"To, że prezydent Andrzej Duda wciąż blokuje nominacje ambasadorskie w takich krajach jak USA, Izrael, Ukraina czy przy NATO jest skrajnie nieodpowiedzialne" - napisał w czwartek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Do wpisu odniósł się prezydent Andrzej Duda. "Premier Donald Tusk manipuluje" - zarzucił. Do dyskusji włączył się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Ogólny bilans nominacji ambasadorskich w wykonaniu pana prezydenta Dudy, od czasu powołania nowego rządu, wynosi zero - przekazał.
Szef rządu w czwartkowym wpisie na platformie X nawiązał do kwestii obsady polskich placówek dyplomatycznych.
"To, że prezydent Duda wciąż blokuje nominacje ambasadorskie w takich krajach jak USA, Izrael, Ukraina czy przy NATO jest skrajnie nieodpowiedzialne" - ocenił Tusk. "Prosiłem, tłumaczyłem - wszystko jak krew w piach. Wiem, zostało tylko 299 dni, ale to o 299 za dużo. Bezpieczeństwo, Prezydencie!" - zaapelował we wpisie.
Reakcja prezydenta
Do wpisu szefa rządu odniósł się w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda.
"Premier Donald Tusk manipuluje" - napisał Duda na platformie X. "Ambasadorzy RP z USA i Ukrainy są, bo nie zostali odwołani. Tylko Prezydent RP może to zrobić, a ja nigdy nie podjąłem takiej decyzji" - podkreślił.
Jak dodał, "problem w tym, że Donald Tusk i MSZ zmusili ich do opuszczenia ambasad i uniemożliwiają im wykonywanie zadań. A to istotna różnica".
"Za nieobecność Ambasadorów RP w USA, Ukrainie i szeregu innych państw odpowiedzialność ponosi wyłącznie Donald Tusk i MSZ" - przekonuje prezydent.
Sikorski: chciałbym poznać powód, dla którego prezydent nie podpisuje nominacji
Do dyskusji włączył się także szef MSZ Radosław Sikorski.
"Wobec wojny na Bliskim Wschodzie chciałbym poznać powód dla którego pan prezydent Andrzej Duda nie podpisuje nominacji na ambasadora w Izraelu, gdzie od trzech lat mamy wakat, dla byłego szefa Agencji Wywiadu gen. Macieja Huni" - napisał.
Dodał, że jego wniosek w tej sprawie uzyskał poparcie Konwentu Służby Zagranicznej oraz Komisji SZ Sejmu, a także Izraela.
Sikorski: nie uzyskałem ani jednego podpisu prezydenta
Szerzej o obsadzeniu stanowisk dyplomatycznych Sikorski mówił później na konferencji. Był pytany o to, jaki jest ogólny bilans braków nominacji prezydenckich w polskiej dyplomacji.
- Ogólny bilans nominacji ambasadorskich w wykonaniu pana prezydenta Dudy, od czasu powołania nowego rządu, wynosi zero. Zero. Nie uzyskałem ani jednego podpisu pana prezydenta nad żadną nominacją ambasadorską, nawet tam, gdzie pan prezydent deklarował współpracę, jak przy stałym przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej, a także nawet tam, gdzie nie było poprzednio ambasadora - podkreślał szef MSZ.
Według niego "sprawa nominacji ambasadora w Izraelu jest symptomatyczna". - Tam nie dokonałem odwołania do kraju ambasadora, który by był. Bo tam nie ma ambasadora od trzech lat - powiedział.
Wyjaśniał, że według ustawy "ambasadora mianuje prezydent na wniosek ministra spraw zagranicznych". - Taki wniosek mój do pana prezydenta trafił, poparty, zgodnie z innymi przepisami, pozytywną opinią Konwentu Służby Zagranicznej, pozytywną opinią komisji sejmowej do spraw zagranicznych oraz zgodą na przyjęcie przez państwo Izrael. Mimo to pan prezydent tego wniosku nie podpisuje, a ludzie pana prezydenta motywują to tym, że ja mam najpierw uzgodnić, na kogo złożę wniosek - objaśniał.
Zaznaczył przy tym, że "nie ma na to podstawy ustawowej". - Ja składam wniosek na tego, na kogo chcę złożyć wniosek, a pan prezydent może skorzystać z swojego prawa i obowiązku konstytucyjnego i mianować lub nie. Pan prezydent tego nie robi w odniesieniu do kilkudziesięciu ambasadorów z różnych powodów - dodał Sikorski.
- Ustawa mówi, że mam swoje kompetencje. To jest składanie wniosków do pana prezydenta i ja te wnioski zgodnie z procedurami złożyłem. A pan prezydent nie wypełnia swoich prerogatyw, czyli podjęcia decyzji o nominacji, i nie wypełnia wobec kilkudziesięciu ambasadorów. I to są w zdecydowanej większości zawodowi dyplomaci - podkreślał. - Dlatego uważam za uzasadniony wpis prezesa Rady Ministrów o tym, że prezydent blokuje. Bo prezydent chce mieć kontrolę nad tym, jakie ja wnioski składam. Nie no, chwila, moment. Ja składam wnioski takie, jakie uważam za stosowne - podsumował.
Spór o ambasadorów
Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów trwa od marca. Wówczas MSZ poinformowało, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Jednocześnie MSZ wyraziło nadzieję "na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju".
Zgodnie z prawem ambasadora mianuje i odwołuje prezydent.
We wrześniu sejmowa komisja spraw zagranicznych zaopiniowała pozytywnie kandydaturę senatora KO i byłego szefa MON Bogdana Klicha na ambasadora w USA. Pozytywną rekomendację uzyskali też kandydaci na ambasadorów w Austrii i przy Radzie Europy, czyli Zenon Kosiniak-Kamysz i Aleksander Pociej.
Kandydaturze Klicha sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że nie podpisze tej nominacji ambasadorskiej. Natomiast szef MSZ Radosław Sikorski w połowie lipca zapowiedział, że Klich wkrótce obejmie kierownictwo polskiej ambasady w USA.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP