Dzisiaj będzie kierowany do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Olgierda L. - poinformował w "Jeden na jeden" w TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Mówił także, że "na przełomie grudnia, stycznia będzie skierowany akt oskarżenia przeciwko dziewięciu osobom" w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
W czwartek ABW zatrzymała w Gdańsku Olgierda L. Usłyszał zarzuty popełnienia pięciu przestępstw. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 1 lutego 2024 roku. Podstawą wszczęcia śledztwa była informacja ABW dotycząca podejrzenia podejmowania na terenie Wrocławia akcji sabotażowych i dywersyjnych przez obywatela Ukrainy - informował rzecznik PK Przemysław Nowak.
Do sprawy odniósł się w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Mówił, że zarzuty wobec Olgierda L. dotyczą między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej "mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze niszczenia mienia, także poprzez podpalenie".
Pytany, czy ma to związek ze sprawą zamiaru podpalenia fabryki we Wrocławiu, powiedział, że postępowanie jest w toku i nie może "pójść w zbyt daleko idące szczegóły".
Dodał, że ta zorganizowana grupa przestępcza, w której Olgierd L. brał udział, "zajmowała się także handlem bronią w postaci chociażby granatów, bronią palną". Korneluk mówił, że także podejrzany miał nakłaniać do "popełnienia przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu".
- Podejrzanemu zarzuca się popełnianie przestępstw w okresie od kwietnia 2023 roku do maja 2024 roku - przekazał.
Korneluk poinformował, że "dzisiaj będzie kierowany do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego".
Korneluk: prokuratura nie patrzy na kalendarz polityczny
Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że pojawiły się pytania, dlaczego akurat teraz, po ujawnieniu w mediach "raportu" o przeszłości kandydata PiS na prezydenta, prokuratura sobie przypomina o Olgierdzie L.
- Dlatego powiedziałem, że istotny jest okres popełnionych przez podejrzanego przestępstw - odpowiedział.
Korneluk podkreślił, że "dzisiaj nie ma prokuratury politycznej". Dodał, że "prokuratura nie patrzy na kalendarz polityczny".
- Gwarantuję, że nikt z Prokuratury Krajowej nie będzie dyktował prokuratorom, kiedy, jakie zarzuty i komu (stawiać-red.), czy jest ktoś znajomym danego kandydata, czy też nie. Doszlibyśmy do absurdu, gdyby prokuratura kierowała się takimi kwestiami - mówił.
- Niebawem rozpoczyna się oficjalna kampania prezydencka i co? Ja mam powiedzieć prokuratorom, żeby nie prowadzili postępowań związanych z osobami, których znają kandydaci? Absurd - dodał.
Informacje o powiązaniach Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta, z Olgierdem L. są jednym z głównych elementów głośnego anonimowego "raportu" o przeszłości Nawrockiego, który w ostatnim czasie obiegł media. Pojawia się w nim ostrzeżenie, że to właśnie Olgierd L. może stać się jedną z "głównych postaci narracji o uwikłaniach" kandydata.
Korneluk o Funduszu Sprawiedliwości: na przełomie grudnia, stycznia akt oskarżenia
Korneluk odniósł się także do śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości. Powiedział, że jest 20 podejrzanych.
Przekazał, że "na przełomie grudnia, stycznia będzie skierowany akt oskarżenia przeciwko dziewięciu osobom". Pytany, co to za osoby, odparł, że te, którym w postępowaniu zostały postawione zarzuty. Przyznał, że wśród nich są politycy.
Mówił, że w postępowaniu nie jest wykluczone skierowanie kolejnych wniosków o uchylenie immunitetu.
Będzie akt oskarżenia wobec Czarneckiego
Prokurator krajowy przekazał też, że w tym miesiącu będzie skierowany akt oskarżenia wobec Ryszarda Czarneckiego w sprawie tak zwanych kilometrówek. Dodał, że informację w tej sprawie dostał od prokuratora regionalnego w Lublinie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czarnecki usłyszał zarzut w sprawie "kilometrówek". Według prokuratury oddał tylko połowę pieniędzy
Koreluk o Glińskim: jeżeli dowody będą wskazywały, że popełnił przestępstwo, poniesie konsekwencje
Korneluk mówił także o wejściu agentów CBA na polecenie prokuratury do budynków fundacji Lux Veritatis. Prezesem fundacji jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński informował, że agenci zabezpieczali "dokumenty, nośniki elektroniczne" w ramach śledztwa "dotyczącego nieprawidłowości, a wręcz przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury i dziedzictwa narodowego". W czerwcu 2018 r. ówczesny minister kultury Piotr Gliński zawarł z Fundacją Lux Veritatis umowę o utworzeniu wspólnej instytucji kultury Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II.
Korneluk powiedział, że "we wrześniu prokurator dostał materiały, które ocenił i dla poszerzenia obrazu tego materiału dowodowego uznał, że należy dokonać przeszukań i ich dokonał".
Pytany, czy Piotr Gliński może się spodziewać wniosku o uchylenie immunitetu, powiedział, że "żaden polityk, co do którego toczy się postępowanie nie może chronić się za immunitetem, bo taki immunitet podlega uchyleniu wtedy, kiedy jest materiał dowodowy".
Mówił, że "nie jest wykluczone", że Gliński usłyszy zarzuty. - Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień w kwestii dotowania inwestycji i decyzje tutaj podejmował minister. Jeżeli dowody będą wskazywały, że popełnił przestępstwo, poniesie tego konsekwencje - zaznaczył.
Korneluk: do końca miesiąca raport z oceny 200 spraw
Odniósł się też do prac powołanego przez siebie w połowie sierpnia w Prokuraturze Krajowej zespołu, który zajmuje się zbadaniem postępowań z lat 2016-2023, a więc okresu, kiedy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość.
Jak mówił Korneluk, zespół analizuje postępowania, co do których "podejmowane były decyzje, które od strony społecznej, ale także i od strony profesjonalistów, prokuratorów, adwokatów budziły zdziwienie, zaskoczenie, zdumienie, że taka decyzja w danej sprawie została podjęta".
Zapowiedział, że "zespół do końca tego miesiąca przedstawi raport z oceny 200 spraw".
CZYTAJ TEŻ: Postępowania za rządów PiS. Prokurator Kwiatkowska o 600 sprawach "budzących wątpliwości"
Korneluk: premier do mnie nie dzwoni
Prokurator krajowy odniósł się także do wpisu premiera Donalda Tuska na platformie X i wypowiedzi na czwartkowej konferencji prasowej. W nocy ze środy na czwartek szef rządu napisał, że "rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej". W czwartek na konferencji nawiązując do wpisu powiedział, że "nie jest zadowolony do końca z tempa i intensywności działań".
Korneluk pytany, czy czuje się adresatem tych słów, odparł, że nie. - Premier do mnie nie dzwoni i nie pyta o postępowania. Ja nie jeżdżę do żadnej siedziby partii politycznych, co miało miejsce w ostatnich latach, że prokurator krajowy był widywany w siedzibie partii politycznej - podkreślił. - Nie mam dziwnych telefonów, że ta sprawa ma zostać tak zrobiona. Gwarantuję, że nikt do mnie takich telefonów nie wykonuje - dodał.
Przyznał, że "ma świadomość presji społecznej, być może niezadowolenia" w kwestii rozliczeń.
Korneluk o sprawie Collegium Humanum i marszałku Hołowni
Korneluk został też zapytany o doniesienia dotyczące studiów marszałka Sejmu Szymona Hołowni na uczelni Collegium Humanum. "Byli pracownicy twierdzą, że był na liście studentów, ale nie przychodził na zajęcia" - napisała pod koniec listopada w artykule "Newsweeka" Renata Kim. Hołownia, dementując doniesienia gazety, oświadczył, że złożył wniosek o przyjęcie na studia, ale ich nie podjął.
- Przekazałem panu prokuratorowi generalnemu informację w tej sprawie. Sprawdzałem ją pod kątem publikacji bodajże w "Newsweeku". Dzisiaj mogę powiedzieć i to wynika z materiału dowodowego (...) Nie możemy tam mówić o jakimkolwiek czynie zabronionym w kontekście marszałka Sejmu - powiedział prokurator krajowy.
Korneluk: nie podam daty przesłuchania Kaczyńskiego
Korneluk został też zapytany o wezwanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do warszawskiej prokuratury okręgowej w charakterze świadka. Postępowanie obejmuje między innymi sprawę listu Kaczyńskiego, który w 2019 roku wysłał do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Chodziło o Fundusz Sprawiedliwości.
Rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Skiba informował, że przesłuchanie zostało przesunięte na przyszły tydzień.
Prokurator krajowy powiedział, że "z uwagi na to chociażby, żeby zapewnić spokój i prokuratorowi i samemu świadkowi" daty przesłuchania nie poda.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24