Dwa lata temu, gdy pijany prowadził auto, sąd warunkowo umorzył jego sprawę. Kilka dni temu Jacek G., sekretarz gminy Bedlno, został ponownie zatrzymany za jazdę pod wpływem. - Jechał wężykiem, miał ponad dwa promile alkoholu - poinformowała policja. Czy tym razem spotka go surowsza kara, próbowała ustalić reporterka programu "Blisko ludzi".
Jacek G., sekretarz gminy Bedlno, przez kilkanaście lat był prawą ręką wójta. Gdy dwa lata temu został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, nie został zwolniony. Sąd, choć zabrał mu prawo jazdy na rok, warunkowo umorzył mu sprawę na okres dwóch lat. Od tej decyzji odwołał się wówczas prokurator. Bezskutecznie.
- Teraz po fakcie wiemy, że była to nietrafna prognoza sądu - stwierdził Sławomir Erwiński z Prokuratury Rejonowej w Kutnie.
Jak się bowiem okazało, trzynaście dni po tym, jak skończył się dla Jacka G. okres próby, sekretarz został zatrzymany ponownie. - Jechał wężykiem. Policjantów to zastanowiło, dlatego zatrzymali go do kontroli - wyjaśniał st. asp. Paweł Witczak z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. Dodał, że mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile alkoholu.
"Głupota", "ten pan w ogóle nie myśli"
Gdzie sekretarz pił alkohol? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, co ma na swoją obronę. Rozchorował się dzień po tym, jak zabrano mu prawo jazdy.
- Ja odnoszę wrażenie, że ten pan w ogóle nie myśli, bo osoba myśląca nie siada za kierownicę pod wpływem alkoholu - ocenił Paweł Januszkiewicz z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych w Łodzi. I dodał: - Być może pod wpływem arogancji, bo jest jednak jakimś elementem władzy, myśli że jest bezkarny.
Wójt nie chciał rozmawiać. Wezwał policję
O dalszy los Jacka G. reporterzy "Blisko ludzi" TTV próbowali zapytać włodarza Bedlna, bo sekretarz gminy w dniu zatrzymania zastępował wójta, który był na urlopie. Bezskutecznie. Wójt gminy, Krzysztof Kołach, nie chciał rozmawiać. Informacje przekazywał najpierw za pośrednictwem swojej sekretarki, a później policji. Powód? Oczekujący na wójta reporterzy podobno uniemożliwiali mu wykonywanie obowiązków. - Czy pan ma coś do ukrycia, że nie chce się pan wypowiadać przed kamerami? - pytała reporterka. - Nie będę z panią rozmawiał, proszę wyłączyć kamerę - odpowiadał wójt. - Sekretarz dwukrotnie jechał po pijanemu - mówiła reporterka. - I pani to stwierdziła? - pytał wójt. - Policja to stwierdziła - odpowiedziała reporterka. - To niech pani idzie na policję - stwierdził wójt.
Sąd zapewnia, że nie będzie pobłażliwy
Po ośmiu godzinach oczekiwania, reporterzy dowiedzieli się, że Jacek G. został dyscyplinarnie zwolniony. Włodarz Bedlna do końca jednak nie chciał komentować sprawy. Z kolei Sąd Rejonowy w Kutnie, który poprzednią sprawę Jacka G. warunkowo umorzył, zapewnia, że tym razem tak pobłażliwy już nie będzie. - Poprzednia sprawa, poprzedni wyrok na pewno będzie miał znaczenie przy orzekaniu, przy wymierzaniu kary. Będzie to okoliczność obciążająca go - mówi Aleksandra Pawlak-Zduńczyk z Sądu Rejonowego w Kutnie.
Autor: kde / Źródło: Blisko Ludzi
Źródło zdjęcia głównego: TTV