Wybór członków neo-KRS bis przez Sejm komentowali w piątek politycy. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że "kiedy rada sądownictwa ma legitymację demokratyczną, łatwiej jest poszukiwać kompromisu w obszarze zmian w sądownictwie". Rzecznik PSL Miłosz Motyka powiązał to głosowanie z ponownym wyborem Adama Glapińskiego na prezesa NBP. - Stołki i posady dla hejterów ze strony ministra Ziobry były po prostu czymś, za co PiS kupił poparcie dla prezesa Glapińskiego - powiedział. Podobnego zdania byli także inni politycy opozycji.
W czwartek Sejm wybrał 15 sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa, obsadzanej według przepisów wprowadzonych przez PiS, której niezależność w opinii wielu wzbudza wątpliwości. Głosowanie to pojawiło się w porządku obrad niespodziewanie. Chwilę później izba zdecydowała, że Adam Glapiński zostanie prezesem Narodowego Banku Polskiego na drugą kadencję.
Prezes Solidarnej Polski - która jest koalicjantem PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił w piątek na konferencji o decyzji w sprawie neo-KRS bis.
- Uważamy, że wtedy, kiedy rada sądownictwa ma legitymację demokratyczną, łatwiej jest poszukiwać kompromisu w obszarze zmian w sądownictwie, które proponuje pan prezydent i które mają na celu uruchomienie środków, o które państwo nas często pytają - powiedział, nawiązując do pieniędzy dla Polski z unijnego Funduszu Odbudowy.
Pytany, "z czego Solidarna Polska ustąpiła w zamian za to, że KRS zostaje w takim kształcie", minister odpowiedział, że "trwają właśnie rozmowy, jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy, to tylko komunikowałem".
Grabiec: próbuje się te deale dopinać po to, żeby uzyskać poparcie Ziobry
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec mówił zaś, że kandydaci do Rady "mieli być głosowani dużo wcześniej".
- Zostało to odłożone ze względu na napięcia w relacjach z Solidarną Polską. Teraz próbuje się te deale dopinać po to, żeby uzyskać poparcie Ziobry dla innych głosowań, zwłaszcza dotyczących systemu sądownictwa - ocenił.
Motyka: PiS kupił poparcie dla prezesa Glapińskigo
Podobną opinię wyraził Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego. - To jest otwarty deal - skomentował. Jego zdaniem "stołki i posady dla hejterów ze strony ministra Ziobry były po prostu czymś, za co PiS kupił poparcie dla prezesa Glapińskigo i czymś, co pewnie przekonało Zbigniewa Ziobrę do poparcia likwidacji Izby Dyscyplinarnej (nieuznawanej izby Sądu Najwyższego - przyp. red.)".
O tym, że te dwa czwartkowe głosowania to "prawdopodobnie jest to jakiś deal zawiązany między panem (Jarosławem) Kaczyńskim a panem (Zbigniewem) Ziobrą", mówił w "Kropce nad i" w TVN24 były premier, a obecnie eurodeputowany Leszek Miller.
Budka: to było takie naplucie w twarz kredytobiorcom
Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka odnosząc się do samego wyboru Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP stwierdził, że to "było takie - przepraszam za wyrażenie - naplucie w twarz kredytobiorcom, naplucie w twarz konsumentom, naplucie tym wszystkim, którzy dzisiaj ledwo wiążą koniec z końcem".
- A takim symbolem tej arogancji, tej pychy, tej buty PiS-u i Glapińskiego było to, że po raz pierwszy w historii kandydujący na prezesa Narodowego Banku Polskiego nawet nie przyszedł do Sejmu. Jemu wystarczyło spotkanie na Nowogrodzkiej, jemu wystarczyło to, że jest kumplem Kaczyńskiego, że był w Porozumieniu Centrum – dodał.
Dziemianowicz-Bąk: do płonącego domu wysyła się podpalacza
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła na konferencji, że "decyzja o wyborze Adama Glapińskiego w kontekście szalejącej drożyzny, inflacji, podnoszonych stóp procentowych, przypomina sytuację, w której do płonącego domu zamiast wysłać strażaka, wysyła się podpalacza odpowiedzialnego za pożar".
Dlaczego Glapińskiego nie było w Sejmie? Telus: nie wiem
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus powiedział, że "nie wie", dlaczego Glapiński nie pojawił się w Sejmie, kiedy izba decydowała o jego wyborze. Pytany, czy nie czuje się obrażony jako poseł, odparł do dziennikarza TVN24: - Chyba pan żartuje.
Telus dodał, że "bardzo rzadko się obraża".
Spór na linii Solidarna Polska - PiS
W ostatnich dniach scenę polityczną rozgrzewał spór na linii PiS – Solidarna Polska dotyczący zmian w Sądzie Najwyższym. W Sejmie trwają prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w przepisach o Sądzie Najwyższym - autorstwa prezydenta i posłów PiS, ale to projekt Andrzeja Dudy został uznany za wiodący. Uwagi do projektu ma jednak Solidarna Polska.
Podczas środowych obrad sejmowa komisja sprawiedliwości nie poparła pakietu poprawek zgłoszonych przez Solidarną Polskę. W poprawkach chodziło m.in. o wykreślenie "testu niezawisłości sędziego". W czwartek komisja miała kontynuować prace, ale posiedzenie zostało odwołane. Po południu tego samego dnia w Sejmie odbyły się głosowania dotyczące między innymi właśnie neo-KRS bis i wyboru prezesa NBP.
Źródło: TVN24