Wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic i wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL, Trzecia Droga) mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 o strategii migracyjnej Polski na lata 2025-2030, którą we wtorek przyjął rząd. Jej elementem jest między innymi tymczasowe zawieszenie prawa do azylu, co budzi sprzeciw niektórych środowisk.
>> Jak Europa zareaguje na decyzję Tuska? Ekspert o tym, co się stanie w czwartek i piątek <<
Kucharska-Dziedzic wskazywała, że ministrowie jej partii "nie dali się do końca przekonać" do założeń strategii. - Uważamy, że poza tym, że trzeba odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo, trzeba jeszcze zachować człowieczeństwo - zaznaczyła.
- Jeżeli mówimy o całej strategii, to jesteśmy bardzo zadowoleni, że ona powstała i że na ten temat rozmawiamy. Bo rzeczywiście mamy problem, jako Polska, jako kraj, że do tej pory nie mieliśmy strategii na wiele problemów, z którymi wiąże się migracja - przyznała jednocześnie.
Wyliczała, że "w całej tej strategii jest wiele rzeczy dotyczących pracy, studiowania, repatriacji, które są absolutnie zgodne z tym, o czym myśmy mówili przed wyborami". - A ta jedna, jedyna rzecz, która nam się nie podoba, to jest zawieszenie prawa do azylu, czyli złamanie 56 artykułu polskiej konstytucji - oceniła.
1. Cudzoziemcy mogą korzystać z prawa azylu w Rzeczypospolitej Polskiej na zasadach określonych w ustawie. 2. Cudzoziemcowi, który w Rzeczypospolitej Polskiej poszukuje ochrony przed prześladowaniem, może być przyznany status uchodźcy zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi.Art. 56. Konstytucja RP[Prawo azylu i status uchodźcy]
Przekazała, że członkowie rządu z ramienia Lewicy złożyli "zdanie odrębne". - W związku z tym liczymy na to, że będziemy jeszcze nad tym pracować - powiedziała Kucharska-Dziedzic.
KONKRET24: Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie
Kamiński: po drugiej stronie stolika siedzą Łukaszenka i Putin
Kamiński pytany, jaki pogląd na Radzie Ministrów wyrazili ministrowie z PSL, mówił, że "trudno, żeby Polskie Stronnictwo Ludowe w tej sprawie składało zdanie odrębne". - Jako pierwsi paręnaście tygodni temu powiedzieliśmy wyraźnie: repatriacja zamiast imigracji - zauważył.
CZYTAJ TAKŻE: List Ursuli von der Leyen do stolic. 10-punktowy plan działania w sprawie migracji
- Dlatego bardzo się cieszę z tego, co zrobił Donald Tusk. Z tą jedną z najgorszych spuścizn rządów Prawa i Sprawiedliwości, jaką jest anarchia w polskiej polityce imigracyjnej, musimy skończyć - ocenił.
Wicemarszałek Senatu mówił też, że "nie sądzi, żebyśmy mieli pretensje do Donalda Tuska o to, że stara się w tej trudnej międzynarodowej sytuacji reagować w taki sposób, jaki oczekujemy od przywództwa państwa polskiego".
Kamiński mówił, że nie zgadza się z argumentami swojej przedmówczyni "z powodu kontekstu". Jak wyjaśniał, "można grać fair, pod warunkiem że po drugiej stronie stolika siedzi człowiek, który też szanuje reguły". - Po drugiej stronie stolika, o którym mówimy, siedzą Łukaszenka i Putin. To nie są ludzie, którzy szanują prawa człowieka, to nie są ludzie, którzy szanują jakiekolwiek umowy, to nie są ludzie, którzy szanują prawo wojenne, a co dopiero mówić o prawie azylowym - dodał.
"Składam twardą tezę, że to jest złamanie konstytucji"
Kucharska-Dziedzic argumentowała, iż "nie można kryzysu na granicy, kryzysu imigracyjnego, rozwiązywać kryzysem konstytucyjnym". Dopytywana, czy zatem stawia twardą tezę, że jest to złamanie prawa i ustawy zasadniczej, odparła: - Tak, składam twardą tezę, że to jest złamanie konstytucji.
Zauważyła także, że wicemarszałek Kamiński "był uprzejmy powiedzieć, że po drugiej stronie tego sporu stoją Putin i Łukaszenka". - Jeżeli popatrzymy, kto w Polsce szuka azylu, to na pierwszym miejscu są Białorusini i Ukraińcy. Więc jeżeli powiemy Białorusinom: nie możecie się u nas starać o azyl polityczny, to raczej Łukaszenka się ucieszy, zamiast zmartwić - oceniła.
"Problem nie wynika z tego, że ludzie marzą, by zamieszkać nad Wisłą"
W reakcji na to Kamiński stwierdził, że będzie specjalna "ścieżka" dla Białorusinów, ale nie tylko, bo na przykład również dla "realnie prześladowanego politycznie mieszkańca Ugandy".
- Przecież my mówimy tylko o sytuacji, w której granica polsko-białoruska, potencjalnie również polsko-rosyjska między Kaliningradem (aktualna poprawna nazwa to obwód królewiecki - red.), jest wykorzystywana do tego, by sztucznie prokurować problem, który nie wynika z tego, że Polska w krajach arabskich cieszy się taką renomą, że małe dzieci od dziecka marzą o tym, żeby zamieszkać w Tarnobrzegu - mówił gość TVN24.
- Ten problem nie wynika z tego, że na ogromnym obszarze świata ludzie marzą o tym, by zamieszkać nad Wisłą, tylko wynika z tego, że Putin i Łukaszenka chcą zdestabilizować jedno z najważniejszych państw NATO - państwo wschodniej flanki NATO, jakim jest Rzeczpospolita. I do destabilizacji Rzeczypospolitej używają problemu imigracyjnego - uzupełnił.
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24