W tym wszystkim chodzi tylko o jedno - o stworzenie sytuacji, w której PiS będzie mógł grzać dalej nastroje, konsolidować swój elektorat i budować pozycję męczenników - mówiła w "Kropce nad i" w TVN24 Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do działań prezydenta w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy stwierdziła, że gdyby prezydent naprawdę chciał ułaskawić obu polityków, "zrobiłby to pstryknięciem ręki".
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zwrócił się także do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, aby zwolnił na czas postępowania ułaskawieniowego Kamińskiego i Wąsika z zakładów karnych. - Jest taka możliwość przewidziana w artykule 568 Kodeksu postępowania karnego, aby prokurator generalny zawiesił wykonywania kary, aby prokurator generalny, krótko mówiąc, zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone - wskazywał Duda.
Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.
Kluzik-Rostkowska: chodziło o to, żeby stworzyć z nich politycznych męczenników
O tej sprawie dyskutowały w "Kropce nad i" w TVN24 wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy i Joanna Kluzik-Rostkowska z klubu Koalicji Obywatelskiej.
- Mam poczucie, że jeszcze się poruszamy w jakiejś dużej grotesce. Zobaczyłam taki wpis na Twitterze, że pan prezydent rozpoczął dzisiaj procedurę przyjmowania żon 68 tysięcy mężczyzn, którzy siedzą w polskich więzieniach. Dla mnie to jest sytuacja, która była oczywiście zaplanowana znacznie wcześniej. Chodziło o to, żeby stworzyć sytuację męczenników - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.
Zdaniem posłanki klubu KO "w tym wszystkim chodzi tylko o jedno - o stworzenie sytuacji, w której PiS będzie mógł grzać dalej nastroje, konsolidować swój elektorat i budować pozycję męczenników".
- Znam Mariusza Kamińskiego od 1987 roku, więc naprawdę długo. I on przez bardzo długi czas był takim radykalnym człowiekiem po dobrej stronie mocy. I nagle, albo nie nagle, wydarzyło się coś takiego - przekroczył te kilka czerwonych linii. I te czerwone linie, które przekroczył, zaprowadziły go do więzienia w moim okręgu, do Radomia. Ale nie można o nim mówić, że jest krystalicznie czystym człowiekiem, skoro został prawomocnie skazany przez sąd - dodała.
Scheuring-Wielgus: gdyby prezydent naprawdę chciał ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, zrobiłby to pstryknięciem ręki
Sprawę komentowała też Joanna Scheuring-Wielgus. - Dowiedziałam się, że bardzo dużo wyborców PiS ma takie przekonanie, że Wąsik i Kamiński znaleźli się w więzieniu za to, że byli u władzy przez ostatnie osiem lat. A prawda jest zupełnie inna. Znaleźli się w tym więzieniu za to, że w latach 2005-2007 dokonali przestępstwa, za które zostali skazani - mówiła.
Wiceministra zgodziła się z Kluzik-Rostkowską w tym, że "Kaczyńskiemu chodzi o to, żeby pokazać, że (Kamiński i Wąsik - red.) są męczennikami, że na tym męczennictwie można zbudować nowy mit założycielski Prawa i Sprawiedliwości". - Ale prezydent Andrzej Duda, ułaskawiając (ich - red.) po raz pierwszy, zrobił to bezprawnie. A to, co powiedział dzisiaj, to jest tchórzostwo. Bo gdyby naprawdę chciał ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, to by to zrobił po prostu pstryknięciem jednej ręki, od razu, a nie oddawał to do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego (Adama - red.) Bodnara. To pokazuje, że umywa ręce - mówiła dalej Scheuring-Wielgus.
Według niej prezydent "znowu się zamotał". - Ci doradcy, którzy mu doradzają od kilku tygodni, znowu go wsadzili na minę. Bo przecież przez ostatnie dni mówił takim wielkim, mocnym głosem, że on już nie zmieni tej decyzji i w życiu tego nie zrobi. I znowu się ośmieszył. Więc, podsumowując, prezydent Andrzej Duda został wykorzystany przez Jarosława Kaczyńskiego, ale również przez swoich doradców, w tym przez pana (Marcina - red.) Mastalerka - stwierdziła Scheuring-Wielgus.
Scheuring-Wielgus: szokuje mnie to, że inni się dziwią, że teraz robimy porządki
Rozmówczynie "Kropki nad i" dyskutowały także o zmianach w mediach publicznych.
Scheuring-Wielgus odniosła się do tego, że sąd rejestrowy w Warszawie oddalił wniosek o wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego zmian we władzach Telewizji Polskiej, które wprowadził minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
Zdaniem wiceministry "to jest informacja, która dotyczy sytuacji historycznej". - Dlatego, że w telewizji publicznej, w mediach publicznych są już likwidatorzy i tam działają. I ta decyzja, która zapadła, nie dotyczy tej sytuacji, która jest teraz - dodała.
Wiceministra zwróciła się także do "wszystkich, którzy nie mogą zrozumieć" sposobu przeprowadzania zmian w mediach publicznych. - Wszystkim tym osobom, które nie mogą tego zrozumieć, przypominam, przez 8 lat telewizja państwowa, publiczna została przyjęta przez Prawo i Sprawiedliwość. Przez osiem lat była tam propaganda, hejt, kłamstwo - stwierdziła. Dodała, że "nie szokuje jej to, co się teraz dzieje, bo stoi murem za ministrem Sienkiewiczem". - Szokuje mnie to cały czas, że inni się dziwią, że my teraz robimy tam porządki. Robimy porządki, bo telewizja publiczna musi być dla ludzi, a nie dla żadnej partii czy jakiegoś polityka. Czasami trzeba się ubrudzić podczas porządków - powiedziała.
- Telewizja za czasów PRL-u malowała trawę na zielono i od czasu do czasu jakieś wrogie elementy chciały coś zrobić, bo gdzieś został znaleziony powielacz - mówiła natomiast Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Telewizja PiS-u oczywiście powieliła malowanie trawy na zielono, robiła to przez ostatnie osiem lat. I do tego dołożyła wielki hejt. Każdy polityk, który chce funkcjonować w normalnej, zdrowej demokracji, powinien się wstydzić tego, co robił PiS w telewizji przez osiem lat - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24