Policja kolejny raz zamknęła burmistrza Stawisk na Podlasiu. Tym razem za jazdę po pijanemu. Burmistrz, który miał blisko dwa promile alkoholu we krwi, zanim wylądował w policyjnym areszcie, doprowadził do stłuczki i uciekł z miejsca zdarzenia. Burmistrz siedział już za kratami za znęcanie się nad rodziną. A za jazdę pod wpływem alkoholu - również w trakcie trwania obecnej kadencji - usłyszał już wyrok skazujący, od którego się jednak odwołał i czeka na apelację.
Marek Waszkiewicz, burmistrz Stawisk, mimo kolejnych z prawem nadal sprawuje swoją funkcję. Od kilku dni zamiast gabinetu robi to zza krat - policyjnego aresztu w Kolnie.
Na podwójnym gazie
Trafił tam za kierowanie służbowym autem pod wpływem alkoholu, miał prawie dwa promile alkoholu.
W czasie jazdy na podwójnym gazie uszkodził dwa samochody i odjechał z miejsca zdarzenia. Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie interwencja właściciela uszkodzonego auta. Mężczyzna potwierdził, że za kółkiem samochodu siedział burmistrz.
Nie tylko pijana jazda
To nie pierwszy raz, gdy burmistrz Stawisk jechał po pijanemu. Dwa lata temu prowadząc pod wpływem alkoholu spowodował wypadek. Polityk usłyszał już skazujący wyrok, ale odwołał się od niego. Prawo łamał nie tylko za kierownicą. Kilka miesięcy temu trafił do aresztu za znęcanie się nad rodziną.
Autor: nsz/ja / Źródło: TTV