Prawne fortele, zamknięte grupy, tajne hasła. Imprezowe podziemie kwitnie w pandemii 

Źródło:
TVN24
Fragment reportażu "Imprezowe podziemie w czasie pandemii"
Fragment reportażu "Imprezowe podziemie w czasie pandemii"TVN24
wideo 2/2
Fragment reportażu "Imprezowe podziemie w czasie pandemii"TVN24

Kilka tysięcy zgonów tygodniowo, dziesiątki tysięcy zachorowań – tak wygląda trzecia fala pandemii COVID-19 w Polsce. Zamknięte sklepy, zakłady pracy, kina i teatry, wszędzie powinniśmy chodzić w maseczkach, a wielu z nas w ogóle nie wychodzi z domu. Gdy jedni karnie stosują się do zakazów, inni buntują się przeciw wszelkim ograniczeniom – spotykają się na tajnych grupach w mediach społecznościowych i skrzykują na wielkie podziemne imprezy dla kilkuset osób. Reporterzy "Superwizjera" spenetrowali z ukrytymi kamerami rynek nielegalnych klubów i dyskotek w różnych częściach Polski. Reportaż Marcina Wójcika. 

Warszawa, połowa kwietnia - pik zachorowań w trzeciej fali pandemii. Do dzisiaj według danych Ministerstwa Zdrowia wirusem Sars-CoV-2 zaraziło się w Polsce już ponad dwa i pół miliona ludzi, zmarło ponad 60 tysięcy. Jakie są prawdziwe statystyki zgonów – tego nikt nie wie. Dziennikarze "Superwizjera" chcą sprawdzić, jak wygląda podziemne życie polskich miast w trakcie pandemii. Reporterzy przeszli już zakażenie covidem i na własnej skórze doświadczyli, jak straszna to choroba. Teraz chroni ich potwierdzona testem, wysoka liczba przeciwciał w organizmach.

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

Na początek dziennikarze odwiedzają znany pub w centrum miasta. Drzwi są otwarte a muzykę słychać już z daleka. Przy wejściu ruch jak w ulu, niemal nikt nie ma zakrytej twarzy. Bramkarz sprzedaje za 20 złotych bilet na "warsztaty szycia maseczek". W środku trwa impreza, choć jest jeszcze wcześnie i ludzie dopiero się schodzą.

Klub oficjalnie działał na początku lockdownu jako "basen piwny", a obecnie organizuje warsztaty szycia maseczek. Jak się reporterzy dowiadują, gdy i ten pomysł się wyczerpie, prawnik pubu wymyśli nową metodę na omijanie prawa. Policja zamykała klub już kilkukrotnie, ale impreza szybko otwierała się na nowo.

"Te imprezy są sprytnie poukrywane"

Dziennikarze docierają do jednego z wiodących DJ-ów łódzkiej sceny muzycznej. Okazuje się, że mężczyzna jest świetnie rozeznany w mapie nielegalnych imprez całej Polski. Największe z nich odbywają się w Warszawie.

- W ten weekend miało się odbyć pięć, sześć dużych imprez w Warszawie, z budżetem, z naprawdę wysokimi cenami. Podejrzewam, że jest też nieskończona ilość mniejszych, takich że się zaprasza 80-100 osób na niby-domówkę albo mają papiery na plan filmowy – mówi DJ.

Dziennikarze szybko dowiadują się, gdzie odbywa się nielegalny koncert techno. Z organizatorem komunikują się poprzez zamkniętą grupę w mediach społecznościowych. Do takiej grupy można się dostać jedynie z polecenia znajomego. Za wejście na rave płaci się przelewem przez internet. Wiadomość tekstową z adresem reporterzy dostają dwie godziny przed rozpoczęciem imprezy. Gdy dojeżdżają na miejsce, okazuje się, że lokal, w którym miała się odbyć właśnie spłonął.

Jeszcze w trakcie pożaru poprzedniego lokalu DJ, który organizował podziemny rave wysłał informację, gdzie pojechać na kolejną imprezę. Pod wskazanym adresem trudno było jednak znaleźć jakiekolwiek znaki, jak się na nią dostać. – Te imprezy są sprytnie poukrywane. Oni każą wysiadać z taksówki dwie przecznice dalej, nikomu nie mówić o tej imprezie. Ogólnie najwięcej ludzi wali na imprezy, które mają w nazwie "techno", bo to niestety znowu stała się najpopularniejsza muzyka klubowa – mówi DJ.

W środku pandemii nie wszystkie lokale są zamknięteTVN24

"Trzeba znać właściciela i on wtedy powie gdzie i jak"

Dziennikarze trafili do olbrzymiego kompleksu postindustrialnych budynków. Tuż obok dyskoteki, do której szli, odbywało się wesele. Przed wejściem do miejsca imprezy ochroniarze przeszukiwali dokładnie torebki i kieszenie, sprawdzając czy nikt nie wnosi do środka kamer i zaklejali obiektywy aparatów w telefonach.

Tuż po 11 w nocy w środku reporterzy zastają tłum rozbawionych ludzi. Nikt nie nosi maseczki, nikt nie zachowuje dystansu, wielu bawi się pod wyraźnym wpływem narkotyków. – Tu nie może policja wjechać, bo to jest teren akademicki, więc tu jest zupełnie inna kwestia – stwierdza barman. Podkreśla, że w przeciwieństwie do innych miejsc, tu jest cisza, więc trudniej o policyjną interwencję.

Gdy dziennikarze zaczynają pytać o ryzyko zakażenia, słyszą najbardziej absurdalne odpowiedzi. – Moja żona chorowała, moja matka chorowała. Jeżeli ty używasz marihuany, to koronawirus się nie trzyma – stwierdza jeden z uczestników imprezy. – Jeżeli ty jarasz zioło, to nigdy nie będziesz miał raka płuc. To naukowcy już stwierdzili – zapewnia.

DJ zdradza, że po imprezie na 70 osób doszło do kilkunastu zakażeń. – I teraz pytanie: zanim te osoby się dowiedziały, że są zakażone, ilu osobom dalej przekazały tego wirusa? – zastanawia się. – Dwa dni temu gadałem ze znajomą, której umarł tata. Moim zdaniem, jeżeli ktoś chodzi co tydzień do zapoconej piwnicy się bawić z dwustoma innymi osobami bez maseczek, to korelacja jest dosyć oczywista – dodaje.

W środku imprezy muzyka nagle cichnie. Organizatorzy dostają sygnał o możliwej interwencji policji. – Policja przyjechała obok na wesele – informuje jedna z osób. – Oczywiście wiecie, że wszyscy możecie czuć się bezpiecznie, to chwilowe sprawdzenie, czy my coś robimy – mówi organizator do zgromadzonych. – Obok mamy też wesele, gdzie bawią się też u nas w inny sposób. Taką też dajemy możliwość, bo wiecie, że nie można się bawić w ogóle – wyjaśnia. – Ta policja robi tylko pokazówę, bo musi to zrobić, ale za chwileczkę wracamy do zabawy – kończy.

DJ uważa, że policjanci "wiedzą o tym wszystkim, bo mają wydziały do walki z cyberprzestępczością". – Więc spenetrowanie tajnej grupy na Facebooku to jest pikuś. Świadomie przymykają na to oko. Na pewno z niektórymi miejscami mają układ. Mam informację, przy ulicy... jest taka hala, to oni mają układy z policją – zwraca uwagę. – Z tego, co wiem, to tam się bawił nawet jakiś wyższy rangą oficer policyjny – podkreśla.

- Byliśmy umówieni, że jak się ktoś dobija, to wszyscy wyp… na górę do VIP-a. Ostatnia osoba zamyka na klucz, ja zostaję sam w lokalu, jestem techniczny, mam prawo tam być – mówi jedna z osób przebywających na imprezie. - Dobijają się pały. A ja tak: "Ale tu nie ma żadnej imprezy". A on do mnie tak: "P… mnie to, czy ty tu masz imprezę, czy nie. Błagam cię tylko, rób to tak, żeby ten s… do nas nie wydzwaniał". I poszli - opowiada. - Pamiętam taką historię, jak podjechali, sztywna gadka, dokumenty daję, spisany, kamerę wyłącza i tak: "Fajne dupy tam do was przychodzą?" – śmieje się.

Taksówkarz pytany o inne miejsce, gdzie można pójść na imprezę, odpowiada że "nie wie, bo tylko na zaproszenia są robione". – Trzeba znać właściciela i on wtedy powie gdzie i jak – zdradza.

Imprezowe podziemie w pandemiiTVN24

"Jak ktoś zadzwoni, to przyjeżdżają, ale widać, że też mają tego dość"

Kraków, 17 kwietnia. Rynek pogrążony w melancholijnych pustkach. Ulubione miejsca spotkań krakowian pozamykane na cztery spusty. W poszukiwaniu nielegalnych imprez dziennikarze idą za listą lokali zadeklarowanych w ogólnopolskim strajku przedsiębiorców, którzy zdecydowali się pozostać otwarci pomimo restrykcji. Już w pierwszym lokalu zastają tłum czekających w kolejce do wejścia ludzi.

W środku dostają do wypełnienia deklarację, w której napisano, że zgadzają się z postulatami strajku i go popierają. Dokument jest wybiegiem prawnym, dzięki któremu uczestniczące w proteście lokale wciąż działają. Mężczyzna napotkany na miejscu jest zdania, że otwarte lokale nie będą miały problemu z policją. – Te ich obostrzenia, to wszystko na mieście, to jest chore. Każdy ma swój rozum. Wierzysz w ten k… covid? No chyba nie, nie? – pyta się. – Zachorowałeś na grypę – odpowiada, kiedy dziennikarz odpowiada, że przeszedł COVID-19 w grudniu i go "nieźle zmiotło".

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

Mężczyzna wskazuje inne miejsca, w którym można imprezować. – To jest pub, w którym się gra w planszówki i na konsolach – informuje. Za poradą rozmówców reporterzy trafiają do podziemnego pubu. Przy bramie stoi radiowóz, ale policjanci nie reagują na tłumek ludzi wtaczający się do kamienicy. – Oni są tylko od ambasady, pilnują ambasady. Jak coś się dzieje na ulicy, to muszą zareagować – tłumaczy barmanka. – Jak ktoś zadzwoni, że jesteśmy otwarci, to wtedy przyjeżdżają, ale widać, że też mają tego dość. Nawet wczoraj nie dostaliśmy wezwania jak ostatnio, bo ile razy można zeznawać to samo – dodaje.

Wszystko wskazuje na to, że pomimo lockdownu i zakazów, nocne życie Krakowa ma się całkiem dobrze. – Konstytucja nie zabrania prowadzenia działalności gospodarczej, dopóki nie ma ogłoszonego stanu wyjątkowego – stwierdza jeden z klientów pubu. - Stary, to jest stan wyjątkowy zniesmaczenia tym, co się dzieje – mówi.

W tajnej grupie w mediach społecznościowych reporterzy "Superwizjera" znajdują informację o nielegalnym rave techno, które ma się odbyć w postindustrialnej części miasta. Zanim jednak tam dotrą, trafiają na inną imprezę we wskazanym miejscu. – Świętujemy dzisiaj wesele kolegi – mówi obecna na miejscu osoba. Dziennikarze dalej szukają lokalu, gdzie ma się odbyć nielegalna impreza techno. Na miejscu okazuje się, że policja zamknęła go noc wcześniej.

O imprezowym podziemiu wiedzą taksówkarzeTVN24

"Trzeba się zbuntować i ich rozliczyć"

Bydgoszcz, 15 kwietnia. Tego dnia rząd zakomunikował o ponad 21 tysiącach zakażeń i 682 zgonach. Na pustych ulicach panuje bezruch. Policja spisuje nielicznych ludzi bez maseczek. Mimo że całe miasto wydaje się wymarłe, dziennikarze szybko dowiadują się, że jest tutaj lokal, który działa na pełnych obrotach siedem dni w tygodniu. – Jest impreza od godziny 20, zapraszamy – słyszą. – Od miesiąca działamy całkowicie legalnie – uspokaja.

- Na strajk przedsiębiorców? Mam dla panów kilka informacji. Lokal działa na potrzeby spotkania partyjnego strajku przedsiębiorców – mówi osoba napotkana przed wejściem do lokalu. - Tu są deklaracje członkowskie. Chowacie sobie to do kieszeni. W razie czego, jak ktoś was będzie niepokoił, pokazujecie, że byliście na spotkaniu partyjnym, a takie spotkania mogą się teraz odbywać – tłumaczy.

Na parkiecie bawi się w najlepsze kilkaset osób. Nikt nie nosi maseczki ani nie zachowuje dystansu. – W piątek było 205 osób, a w sobotę było 400 osób. Dwa bary, trzy poziomy były otwarte. My mamy jeszcze jeden klub i tam też był bar otwarty – mówi kobieta stojąca za barem. – A ty weź tę maskę ściągnij, bo nie mogę patrzeć na ciebie – zwraca się do jednego z dziennikarzy. Kobieta przyznaje, że czasami policja próbuje wejść. – Ale my ich nie wpuszczamy. Stoją pod drzwiami pięć, dziesięć minut. Mamy swoich adwokatów, prawników i w razie czego wykonuję telefon i prawnik z adwokatem za dziesięć minut są – dodaje.

- Tu było trzystu policjantów, służby celne, sanepid. Ale wygraliśmy, nie? Dwa razy byli i odpuścili. To jedyny klub na całą Polskę jest legalnie otwarty – podkreśla barmanka. – Mamy się czym szczycić – przyznaje.

Dziennikarze sprawdzili, czy to nie przechwałki. W trakcie obserwacji okazuje się, że drzwi klubu każdej godziny przekraczają dziesiątki osób, a przez całą noc nie podjechał tam żaden radiowóz. Właściciel lokalu pytany o pandemię, odpowiada: "Nie ma znaczenia, co jest. Z wirusami żyliśmy, żyjemy i będziemy żyć".

– Więcej ludzi w Polsce ginie z powodu wypadków samochodowych, niż przez tego koronawirusa. Tak to widzę – mówi. – Codziennie otwieramy, nawet jak jest pusto, to ja otwieram, bo robię im pod włos. Tak mi zszargali zdrowie, więc teraz ja robię w drugim kierunku – dodaje. Mężczyzna twierdzi, że lockdown, rozporządzenia naloty i decyzje są nielegalne. – Trzeba się zbuntować i ich rozliczyć. Ja sprawę widzę jasno – podkreśla.

"Nasza scena zacznie się kojarzyć z bandą samolubnych dzieciarów"

Wrocław, 16 kwietnia. W zakamarkach opustoszałego rynku grupki ludzi palą w bramach papierosy. Z pozoru nic się nie dzieje, ale szybko udaje się odszukać lokale w samym centrum miasta, w których tętni życie. Wejść do środka można jedynie znając ustalone uprzednio hasło.

Po krótkich poszukiwaniach dziennikarze trafiają do postindustrialnej części miasta, gdzie ukryty ma być bardzo znany podziemny klub techno. Za zamkniętą bramą nie ma żadnego szyldu, reporterzy trafiają na puste podwórze. Po kilku minutach poszukiwań, stróż nocny wskazuje drogę do najciemniejszego zaułka - każe szukać wąskiej, nieoznakowanej żelaznej bramy. Przy bramce trzeba zapłacić 40 złotych za opaski na rękę. W środku pachnie marihuaną i stęchlizną. Impreza powoli się rozkręca. Tłum napływa do lokalu dopiero około 2 nad ranem.

Chwilę później dziennikarze spotykają DJ-a, który regularnie gra na nielegalnych imprezach w całej Polsce. Przyznaje, że też ma "dylemat moralny z tym, że są te imprezy, a tym, że umierają ludzie". – Staram się być pośrodku tego wszystkiego, czyli kiedy uczestniczę w takim zgromadzeniu, jak dzisiaj, to potem kilka dni sobie robię takiej samoizolacji – opowiada. - To jest, co by nie patrzeć, mój styl życia i bardzo trudno mi się jest od tego odciąć grubą kreską. Każda propozycja grania jest motorem napędowym i czymś, co utrzymuje mnie w zdrowiu psychicznym przy życiu – dodaje.

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

Ten reportaż realizowany był w piku pandemii - każdego dnia w kraju dochodziło do tysięcy zakażeń i setek zgonów. Mimo to ludzie, których spotkali dziennikarze "Superwizjera" , a były ich tysiące, zdawali się nie dostrzegać tego, co w tym samym czasie działo się w szpitalach. Lekceważyli obostrzenia, narażali siebie, swoich bliskich i innych. – Etyka wyleciała przez okno i mnie to boli. Jeszcze jak by to były jakieś osoby, które próbują się wybić, to jeszcze jakoś byłbym w stanie przeoczyć. Ale ja w tych line-upach widzę naprawdę duże nazwiska. Nasza scena zacznie się kojarzyć z bandą samolubnych dzieciarów, które chcą sobie zarobić, tupnąć nóżką i powiedzieć: "Jak chcę potańczyć, to ja będę tańczyć" – mówi DJ.

Rozmowa po reportażu "Superwizjera"
Rozmowa po reportażu "Superwizjera"TVN24

Autorka/Autor:Marcin Wójcik

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Donald Trump się zmienił, a kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance rozumie jego wizję kraju - powiedzieli korespondentowi "Faktów" TVN w USA Marcinowi Wronie uczestnicy republikańskiej konwencji wyborczej w Milwaukee, były szef sztabu Trumpa Corey Lewandowski i były spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy. Ten ostatni stwierdził w rozmowie z mediami na marginesie konwencji, że sytuacja na świecie przywołuje na myśl 1938 rok, a działania Władimira Putina przypominają działania Adolfa Hitlera przed II wojną światową. Były prezydent USA pojawił się publicznie w poniedziałek po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie.

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

Źródło:
TVN24, PAP

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

Gdzie jest burza? W środę 17.07 nad Polską od rana pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Grzmi, wieje i pada. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grad i obfite ulewy od rana

Gdzie jest burza? Grad i obfite ulewy od rana

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

Poseł PiS Marcin Romanowski, na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, wyszedł na wolność. Maltanka Roberta Metsola po raz kolejny została wybrana na przewodniczącą europarlamentu. Z kolei Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 17 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Źródło:
PAP, TVN24

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek upływa pod znakiem burz. Zjawiskom towarzyszą obfite opady deszczu. Niebezpiecznie było w Małopolsce, gdzie pojawił się grad. W woj. świętokrzyskim drzewa spadały na drogi, na Pomorzu deszcz zalewał ulice, a na Lubelszczyźnie tysiące obiorców nie mają prądu.

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Personel Wojska Polskiego liczy ponad 216 tysięcy żołnierzy, więcej w NATO mają tylko USA i Turcja - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez Sojusz. Porównano także wydatki na obronność. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO" - komentował w mediach społecznościowych szef BBN Jacek Siewiera.

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek. Były eurodeputowany zapowiedział w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli, że nie będzie utrudniał postępowania. - Szanuję prawo, więc oczywiście skorzystam z zaproszenia pana prokuratora - zapewnił.

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Policja hrabstwa Orange na przedmieściach Los Angeles poinformowała o zatrzymaniu pary, która miała kraść biżuterię przytulając się do napotkanych osób. Władze apelują w mediach społecznościowych o ostrożność.

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Źródło:
tvn24.pl

Odpoczywający w Łebie plażowicze pomogli utworzyć "łańcuch życia" w reakcji na wiadomość, że w wodzie zaginęła 12-letnia dziewczynka. Do akcji zaangażowano też Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz policję.

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Źródło:
TVN24

- W amerykańskiej polityce głośne wydarzenia polityczne interpretuje się w kategoriach zerojedynkowych, a to sprzyja rozpowszechnianiu teorii spiskowych - uważa prof. Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Według profesor, te zaś powstają zwykle na zamówienie polityczne. Nie inaczej jest po zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii.

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
Konkret24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl