- Sprawa jest skomplikowana i musi zostać wyjaśniona, ale nadużyciem jest mówienie na tym etapie o "zbrodni wojennej" - zgadzają się goście "Magazynu 24 Godziny" w TVN24. Podkreślają też, że komandosi nie musieli wykonywać rozkazu ostrzelania wioski, o ile taki padł.
- Jeśli żołnierze strzelali bez wyraźnego rozkazu, muszą ponieść tego konsekwencje. Ale nawet jeśli stwierdzili, że rozkaz jest niezgodny z prawem, to mogli odmówić jego wykonania - uważa były minister obrony narodowej i kandydat na szefa dyplomacji w rządzie Donalda Tuska, Radosław Sikorski. Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej żołnierze potrzebują teraz nie tylko wsparcia swoich rodzin, ale i całego społeczeństwa. - Tam toczy się wojna, a oni pojechali na nią i narażają własne życie. Trzeba pamiętać o ogromnej presji, jaka na nich ciąży - tłumaczył Sikorski, który na własne oczy widział, co dzieje się w targanym niepokojami Afganistanie. Jego zdaniem wszystkie formalności takie jak odszkodowanie i kondolencje dla rodzin zabitych Afgańczyków zostały załatwione bardzo szybko i pomyślnie. Były minister uważa też, że nie ma żadnego zagrożenia dla żołnierzy ze strony miejscowej ludności.
Unikajmy mówienia "zbrodnia wojenna" Radosław Sikorski zaapelował też, aby bardzo ostrożnie wypowiadać się o sytuacji i unikać takich terminów jak "zabójstwo" czy "zbrodnia wojenna".
Apeluję, aby w sprawie żołnierzy przestrzegać zasady domniemania niewinności sikorski o żołnierzach
Podobnego zdania byli też inni goście programu: mecenas Jakub Kolańczyk - obrońca dwóch z siedmiu aresztowanych żołnierzy i gen. Marek Tomaszycki - dowódca 1. zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. - Wydanie rozkazu nie zwalnia żołnierzy z odpowiedzialności myślenia, jednak trzeba ustalić jaka komenda została dokładnie wydana i jak została zrozumiana - tłumaczył mecenas, który zaprzeczył też jakoby widział jakikolwiek film z całej akcji. - Istnieje podobno nagranie amerykańskiej żandarmerii wojskowej z oględzin, które miały miejsce następnego dnia, ale nie widziałem tego materiału - wyjaśnia.
"Odmowa tylko w wyjątkowych okolicznościach" O konieczności dokładnego ustalenia treści rozkazu mówi też gen. Tomaszycki, który zapowiada, że może osobiście ręczyć za pięciu z siedmiu oskarżonych żołnierzy.
Odmowa rozkazu może nastąpić tylko w wyjątkowych przypadkach, ale niesie za sobą konsekwencje tomaszycki o rozkazach
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24