Nazwisko Antoniego Macierewicza nie przestaje być wymieniane w kontekście obsady stanowiska szefa MON. Kiedy takie sugestie wypłynęły przed wyborami parlamentarnymi, kandydatka PiS na premiera Beata Szydło zwołała konferencję prasową, na której jako najbardziej prawdopodobnego ministra obrony przedstawiła Jarosława Gowina. Macierewicz deklarował wówczas, że nie jest tym zaskoczony, a sam ma jedną ambicję, niekoniecznie związaną z rządem, którą obiecywał zdradzić po wyborach.
Trwają spekulacje na temat przyszłego szefa MON w rządzie PiS. Choć politycy tej partii unikają jasnej deklaracji na ten temat, w ostatnich dniach coraz częściej jako kandydata na to stanowisko w rządzie Beaty Szydło wymieniany jest znowu Antoni Macierewicz.
"Macierewicz groźnym fanatykiem"
Spekulacje, jakoby Antoni Macierewicz miał zostać szefem MON lub koordynatorem ds. służb specjalnych pojawiły się już w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi.
- Jestem przekonana, że pan Macierewicz jest groźnym fanatykiem - mówiła wówczas premier Ewa Kopacz. - 25 października staniemy przed wyborem. Albo wybierzemy zdrowy rozsądek, albo niestety fanatyzm - dodała.
Szydło ucina spekulacje
Beata Szydło w kampanii odmawiała ujawniania jakichkolwiek swych planów personalnych wobec przyszłego rządu. Zarzucała, że pojawienie się tematu Antoniego Macierewicza w rządzie to "strategia wyborcza PO", w którą nie chce się wpisywać. - Nie ogłasza się składu rządu na konferencji prasowej - podkreślała. Już jednak dzień po tej wypowiedzi, 8 października, zasadę tę złamała. Na konferencji prasowej pojawiła się w towarzystwie Jarosława Gowina.
- Chcę raz na zawsze uciąć spekulacje, które się toczą, o których się mówi, które się coraz bardziej pojawiają w życiu publicznym i odciągają zainteresowanie polityków, ale nie tylko polityków, tym co jest dzisiaj istotne, ważne - zagaiła.
- Chcę powiedzieć, że Platforma Obywatelska próbuje narzucić pewien kształt i retorykę kampanii wyborczej, bojąc się być odpowiedzialnym za to, co przez te osiem lat w Polsce robili, a właściwie za to, czego nie zrobili. Bo dzisiaj te 3 mln młodych Polaków, którzy myślą o wyjeździe, to symbol rządów PO. To są ludzie, którzy muszą wyjechać, bo nie znajdują tutaj dla siebie perspektyw i swojej przyszłości - mówiła Beata Szydło.
- To nie media i nie PO będzie decydowała o tym, kto będzie tworzył mój rząd. To nie PO i nie media będą podejmowały decyzje, kto będzie obejmował jakie teki w moim rządzie. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem na ministra obrony w moim rządzie, w rządzie tworzonym przez Prawo i Sprawiedliwość, jest pan minister Jarosław Gowin - podkreśliła, wskazując na stojącego obok polityka.
Gowin przedstawia program
Jarosław Gowin przedstawił wówczas swoje plany, które będzie chciał zrealizować jako szef resortu obrony.
- Będziemy budować koalicję na rzecz poszerzenia, zwiększenia trwałej obecnej wojsk NATO na terytorium państw Europy Środkowej. Chcemy także wzmacniać koalicje regionalne, przede wszystkim z państwami bałtyckimi - wyjaśniał Gowin, który zaliczył do tych krajów także Szwecję czy Finlandię.
Zapowiedział również "konsekwentne wzmocnienie polskiej armii" poprzez zwiększenie środków na obronność i powstanie wolontariackich jednostek obrony terytorialnej. Podkreślił też, że MON musi przestać być "centrum zakupów uzbrojenia zagranicznego". W jego ocenie modernizacja polskiej armii powinna opierać się na zasobach polskiego przemysłu i polskiej nauki.
Szef MON w rządzie Beaty Szydło
Beata Szydło, naciskana podczas październikowej konferencji przez dziennikarzy, nie chciała jednak powiedzieć nic więcej na temat składu przyszłego rządu PiS, ani ewentualnego udziału w nim Antoniego Macierewicza.
- Antoni Macierewicz jest wiceprezesem PiS i członkiem władz partii, tak samo jak ja - odpowiedziała wymijająco. - Dziś jest dzień ministra obrony narodowej. Dzisiaj poznają Państwo przyszłego ministra obrony narodowej w rządzie Beaty Szydło - powtórzyła, podkreślając, że czas na przedstawienie pozostałych członków rządu PiS będzie po wygraniu wyborów parlamentarnych.
Macierewicz miał "jedną ambicję"
Sam Macierewicz skomentował potem, że nie jest zaskoczony decyzją Szydło. Mówił, że "nigdy nie formułował takich oczekiwań", by kierować resortem obrony. Pytany był też, czy ma ambicje, by zasiąść w rządzie Beaty Szydło.
- Mam jedną, jedyną ambicję, jeśli chodzi o przyszłość, i ona nie jest związana akurat koniecznie z rządem - wyznał wiceprezes PiS. Zapowiedział, że to, na czym polega ta ambicja, zdradzi "natychmiast po wyborach".
Do dziś nie ujawnił, co miał wówczas na myśli.
Autor: mm/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24