- Sprawa ma związek z twardą przestępczością. Spodziewamy się też niepokojącego kontekstu międzynarodowego - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do zatrzymania przez ABW Olgierda L.
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali w Gdańsku Olgierda L., gangstera skazywanego m.in. za sutenerstwo. 47-latek zostanie przewieziony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.
Informacje o powiązaniach Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta, z Olgierdem L. są jednym z głównych elementów głośnego anonimowego "raportu" o przeszłości Nawrockiego, który w ostatnim czasie obiegł media. Pojawia się w nim ostrzeżenie, że to właśnie Olgierd L. może stać się jedną z "głównych postaci narracji o uwikłaniach" kandydata.
CZYTAJ TEŻ: "Kibol, naziol, bandyta", "posłuszeństwo wymusza maczetą". Kim jest Olgierd L. z "raportu" o Nawrockim
O zatrzymaniu Olgierda L. mówił na czwartkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk. Jak powiedział, sprawa jest rozwojowa.
- Ma to związek z taką twardą przestępczością. Spodziewamy się także niestety też niepokojącego kontekstu międzynarodowego, jeśli chodzi o tę sprawę. Prowadzi ją prokuratura od bardzo długiego czasu, wyspecjalizowana w kwestiach twardej przestępczości gospodarczej, szpiegostwa, więc wydaje się, że sprawa jest naprawdę w dobrych rękach - dodał.
Radio RMF ustaliło, że Olgierd L. został zatrzymany na polecenie prokuratorów, którzy prowadzą śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu dokonywanego w Polsce z rosyjskiej inspiracji. Informację podaną przez RMF FM nieoficjalnie potwierdził też dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński.
Tusk o "tempie rozliczeń"
Na konferencji Tusk nawiązał też do swojego wpisu na portalu X.
W nocy ze środy na czwartek napisał: "Rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni".
CZYTAJ TEŻ: "Niektórzy uważają...". Iskrzy w koalicji
- Jestem pod wrażeniem tej debaty na temat tempa rozliczeń z korupcją, zwykłymi przestępstwami, nadużywaniem władzy. Dałem też temu wyraz. Nie jestem zadowolony do końca z tempa i intensywności działań. Nie chodzi mi o żadne partie koalicyjne. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni - powiedział premier.
Dodał, że oczekuję przede wszystkim od swoich "urzędników, od służb, aby działały tutaj z większą determinacją, z większą energią". - I to dotyczy całego państwa, ale także politycznych liderów - zaznaczył.
- Chcę wam powiedzieć, że nawet jeśli to tempo jest niezadowalające, to ja nie odpuszczę na pewno tej kwestii - zapewnił.
Tusk: będę pilnował, żeby nikt nie kapitulował
- Nie chcę dzisiaj wymieniać tych wszystkich spraw, które zostały rozpoczęte - aresztowań, śledztw wobec ludzi byłego obozu władzy, którzy nadużywali tej władzy, albo po prostu zwyczajnie kradli. Chcę powiedzieć, że jednym z tego typu działań jest choćby dzisiejsza akcja na wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie w miejscach, gdzie interesy prowadzi Tadeusz Rydzyk - powiedział szef rządu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Agenci CBA weszli do fundacji Lux Veritatis
Tusk podkreślił, że "nie może być świętych krów". - Wszędzie tam, gdzie istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa, nadużycia, wykorzystania finansów publicznych, tam będziemy działali. Szybciej, wolniej, mocniej, mniej sprawnie, ale będziemy na pewno działali, a ja będę też pilnował, żeby nikt tutaj nie kapitulował - zadeklarował.
- Chcę wszystkich państwa uspokoić. Ci politycy PiS-u, którzy sprawiają wrażenie dzisiaj agresywnych i ofensywnych, są tylko ilustracją znanej zasady: agresja jest wyrazem słabości i lęku. Będziemy dalej działać w taki sposób, który pokaże, że rzeczywiście mają się czego bać. A państwo nie macie się czego bać - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM