Na razie rząd próbuje tę sytuację, klincz, w którym się znalazł, wziąć jakoś na przeczekanie - powiedział w "Faktach po Faktach" socjolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, komentując protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego zwróciła uwagę, że PiS "szło do wyborów z hasłem sprawczości" i "ta eskalacja, która następuje na polskich ulicach, zwłaszcza w Warszawie, ma pokazać, że państwo działa".
W sobotę przy okazji świętowania 102. rocznicy uzyskania przez Polki praw wyborczych w całym kraju zorganizowano manifestacje Strajku Kobiet. Największa demonstracja odbyła się w Warszawie. Doszło do interwencji policji. W czasie akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej posłanka Barbara Nowacka została potraktowana gazem łzawiącym przez jednego z funkcjonariuszy.
Manifestacje przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji trwają w kraju od 22 października. Sobotnia była jednocześnie protestem przeciwko agresji ze strony służb państwowych.
"Ta eskalacja, która następuje na polskich ulicach, zwłaszcza w Warszawie, ma pokazać, że państwo działa"
O demonstracjach i działaniach policji rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 socjolog profesor Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz politolożka doktor Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego.
Materska-Sosnowska zauważyła, że "Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem sprawczości". - Mam takie wrażenie, że ta eskalacja, która następuje na polskich ulicach, zwłaszcza w Warszawie, ma pokazać, że państwo działa - powiedziała.
- Jarosław Kaczyński i premier podjęli decyzję, moim zdaniem, złą. Dlatego, że państwo nie działa i widzimy, w jaki sposób jest oceniany rząd Mateusza Morawieckiego - kontynuowała politolożka. Wskazała, że "ponad 60 procent uważa, że działa źle".
W sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 ankietowani zostali zapytani: "Jak ocenia Pani(i) działania rządu Mateusza Morawieckiego?". W sumie 61 procent badanych negatywnie oceniło działania rządu Morawieckiego. Natomiast w sumie 32 procent odpowiadających - pozytywnie. Odpowiedzi "Nie wiem/trudno powiedzieć" udzieliło 7 procent respondentów.
Jak oceniła Materska-Sosnowska, "jeżeli następuje taka eskalacja (działań) policji, to znaczy: my działamy, my zaprowadzimy porządek i wszystko jest w porządku". - Nie, nic nie jest w porządku - uznała.
Według politolożki "nie przykryje (to) innych problemów i wszystkiego tego, gdzie sobie po prostu Prawo i Sprawiedliwość nie radzi".
"Na razie rząd próbuje tę sytuację, klincz, w którym się znalazł, wziąć jakoś na przeczekanie"
Jarosław Flis ocenił, że "na razie rząd próbuje tę sytuację, klincz, w którym się znalazł, wziąć jakoś na przeczekanie". - Rzeczywiście jest tak, że ten pierwszy gniew się zmniejszył. Bo wybuch nie może trwać tygodniami. Natomiast sytuacja jest w zawieszeniu. Nie widać w ogóle żadnego wyjścia - mówił.
Zwrócił uwagę, że "w tym momencie stan prawny jest w zupełnym zawieszeniu" przez to, że orzeczenie nie zostało opublikowane.
22 października Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony w Dzienniku Ustaw.
- Wydaje mi się, że ta brutalność policji wynika z tego, że sytuacja wymyka się spod kontroli, że nikt nie ma żadnego pomysłu, co z tym zrobić - mówił Flis.
Mówiąc o zachowaniu funkcjonariuszy ocenił jednak, że "raczej nie wygląda to na jakąś zaplanowaną akcję". - Ja się w tym nie doszukuję jakiegoś przemyślanego planu, raczej widzę w tym wszystkim chaos - dodał.
Flis: część popiera PiS pomimo Jarosława Kaczyńskiego, a nie dla Jarosława Kaczyńskiego
Goście "Faktów po Faktach" byli także pytani o najnowszy sondaż Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, w którym ankietowani mieli dokończyć następujące zdanie: "Czy według Pana(i) wicepremier i szef komitetu do spraw bezpieczeństwa, Jarosław Kaczyński…".
69 procent badanych wybrało odpowiedź "powinien zostać zdymisjonowany". Odpowiedź "powinien pozostać na stanowisku" wskazało 19 procent, a "nie wiem/trudno powiedzieć" - 12 procent.
- Nawet jeżeli same sondaże dla partii politycznych zostaną utrzymane - gdybyś głosował, to na kogo? - to wszystkie inne dookoła w moim przekonaniu powinny być dość alarmistyczne dla rządzących - oceniła Materska-Sosnowska.
Flis zauważył natomiast, że "gdyby analizować oceny rządu z 2006, 2007 roku, to widać to bardzo wyraźnie, że (...) to, że Jarosław Kaczyński objął stanowisko premiera wtedy, odbiło się na notowaniach rządu".
- W tej chwili te spadki też nie są dużym zaskoczeniem. Po prostu wyborcy mają do Jarosława Kaczyńskiego stosunek bardzo ambiwalentny. Część go ceni, ale część - nawet wyborców PiS-u - popiera PiS pomimo Jarosława Kaczyńskiego, a nie dla Jarosława Kaczyńskiego - mówił socjolog. - Jednak sam aparat ma zupełnie inne zdanie w tej sprawie i myślę, że to jest nie do zmiany - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24