- Policjanci zatrzymali mężczyznę poszukiwanego za liczne oszustwa, którego wizerunek w ostatnich dniach był szeroko udostępniany w mediach społecznościowych - poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Chodzi o mężczyznę, który na początku września dwukrotnie oszukał seniorów w Koninie. Jego trzecią ofiarą miała być 86-letnia pani Wanda, jednak ta próba nie powiodła się dzięki reakcji rodziny, która zauważyła niepokojące zachowanie mężczyzny na zamontowanej kamerze i przegoniła oszusta. Po publikacji w internecie nagrania, na którym widać, jak mężczyzna szuka cennych przedmiotów w mieszkaniu seniorki, wizerunek poszukiwanego został udostępniony w wielu miejscach. To przyczyniło się do szybkiego zatrzymania.
Okazało się, że poszukiwany jest mieszkańcem Gdańska. W niedzielę zatrzymano go w Zakopanem. Został aresztowany na trzy miesiące. Za swoje czyny odpowie przed sądem.
10 września w Koninie doszło do serii oszustw, których ofiarami padły trzy starsze osoby. Do zdarzeń doszło w godzinach południowych na ulicy Dworcowej, Powstańców Wielkopolskich oraz Kolejowej.
Jako pierwsze ofiarą oszusta padło małżeństwo - 92-latka i 88-latek. Jak informowała wówczas policja, mężczyzna nakłonił ich do przekazania mu 400 złotych. - Twierdził, że pieniądze są niezbędne, aby w banku mogli odebrać naliczone odsetki emerytalne w wysokości około 40 tysięcy złotych. Warunkiem rzekomej wypłaty miała być opłata "podatku" u sprawcy - wyjaśniała aspirant Sylwia Król, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Następnie mężczyzna oszukał 89-letnią kobietę. - Pod pretekstem wypłaty czterech tysięcy euro należnych po zmarłym mężu, zażądał od niej 1200 złotych jako rzekomej opłaty podatkowej. Pokrzywdzona otrzymała w zamian cztery banknoty o nominale 1000 lei (waluta rumuńska - red.), które nie przedstawiają realnej wartości - opisywała Król.
Kolejną ofiarą mężczyzny miała być wspomniana pani Wanda, jednak oszust, przekraczając próg jej mieszkania, nie miał pojęcia, że rodzina seniorki umieściła w lokalu kamerę. Na filmie widać, jak mężczyzna wszedł do pokoju 86-latki i poprosił o wodę. Kiedy kobieta udała się do kuchni, ten zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, następnie zaglądać do szafek i szuflad w poszukiwaniu cennych przedmiotów i pieniędzy.
Gdy pani Wanda wróciła z kubkiem z wodą, mężczyzna oznajmił: - Dostała pani pieniądze z zakładu pracy, sześć tysięcy euro, i te pieniądze wymieni pani w banku. Wtedy poprzez kamerę odezwała się wnuczka: - Babcia!
Zdezorientowany mężczyzna zajrzał za drzwi, by sprawdzić, czy to stamtąd dochodził głos. - Halo, proszę wyjść stamtąd! - dodała po chwili wnuczka.
Mężczyzna chwycił wtedy telefon, który leżał na stole, ale szybko zorientował się, że to nie głos z słuchawki. Spłoszony oszust wyszedł z mieszkania starszej kobiety, mówiąc: - Ja później do pani przyjdę. Sprawca wystraszył się i ostatecznie uciekł, a 86-latka nie straciła oszczędności.
"Jak tak można, wykorzystywać starszych ludzi"
W rozmowie z TVN2, pani Wanda otwarcie mówi, że "kamera uratowała jej życie". - Córka zobaczyła tego faceta obcego, jak chodzi po kątach i patrzy. A mi kazał iść, żebym mu wodę przyniosła - mówiła seniorka.
- Ja byłam w szoku - wspominała z kolei córka pani Wandy. - Jak ja zobaczyłam, jak on ją traktuje, przegląda segmenty, byłam po prostu sparaliżowana. Dziękuję za to, że człowiek pomyślał i kupił tę kamerę. Nie wyobrażam sobie, żeby taką krzywdę zrobić babci, to jest straszne.
Podobną opinię wyraża zięć seniorki: - Jak tak można, wykorzystywać starszych ludzi, którzy są często łatwowierni. Mają skromne emeryturki i ciężko im powiązać koniec z końcem.
Mężczyzna zauważa, że gdyby oszust nie mógł uzyskać od starszej kobiety pieniędzy, mógłby sięgnąć po przemoc.
Autorka/Autor: Aleksandra Arendt-Czekała
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Konin