i że tak powiedzieliśmy". – I wyegzekwuj, żeby to zrobiła – dodaje po chwili.

Wyszli z aresztu za kaucją

W 2013 roku bracia B. otwierają agencję towarzyską w Klubie Las Vegas. Tym samym gang ściąga na siebie uwagę śledczych. Lokal ten jest doskonale znany w półświatku. To tu w latach 90. Zastrzelono Nikodema S. ps. Nikoś, ówczesnego szefa trójmiejskiej mafii. 

Kilka miesięcy po otwarciu klubu, gang Braciaków zostaje rozbity przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Funkcjonariusze znajdują przy nich kilka kilogramów narkotyków, broń, amunicję i dziesiątki telefonów komórkowych. Prokuratura stawia 21 osobom zarzuty między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, sutenerstwa i handlu narkotykami. Cały gang trafia do aresztu. Sprawa dla wielu pozostaje zamknięta. Do czasu gdy, sąd niedługo po wszczęciu procesu, wypuszcza ich na wolność. 

Po dwóch latach w areszcie, sąd zdecydował o wypuszczeniu braci na wolność, pod warunkiem, że wpłacą oni po 60 tysięcy złotych kaucji. Musieli też zgodzić się na dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Prokurator podczas rozprawy ustnie sprzeciwił się decyzji sądu. Jednakże tego samego dnia na konto banku wpłynęły pieniądze, a bracia B. wyszli na wolność.

Rola ojca trzech braci

- Krążyła taka legenda trochę, że mogą wszystko, że wszystko wiedzą, że względu na historię, pochodzenie ich ojca - mówi funkcjonariusz CBŚP.

Jan B., ojciec trzech braci, jest oskarżony razem z synami o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpanie zysków z sutenerstwa. W tym samym procesie jego synowie sądzeni są za zlecenie zabójstwa dwóch osób. W latach 90. Jan B. był funkcjonariuszem Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Jednocześnie, miał wtedy współpracować z gangiem zajmującym się napadami z bronią, wyłudzeniami oraz porwaniami dzieci. 

- Zostało uprowadzone dziecko znajomego Ryszarda Krauzego, 14-letnia dziewczynka Agnieszka. W tym gangu funkcjonowało sześciu policjantów wywodzących się z gdyńskiej komendy. Jan B. był wtyczką w gdyńskiej komendzie, w wydziale kryminalnym. Co istotne Jan B. jako jedyna osoba był poszukiwany listem gończym, dość długo się ukrywał - wspomina Krzysztof Wójcik, dziennikarz, autor książki "Policjanci i gangsterzy".

W 2008 roku Jan B. został złapany, ale szybko uniewinniony od najcięższych zarzutów. Sąd skazał go jedynie za próbę ucieczki policjantom podczas zatrzymania i wymierzył karę grzywny. W sądowych aktach trafiamy za to na trop, z którego wynika, że w czasach kiedy Jan B. był policjantem, interesował się zyskami z agencji towarzyskich. Czy policjant już wtedy zajmował się sutenerstwem, o co dziś oskarża go prokuratura? Tego nie wiadomo, pewne jest że, przez kilka lat ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości w krajach skandynawskich, gdzie później swoje agencje mieli jego synowie.

Jaka była rola Jana B. w działalności jego synów? - Mając doświadczenie z policji, z wielu lat, wiedział czego można unikać, jak ten światek funkcjonuje, na pewno wyniósł wiele kontaktów z tego światka. To był funkcjonariusz operacyjny, który na co dzień miał kontakt z przestępcami na pierwszej linii - zauważa Wójcik.

"Polskich prostytutek jest coraz więcej w Danii"

W lipcu 2015 roku gang Braciaków rozpoczyna działalność w Danii. Wiedzą, że w Polsce nie mają już szans na dalsze życie z sutenerstwa. Tam też, dzięki kontaktom ojca, ich imperium rozrasta się po całej Danii. Swoje mieszkaniówki otwierają w Kopenhadzie, Soborg, Hasselager, Naestved, Vejle i Aalborgu.

- Polskich prostytutek jest coraz więcej w Danii. I jest to coraz bardziej powszechne zjawisko. Polki pracują w najróżniejszych zakątkach Danii, w miastach, a nawet niewielkich miasteczkach. Polskie prostytutki są wszędzie i coraz więcej rekrutuje się ich do pracy w Danii – zwraca uwagę duńska dziennikarka Anne Skjerning.

Dziennikarze spotykają się z jedną z prostytutek pracujących w przeszłości dla Braciaków, między innymi w Aalborgu. Twierdzi, że zarabiała 30-40 tysięcy złotych miesięcznie, z czego połowa trafiała do nich.

Prostytucja w Danii jest legalna - dopiero sutenerstwo jest przestępstwem. Prostytutki legalizują swoją pracę, zakładając na przykład salony masażu. To właśnie pod taką przykrywką działała agencja towarzyska, w której spłonęła Honorata H.

Marcin Krakowski jest adwokatem jednego z oskarżonych, który brał udział w podpaleniu salonu masażu. Natomiast Piotr Michalewski jest obrońcą rodziny B. od prawie 14 lat. To on doprowadził do uniewinnienia Jana B. w 2009 roku. Braci B. reprezentuje od 2013 roku, gdy pierwszy raz zostali zatrzymani przez CBŚP. Według Krakowskiego, celem organizatorów podpalenia był jedynie "pokaz siły".

- Mówimy o ludziach, którzy nie są harcerzami, tylko jest jakaś robota, mniej bądź bardziej legalna. Jedzie się na robotę i dostaje się za to jakieś pieniądze. Plan był taki: wyprowadzamy wszystkich ze środka i podpalamy budynek. Taki był plan. To, że zginął jeden z podpalaczy, a drugi cudem uszedł z życiem świadczy o tym, że coś poszło nie tak - przekonuje Piotr Michalewski.

Ktoś zlecił zabójstwo Sandry P.?

Spalony salon masażu zarejestrowany był na prostytutkę Sandry P., sutenerki z Gdyni. Jej biznesowy i życiowy partner, Adam S., pseudonim Szlachcik, miał współprowadzić z nią agencje towarzyskie w Danii. Oboje są doskonale znani w trójmiejskim półświatku. "Szlachcik" był oskarżony o brutalne zabójstwo w marcu 2008 roku. Świadkowie wycofali jednak zeznania i został uniewinniony. Zanim Sandra P. i Adam S. przenieśli swoje agencje do Danii, dzielili z braćmi B. część gdyńskiego Śródmieścia. Informatorzy "Superwizjera" twierdzą, że już wtedy byli skonfliktowani. I właśnie zabójstwo Sandry P. – według prokuratury – mieli zlecić bracia B.

- Tak naprawdę to jest porachunek gangów, które ze sobą walczą o to, żeby mieć więcej kasy, więcej dziewczyn... Oni żyją zasadą oko za oko, ząb za ząb - tłumaczy jedna z informatorek "Superwizjera".

Wśród duńskich anonsów towarzyskich odnajdujemy Martę M., współoskarżoną w procesie Braciaków za zlecenie zabójstwa Sandry P. Jest prostytutką i skazywaną w przeszłości sutenerką, to ona zakładała braciom B. agencje towarzyskie w Danii. Dzisiaj jest poszukiwana do odbycia kary więzienia, mimo to, cieszy się wolnością i pracuje w Danii. Czy to możliwe, że ciągle prowadzi domy publiczne dla siedzących w aresztach braci B.? Nie chce rozmawiać. - To jakaś pomyłka - ucina najpierw. A potem dodaje tylko: - Ja nie mam państwu nic do powiedzenia.

Mecenas Michalewski, że Marta M. nie pełniła żadnej roli w gangu Braciaków. - Nie wiem, żeby dla moich klientów pani Marta prowadziła cokolwiek dla moich klientów - mówi adwokat.

Gang Braciaków to niemalże 10-letnia batalia wymiaru sprawiedliwości. Mimo dwóch procesów, akt sądowych liczących tysiące kart, dziesiątków świadków i setek godzin pracy funkcjonariuszy CBŚP, nadal, według prawa, pozostają niewinni. Przestępczego biznesu, na którym zarabiali miliony nie porzucili. Przenieśli go poza granice Polski i wiele na to wskazuje, że dalej czerpią zyski z sutenerstwa.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ NA TVN24 GO>>>

Rodzice tragicznie zmarłej Honoraty H. nie mogą doczekać się sprawiedliwości. Minęły prawie cztery lata od śmierci ich córki, a nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Czują się bezradni i pozbawieni nadziei. Oskarżeni w procesie, który niedawno się rozpoczął, nie przyznają się do winy, a bracia B. są pewni swojego uniewinnienia.

Autorka/Autor:Patryk Szczepaniak, Kamila Wielogórska, "Superwizjer"

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Bliska współpracowniczka prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, Susi Wiles, ma objąć stanowisko szefowej personelu Białego Domu w jego nowej administracji - poinformował w oświadczeniu sam Trump, który po zwycięskiej kampanii wyborczej przebywa w swojej rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie.

Kluczowe stanowisko w Białym Domu obsadzone. Oświadczenie Trumpa

Kluczowe stanowisko w Białym Domu obsadzone. Oświadczenie Trumpa

Źródło:
PAP

W Mozambiku od końca października co najmniej 18 osób zginęło w zamieszkach, które wybuchły po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich. Oficjalnie wygrał je Daniel Chapo, ale opozycja nie uznaje rezultatów głosowania. Sytuacja w Mozambiku budzi coraz większy niepokój sąsiednich państw.

Chaos i śmierć po ogłoszeniu wyników wyborów. Sąsiedzi zamykają granicę

Chaos i śmierć po ogłoszeniu wyników wyborów. Sąsiedzi zamykają granicę

Źródło:
PAP

Trzy osoby usłyszały zarzuty w związku ze śmiercią Liama Payne'a, byłego wokalisty One Direction - podała w czwartek argentyńska prokuratura. To domniemany dostawca narkotyków, pracownik hotelu w Buenos Aires oraz jedna osoba bliska Payne'owi. Służby podały też więcej szczegółów ze śledztwa po śmierci gwiazdora.

Trzy osoby z zarzutami po śmierci Liama Payne'a. Służby o szczegółach śledztwa

Trzy osoby z zarzutami po śmierci Liama Payne'a. Służby o szczegółach śledztwa

Źródło:
Reuters, Clarin, BBC, PAP

- Uważam, że Donald Trump chce zakończenia wojny jak najszybciej. Jeżeli ucięcie pomocy Ukrainie przyspieszy zakończenie wojny na jakichkolwiek zasadach, to on jest gotów to zrobić - oceniła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej, która od kilku dni przebywa w Kijowie. W pewnym momencie ekspertka musiała przerwać swoje połączenie. Powodem była informacja o alarmie przeciwrakietowym, który uruchomiono w ukraińskiej stolicy.

"Przepraszam, właśnie słyszę alarm przeciwrakietowy". Przerwana rozmowa w "Faktach po Faktach"

"Przepraszam, właśnie słyszę alarm przeciwrakietowy". Przerwana rozmowa w "Faktach po Faktach"

Źródło:
TVN24

989 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Wymaganie od Ukrainy zrzeknięcia się części swojego terytorium w zamian za pokój i zakończenie wojny z Rosją, jest nie do przyjęcia - powiedział w Budapeszcie premier Chorwacji Andrej Plenković. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

"Przystając na te warunki, wpadamy w sidła agresora"

"Przystając na te warunki, wpadamy w sidła agresora"

Źródło:
PAP

Trzy osoby usłyszały zarzuty w związku ze śmiercią byłego wokalisty One Direction Liama Payne'a. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Dwóch kolejnych niemieckich ministrów z ramienia FDP ogłosiło rezygnację. Dziennikarze "Superwizjera" i "Czarno na białym" zostali nominowani do prestiżowej nagrody reporterskiej. Oto siedem rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 8 listopada.

Niemiecki rząd się kurczy, przełom w śledztwie po śmierci gwiazdora, popisowa gra Polaków

Niemiecki rząd się kurczy, przełom w śledztwie po śmierci gwiazdora, popisowa gra Polaków

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Donald Trump przyznał w czwartek, że od środowego poranka rozmawiał już z około 70 światowymi przywódcami. Na tej liście są między innymi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu. Na razie nie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, ale - jak przyznał - pewnie wkrótce do takiej rozmowy dojdzie.

70 rozmów ze światowymi przywódcami, ale nie z Putinem. Trump: może do niej dojdzie

70 rozmów ze światowymi przywódcami, ale nie z Putinem. Trump: może do niej dojdzie

Źródło:
NBC News, Reuters, PAP

Dwadzieścia lat temu do redakcji łódzkiej "Gazety Wyborczej" przyszedł anonimowy list, a właściwie apel o to, by dziennikarze przyjrzeli się temu, co łączy właścicieli zakładów pogrzebowych z pracownikami pogotowia ratunkowego. Reporterzy zaczęli badać ten temat, a im więcej odkrywali, tym bardziej byli przerażeni. Materiał "Uwagi!" TVN.

Łowcy skór. "Jestem zbyt przerażony, żeby myśleć, ile osób mogło być ofiarami"

Łowcy skór. "Jestem zbyt przerażony, żeby myśleć, ile osób mogło być ofiarami"

Źródło:
"Uwaga!" TVN

Opowiedziana w "Uwadze!" TVN historia Emila nikogo nie zostawia obojętnym. 8-latek rok temu stracił mamę, a teraz choroba odbiera mu też tatę. Gdy taty zabraknie, Emil zostanie sam. Pan Mikołaj ma jedno marzenie: by w czasie, jaki mu pozostał, znaleźć synkowi kochającą rodzinę. 

Pan Mikołaj jest śmiertelnie chory i szuka rodziny zastępczej dla swojego syna. "Wierzę w dobro ludzi"

Pan Mikołaj jest śmiertelnie chory i szuka rodziny zastępczej dla swojego syna. "Wierzę w dobro ludzi"

Źródło:
Fakty TVN

Premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz we wspólnym oświadczeniu wyrazili zaniepokojenie przebiegiem wyborów parlamentarnych w Gruzji, które odbyły się 26 października. Ich zwycięzcą została prorosyjska partia rządząca Gruzińskie Marzenie.

"Zbaczanie z europejskiej ścieżki". Wspólne oświadczenie Tuska, Macrona i Scholza

"Zbaczanie z europejskiej ścieżki". Wspólne oświadczenie Tuska, Macrona i Scholza

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rosyjskie media i kanały na Telegramie poinformowały o śmierci generała Pawła Klimienki, dowodzącego brygadą strzelców zmotoryzowanych im. Aleksandra Zacharczenki, przywódcy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Klimienko był podejrzany o organizowanie tortur wobec własnych żołnierzy. Okoliczności jego śmierci nie są znane - podało Radio Swoboda. 

Rosyjski generał zginął w Ukrainie. Media: to już trzynasty

Rosyjski generał zginął w Ukrainie. Media: to już trzynasty

Źródło:
Radio Swoboda, Ważnyje Istorii, tvn24.pl

- Z niejakim niesmakiem obserwowałam taką wiernopoddańczość i właściwie chyba uznanie się za kolonię USA przez polityków Prawa i Sprawiedliwości - powiedziała w "Kropce nad i" posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica). Komentowała reakcje polskiej sceny politycznej na wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL, Trzecia Droga) nazwał zachowanie polityków PiS i Konfederacji "spektaklem".

"Odtrąbili wielki sukces, jakby to było ich własne zwycięstwo, czcząc Donalda Trumpa"

"Odtrąbili wielki sukces, jakby to było ich własne zwycięstwo, czcząc Donalda Trumpa"

Źródło:
TVN24

43 małpy uciekły w czwartek z laboratorium w mieście Yemassee w Karolinie Południowej (USA). Policja przekazała, że "nie ma prawie żadnego niebezpieczeństwa", ale jednocześnie ostrzegła, że osoby mieszkające w okolicy powinny zamknąć okna i drzwi.

Kilkadziesiąt małp uciekło z laboratorium. Apel o zamknięcie okien i drzwi

Kilkadziesiąt małp uciekło z laboratorium. Apel o zamknięcie okien i drzwi

Źródło:
PAP, CBS News

Policjantka, która w Zakopanem podczas interwencji domowej sprawdziła trzeźwość prokuratora opiekującego się dzieckiem, stanie przed sądem apelacyjnym po tym, jak w pierwszej instancji została skazana za przekroczenie uprawnień. Policyjni związkowcy nazywają wyrok "farsą" i "bronieniem swoich".

Policjantka sprawdziła trzeźwość prokuratora. Sąd skazał ją za przekroczenie uprawnień

Policjantka sprawdziła trzeźwość prokuratora. Sąd skazał ją za przekroczenie uprawnień

Źródło:
PAP

Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego wraca po latach przerwy. W kategorii wideo nominacje otrzymało dwoje dziennikarzy "Superwizjera" TVN - Ewa Galica za materiał "Krąg Putina. Tajemnice rosyjskich majątków w Europie" i Bertold Kittel za reportaż "Król amfetaminy. 'Breaking Bad' po polsku". Nominowany został też Kacper Sulowski z "Czarno na białym" za dwuczęściowy materiał "Szkoła Ziobry". Celem konkursu jest wyróżnienie najbardziej rzetelnych, obiektywnych i poprawnych warsztatowo publikacji, spełniających najwyższe standardy wyznaczone przez ikonę polskiego reportażu.

Trzy nominacje do prestiżowej nagrody dla dziennikarzy "Superwizjera" TVN i "Czarno na białym"

Trzy nominacje do prestiżowej nagrody dla dziennikarzy "Superwizjera" TVN i "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ciała 72-letniej kobiety i 50-letniego mężczyzny, matki i syna, znaleziono w jednym z mieszkań w Świdwinie (Zachodniopomorskie). Według śledczych "nic nie wskazuje na działanie osób trzecich".

Ciała matki i syna w mieszkaniu. "Nic nie wskazuje na działanie osób trzecich"

Ciała matki i syna w mieszkaniu. "Nic nie wskazuje na działanie osób trzecich"

Źródło:
PAP

Pod Grodziskiem Wielkopolskim rodzina zatruła się środkiem do zwalczania gryzoni. Zaniepokojona stanem swojej trzyletniej córeczki matka wzywała karetkę pogotowia. Dyspozytor odmówił jednak jej wysłania. Matka sama zawiozła ją do szpitala, gdzie dziewczynka zmarła. Powołany został już specjalny zespół pod nadzorem wojewody wielkopolskiej, który ma tę sprawę wyjaśnić.

Matka wzywała karetkę do trzyletniej córki. Dyspozytor odmówił jej wysłania. Dziecko nie żyje

Matka wzywała karetkę do trzyletniej córki. Dyspozytor odmówił jej wysłania. Dziecko nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Mówimy jasno: co pięć lat każdy użytkownik broni do 70. roku życia powinien przedkładać aktualne wyniki badań. Natomiast osoby, które ukończyły 70. rok życia, takie badania powinny przechodzić częściej, co dwa lata - powiedziała Barbara Oliwiecka z klubu Polski 2050-Trzeciej Drogi. Posłanka przedstawiała założenia projektu noweli o broni i amunicji, jaki jej klub złożył w Sejmie. Przewiduje on zmiany w częstotliwości badań lekarskich posiadaczy broni, w tym myśliwych.

Obowiązkowe badania myśliwych. Jest projekt ustawy

Obowiązkowe badania myśliwych. Jest projekt ustawy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W czwartkowym losowaniu Lotto aż 11 graczy trafiło szóstki. W kolejnym losowaniu do wygrania będą 2 miliony złotych. Oto wyniki losowania Lotto i Lotto Plus z 7 listopada 2024 roku.

Kumulacja w Lotto rozbita. Padło dużo szóstek

Kumulacja w Lotto rozbita. Padło dużo szóstek

Źródło:
tvn24.pl

Giorgia Meloni poinformowała w mediach społecznościowych o swojej rozmowie z Elonem Muskiem, nazywając go "swoim przyjacielem". Do wpisu dołączyła wspólne zdjęcie, na którym obejmują się i uśmiechają. "Jego zaangażowanie i wizja mogą być ważnym zasobem dla Stanów Zjednoczonych i Włoch, gdy wspólnie pracujemy nad sprostaniem wyzwaniom przyszłości" - oceniła włoska premier.

Giorgia Meloni o rozmowach z "przyjacielem Elonem Muskiem"

Giorgia Meloni o rozmowach z "przyjacielem Elonem Muskiem"

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, PAP

- Jesteśmy w demokracji, gdzie wola narodu zawsze triumfuje - podkreślił prezydent USA Joe Biden w czwartkowym przemówieniu do narodu. Wspomniał, że dzień wcześniej rozmawiał z Donaldem Trumpem i pogratulował mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Dodał też, iż przekazał republikańskiemu kandydatowi, że jego administracja chce "zapewnić pokojowe i spokojne przekazanie władzy".

Joe Biden o przekazaniu władzy. Krótkie wystąpienie przed kamerami

Joe Biden o przekazaniu władzy. Krótkie wystąpienie przed kamerami

Źródło:
TVN24, PAP

Szef MSZ Radosław Sikorski pytany o upadek koalicji rządzącej w Niemczech, podkreślił, że ten kraj pozostaje ważnym partnerem dla Polski. Zapowiedział spotkanie Trójkąta Weimarskiego w Warszawie w przyszłym miesiącu oraz "pilniejsze konsultacje" z partnerami z Niemiec i Francji. Po raz kolejny odniósł się też do zwycięstwa Donalda Trumpa.

Sikorski o sytuacji w Niemczech. Mówi o Trójkącie Weimarskim i "pilniejszych" konsultacjach

Sikorski o sytuacji w Niemczech. Mówi o Trójkącie Weimarskim i "pilniejszych" konsultacjach

Źródło:
TVN24, PAP

W Parlamencie Europejskim odbyło się kilkugodzinne wysłuchanie Piotra Serafina, polskiego kandydata na unijnego komisarza do spraw budżetu. Następnie jego kandydaturę zaakceptowały komisje budżetu oraz kontroli budżetowej. Podczas swojego wystąpienia Serafin mówił, że przyszły budżet Unii Europejskiej będzie zakładał łączenie reform z inwestycjami w każdym państwie członkowskim.

Wysłuchanie Piotra Serafina w europarlamencie. Budżet "ma łączyć, a nie dzielić"

Wysłuchanie Piotra Serafina w europarlamencie. Budżet "ma łączyć, a nie dzielić"

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok dotyczący decyzji środowiskowej dla Wschodniej Obwodnicy Warszawy. Sporem o to, który z oddziałów Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska powinien wydać decyzję dla brakującego fragmentu obwodnicy, ponownie będzie musiał zająć się Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Wschodnia Obwodnica Warszawy w zawieszeniu. Kolejny wyrok oddala rozpoczęcie budowy

Wschodnia Obwodnica Warszawy w zawieszeniu. Kolejny wyrok oddala rozpoczęcie budowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

To była jedna z niezobowiązujących rozmów na temat samych ambicji ministra Jacka Siewiery. Nie zadeklarowaliśmy poparcia wobec żadnego kandydata - powiedział TVN24 rzecznik PSL, wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyk pytany, czy PSL rozmawiał z szefem BBN o jego potencjalnej kandydaturze prezydenckiej.

"Niezobowiązująca rozmowa" PSL z Siewierą. "Nadmiernie przyjął do siebie niektóre z własnych ambicji"

"Niezobowiązująca rozmowa" PSL z Siewierą. "Nadmiernie przyjął do siebie niektóre z własnych ambicji"

Źródło:
TVN24

W czwartek Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, wrócił do tematu wspólnego kandydata koalicji na prezydenta i wskazał swojego faworyta. - Ja jestem oczywiście zwolennikiem tego, żeby wspólnym kandydatem był ktoś, kto ma największe szanse na pokonanie kandydata PiS-u, bo łączy różne środowiska - mówił polityk.

Kosiniak-Kamysz wraca z propozycją dla koalicji. Wymienia nazwisko kandydata

Kosiniak-Kamysz wraca z propozycją dla koalicji. Wymienia nazwisko kandydata

Źródło:
Radio Zet

Od czwartku 7 listopada możemy oglądać w kinach najnowszą odsłonę świątecznego hitu - "Listy do M. Pożegnania i powroty". W szóstej komedii z tej serii oglądamy dobrze znanych bohaterów, ale jest też kilka zaskoczeń. Zapytaliśmy o nie scenarzystę "Listów do M." Mariusza Kuczewskiego.

"Listy do M. Pożegnania i powroty" już w kinach

"Listy do M. Pożegnania i powroty" już w kinach

Źródło:
tvn24.pl

Aż trzy obsypane nagrodami Akademii Filmowej filmy będą miały w najbliższych dniach premierę na platformie Max. Wśród nich jest słynny "Gladiator" Ridleya Scotta, ale też znakomita komedia z Cher i dramat kostiumowy Martina Scorsese.

Trzy oscarowe hity na platformie Max. Jeden już od dziś

Trzy oscarowe hity na platformie Max. Jeden już od dziś

Źródło:
tvn24.pl