Dostałem pismo, podkreślam: pismo, a nie postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która odmawia wszczęcia postępowania przeciwko wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu - poinformował w piątek Krzysztof Śmiszek. Na początku listopada poseł Lewicy złożył zawiadomienie dotyczące oświadczenia lidera PiS w sprawie protestów wobec orzeczenia TK zaostrzającego prawo aborcyjne.
Od 22 października trwają protesty związane z wydanym tego dnia orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzającym prawo aborcyjne.
Kilka dni po ich rozpoczęciu, 27 października, do tej sytuacji odniósł się w oświadczeniu wideo wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówił, że przy okazji protestów dokonywane są ataki na kościoły. - Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo - mówił Kaczyński. Dodał, że wyrok Trybunału kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie aborcji "jest całkowicie zgodny z konstytucją". - Co więcej, w świetle konstytucji innego wyroku w tej sprawie być nie mogło - ocenił.
Prokuratura w piśmie odmawia wszczęcia postępowania
Na początku listopada Krzysztof Śmiszek skierował w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego. Według posła Lewicy prezes PiS wyczerpał znamiona przestępstw, takich jak podżeganie do przemocy, podżeganie do gróźb, podżeganie do udziału w bójkach, a także przekroczył uprawnienia funkcjonariusza publicznego.
W piątek Śmiszek poinformował dziennikarzy w Sejmie, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała mu pismo, "w którym odmawia wszczęcia postępowania bez zachowania formalnych wymogów dotyczących takiego postanowienia".
- To oczywiście nie będzie mnie powstrzymywało od tego, aby w ciągu siedmiu dni - zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego - złożyć zażalenie do Sądu Rejonowego w Warszawie na to pseudopostanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie - zaznaczył poseł.
Dodał, że jest "przekonany o słuszności swojego zawiadomienia". - Uważam, że Jarosław Kaczyński popełnił przestępstwo, podżegając do przemocy na polskich ulicach - powiedział.
"Pismo wygląda bardzo podejrzanie"
W piątek w rozmowie z TVN24 Śmiszek mówił: - Dostałem pismo, podkreślam: pismo, a nie postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która odmawia wszczęcia postępowania przeciwko wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Jak stwierdził, dla kogoś, kto nie jest prawnikiem, "pewnie byłby to koniec historii". - Dla prawnika pismo wygląda bardzo podejrzanie, dlatego że prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa odrębnym postanowieniem. Nie mamy postanowienia, a co najważniejsze, nie mamy pouczenia, że mogę złożyć zażalenie do sądu na postanowienie prokuratury - wyjaśniał. - Co oczywiście zrobię w najbliższych siedmiu dniach - dodał poseł Lewicy.
Protesty po orzeczeniu TK
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony w Dzienniku Ustaw.
Manifestujący wyszli w geście sprzeciwu na ulice polskich miast. W weekend poprzedzający opublikowanie oświadczenia Kaczyńskiego demonstranci weszli także do kilku kościołów, przerywając nabożeństwa.
Źródło: PAP, TVN24