Niespodziewana zmiana Kodeksu wyborczego, czyli 40 godzin, których ten Sejm jeszcze nie widział

Źródło:
TVN24
40 godzin, których ten Sejm jeszcze nie widział
40 godzin, których ten Sejm jeszcze nie widziałTVN24
wideo 2/3
Niespodziewana zmiana kodeksu wyborczego, czyli 40 godzin, których ten Sejm jeszcze nie widziałTVN24

Ostatnie posiedzenie Sejmu zaczęło się od "masko-farsy", potem były krzyki, żarty i śmiechy. A na koniec nocna, nagła zmiana Kodeksu wyborczego. W tle lekarze walczący o zdrowie i życie Polaków. I zwykli ludzie stojący nad przepaścią - czekający na tak zwaną tarczę antykryzysową. Takich 40 godzin ten Sejm jeszcze nie widział. A widział już bardzo dużo - pisze dla tvn24.pl dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE >>>

Jest środa 25 marca. Nie ma jeszcze południa. W praktycznie pustym gmachu parlamentu, nagle zamieszanie.

- Dzień dobry panie pośle, czy możemy umówić się jutro przed Sejmem na krótkie nagranie? - dzwonię do jednego z polityków PiS.

- Ale pani redaktor, ja do żadnego Sejmu się nie wybieram. Jest pandemia - słyszę w słuchawce.

- Konwent Seniorów zwołany w formie wideokonferencji po gigantycznej awanturze zdecydował, że posiedzenie ma odbyć się w tradycyjnej formie - wyjaśniam.

- To znaczy, że muszę jednak włączyć telewizor – odpowiada i rzuca: - Zatem do zobaczenia za 24 godziny w Warszawie. 

Podobnych rozmów odbyłam jeszcze potem kilka. Posłowie tym razem nie korzystali z samolotów ani pociągów. Wszyscy, z którymi rozmawiałam albo wieczorem tego dnia, albo rano następnego dotarli do Warszawy samochodami.

Tak zaczęło się jedno z ważniejszych posiedzeń w historii polskiego Sejmu. 

"Rozpoczynamy pierwsze takie posiedzenie Sejmu w historii"
"Rozpoczynamy pierwsze takie posiedzenie Sejmu w historii"TVN24

"Na święta do rodziców nie pojadę"

Z posłami rozmawiamy na zewnątrz gmachu parlamentu. Utrzymujemy bezpieczny odstęp od siebie. Takie są dziś zasady.

- Idę po rękawiczki, po maskę - mówi Jan Mosiński z PiS.

Łapiemy go, gdy zmierza do jednego z budynków przydzielonych parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości.

Inny poseł - tym razem z opozycji - o zaczynającym się posiedzeniu mówi: - To jest bardziej bezpieczne niż pójście do supermarketu.

W ciągu kilku minut na naszych oczach ustawia się ponad 20-osobowa kolejka. Niektórzy posłowie zachowują odstęp jak trzeba, inni nie. Mało który ma rękawiczki i maseczki. W większości przypadków odbiorą je dopiero w środku.

- Jestem dziś tutaj, czyli na święta do rodziców już nie pojadę – mówi czekający na wejście poseł. - Nie chodzi o to, że któryś z kolegów świadomie przyjechał tu z zakażeniem. Wierzę, że każdy z nas zachowuje się odpowiedzialnie. Ale o chorobie może po prostu nie wiedzieć - dopowiada inny.

Poseł Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej podsumowuje: - Nikt z nas nie chciałby tu być. Ja też mam mamę w grupie ryzyka i dwóch małych synów. Gdyby to nie było konieczne, to wolałbym głosować w inny sposób. Ale takie jest prawo.

- Proszę pani, ale prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa - do rozmowy włącza się stojący w kolejce poseł Tadeusz Cymański z PiS.

Tylko Koalicja Obywatelska i Konfederacja domagały się posiedzenia Sejmu w takiej formie. Czyli najpierw tradycyjnego głosowania nad zmianą regulaminu, umożliwiającego pracę zdalną. Kluby PiS, PSL i Lewicy były przeciwko zjeżdżaniu się do parlamentu. 

"Przyjazd tu jest kompletnym nieporozumieniem"
"Przyjazd tu jest kompletnym nieporozumieniem"TVN24

Wszystko trwa, bo posłowie wchodzą do gmachu pojedynczo. Strażnicy marszałkowscy mierzą im temperaturę, sprawdzają oświadczenia.

- Możemy zajrzeć? - pytam stojącego w kolejce Adriana Zandberga z Lewicy o papierową torbę z napisem Sejm.

- Proszę bardzo. Każdy dostał maseczkę, rękawiczki, płyn do dezynfekcji i instrukcje: jak i dlaczego warto z tych środków ochrony osobistej korzystać – mówi Zandberg.

Szybko okaże się, że nie wszyscy te proste zasady doczytali.

Niektórzy posłowie wrzucali do sieci zdjęcia "selfie" m.in. w maseczkach
Niektórzy posłowie wrzucali do sieci zdjęcia "selfie" m.in. w maseczkach
Posłowie przyjechali do Sejmu
Posłowie przyjechali do Sejmu

Selfie w maseczce. Czyli poseł melduje się w Sejmie

Na posiedzenie stawia się łącznie 370 posłów. Zostali podzieleni na 11 sal, znajdujących się w różnych częściach gmachu głównego i w okolicznych budynkach parlamentarnych. Na nagraniach z sejmowych kamer widać, że pierwszego dnia wielu posłów utrzymuje dystans od koleżanek i kolegów parlamentarzystów. Potem będzie z tym różnie.

Katarzyna Piekarska z KO ma nawet przy sobie specjalny centymetr. Moment, gdy go użyła, sfotografował i wrzucił na jeden z portali społecznościowych poseł Jarosław Wałęsa.

- To było przed rozpoczęciem obrad. Chciałam sprawdzić, ile faktycznie wynosi przerwa między posłami na sali - tłumaczy nam posłanka.

I dodaje: - Chciałam pokazać, że przestrzegamy zalecanej przez WHO odległości. Zostało to odebrane zupełnie opatrznie i z tego powodu jest mi przykro. 

Fotografia Katarzyny Piekarskiej z Bartłomiejem Sienkiewiczem, podobnie jak pozostałe selfie robione przez posłów - głównie w maseczkach, wywołała falę krytyki.

- Wyszło niefortunnie z tym zdjęciem. Przepraszam, jeśli dla kogoś wydało się obciachowe. Na przyszłość będę bardziej uważny - pisze w komentarzu dobę po zamieszczeniu fotografii poseł Franciszek Sterczewski z KO.

Migalski: posłowie opozycji wdawali się w pogawędki z Kaczyńskim, co było niepoważne
Migalski: posłowie opozycji wdawali się w pogawędki z Kaczyńskim, co było niepoważneTVN24

- Albo jest to sytuacja dramatyczna wymagająca powagi, albo do robienia sobie żartów w stylu licealno-gimnazjalnym - zachowanie posłów ocenia Marek Migalski, politolog i były europoseł PiS. 

"Masko-farsa"

- Nie wiem, czy siedzieć w tym gó…e, czy ściągnąć, a tam… - słychać na sejmowym nagraniu.

To posłanka Paulina Henning-Kloska z Nowoczesnej, zdejmująca z twarzy maseczkę. Co tak zdenerwowało panią poseł?

Chodzi o trudności z logowaniem się do sejmowego systemu. Od kilku godzin posłowie zgłaszają problemy i nie mogą rozpocząć pracy zdalnej. Sejmowe kamery na żywo transmitowały to, co działo się we wszystkich 11 salach. Posłowie generalnie mieli dwie metody poradzenia sobie z maseczką. Trafiała albo na czoło, albo na szyję.

- To jest "masko-farsa" - mówi epidemiolog dr Paweł Grzesiowski, któremu pokazaliśmy kilka sejmowych nagrań.

Doktor Grzesiowski w kolejnych zdaniach miażdży zachowania posłów: - To jest pokaz kompletnej niewiedzy na temat masek, mam nadzieję nieświadomy. Zapis obrazu, jak nie należy ich używać. Jeśli taki przekaz idzie publicznie, to wiele osób może, niestety, to naśladować.

Dr Grzesikowski o sejmowej "masko-farsie"
Dr Grzesikowski o sejmowej "masko-farsie"TVN24

Internet obiegło zdjęcie posła Tadeusza Cymańskiego z PiS z maską umieszczoną na czole, ale nie był w tym jedyny.

- Musimy być śmiertelnie poważni, jeżeli mówimy o użyciu środków ochrony osobistej, bo to może nie jednej osobie uratować życie - podsumowuje epidemiolog.

Głosowanie w sprawie zmiany regulaminu Sejmu
Głosowanie w sprawie zmiany regulaminu Sejmu

Na posiedzeniu plenarnym tylko wybrani

Zupełnie inna atmosfera panuje na sali plenarnej. Tu obecni są najważniejsi z ważnych. Partyjni liderzy i kandydaci na prezydenta. Różnica jest jedna - w 10 pozostałych salach posłowie mogli tylko słuchać. Debatę toczą za to ci obecni w głównej sejmowej sali. 

Głosowania odbywają się ręcznie, głosy zliczają wyznaczeni do tego posłowie. W każdej sali jeden. Wszystko więc trwa zamiast 30 sekund - nawet do 10 minut. Przerwy parlamentarzyści wykorzystują albo na przeglądanie telefonów, albo na takie rozmowy. 

- W trzech radach nadzorczych, panie prezesie, Sobolewski poseł, żona - wykrzykuje do Jarosława Kaczyńskiego Sławomir Nitras z PO.

- A ilu waszych było w radach nadzorczych … - dołącza się marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- Żona w trzech radach? - jeszcze głośniej dopytuje Nitras. - I to w strategicznych, chyba PZU, Orlen, w Szczecinie na lotnisku. A Brudziński zrobił kolegę z roku prezesem polskiej hotelowej spółki. Hotele ma na lotnisku. Kolega z roku. A Szefernakera żona jest tam dyrektorem - mówi.

Wyliczanka posła Nitrasa wzbudza na sali śmiech. Prezes PiS reaguje po chwili: - A mój kolega z roku był prezesem Trybunału Konstytucyjnego.

- Ale pana najlepszy kolega był też prezesem Orlenu - odpowiada Nitras. 

Nitras do Kaczyńskiego: a Pan wie, że ten pan z brodą, to jego żona jest w trzech radach nadzorczych?
Nitras do Kaczyńskiego: a pan wie, że ten pan z brodą, to jego żona jest w trzech radach nadzorczych? TVN24

Atmosfera jest raczej luźna, słychać śmiechy, po pustej sali niosą się okrzyki. W piątek "żart" pod adresem wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego wychwyciła reporterka TVN24 Agata Adamek.

Piotr Gliński: - Siedzę na miejscu Michała Wosia.

Ktoś z sali: - To do zobaczenia za dwa tygodnie.

Michał Woś to minister środowiska, poseł Solidarnej Polski. Prawie dwa tygodnie temu stwierdzono u niego koronawirusa.

Kaczyński, Morawiecki, Szumowski bez środków ochrony osobistej

To, co rzuca się w oczy na sali plenarnej, to brak maseczek i rękawiczek u najważniejszych polityków partii rządzącej. W PiS słyszymy, że to miał być sygnał uspokajający.

- Marszałek Sejmu tak zorganizowała posiedzenie, że nawet Jarosław Kaczyński czuje się tu bezpiecznie - mówi nam jeden z ważnych posłów PiS.

W kuluarach w tym kontekście słyszymy jeszcze jedną opinię: - Skoro Platforma domagała się posiedzenia Sejmu i się udało, to i wybory można spokojnie organizować.

Tyle że niespełna 400 posłów i o połowę mniejszą niż zwykle liczbę pracowników kancelarii Sejmu trudno porównywać z organizacją wyborów, w których weźmie udział co najmniej kilkanaście milionów Polaków. Ale akurat w tej sprawie PiS - ku zaskoczeniu nawet swoich posłów - na tym posiedzeniu jeszcze będzie miało coś do powiedzenia. 

Pierwszy dzień tego posiedzenia kończy się po pięciu godzinach. Jest czwartek. Od jutra posłowie mogą już nie stawiać się przy ulicy Wiejskiej i legalnie głosować za pomocą tabletów. Choć jak się rano okaże, nie bez problemów technicznych. 

Nocna dezynfekcja

"Od godziny 22 do około 3 w nocy w holu hotelu poselskiego odbędzie się dezynfekcja". Informację tej treści dostali posłowie, którzy zostawali w hotelu na noc.

- Proszę w tym czasie nie wychodzić z pokoju - usłyszał jeden z parlamentarzystów, z którym rozmawiamy.

Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej i obsługa hotelu też musieli opuścić te części gmachów. Specjalna firma dezynfekowała również główną salę posiedzeń, miejsca obrad i sejmowe korytarze.

W hotelu noc spędziło tylko kilku posłów, którzy albo obawiali się, że system zdalny rano nie zadziała, albo po prostu chcieli głosować osobiście w jednej z wciąż dostępnych 11 sal.

Nocna dezynfekcja w Domu Poselskim
Nocna dezynfekcja w Domu PoselskimTVN24

"Error. Network error"

 - Zalogowałem się, dostaję kod, wpisuję go. To siedem cyfr. Pojawia się odpowiedź "kod jest niepoprawny". I tak już od kilku minut – denerwuje się poseł Dariusz Joński z KO.

Dariusz Joński o problemach z systemem do zdalnego głosowania
Dariusz Joński o problemach z systemem do zdalnego głosowaniaTVN24

Kłopoty z zalogowaniem się do systemu przez cały czas pracy nad ustawami zgłaszało potem wielu parlamentarzystów. Na bieżąco na swoich profilach w portalach społecznościowych informowali, że albo ich głos nie był zaliczany, albo głosowali za, a wyskakiwało, że jednak przeciw. Takie zastrzeżenia mieli głównie politycy opozycji.

- Głosowanie przegłosowanej już wcześniej poprawki. Bałagan, błędy, usterki systemu - pisze posłanka Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. - Strona sejmowa sugeruje, że nie wzięłam udziału w głosowaniu numer 21, mimo że to zrobiłam - relacjonuje Agnieszka Pomaska z PO.

- Głosujemy! Bez żadnych problemów i komplikacji. Wszystko działa sprawnie - kontruje lawinę komentarzy posłów opozycji, Sylwester Tułajew z PiS.

"Taka była decyzja polityczna"

Jest tuż przed godziną 2 w nocy z piątku na sobotę. Przed ekranem komputera w domu czekam na wznowienie obrad - przerwa zgodnie z planem ma skończyć się o 2.30. Od polityka Prawa i Sprawiedliwości dostaję uspokajającą w tonie wiadomość: jeszcze ze 20 poprawek i koniec prac nad ustawą o tak zwanej tarczy antykryzysowej.

Chwilę później już w zupełnie innym tonie przychodzi esemes od polityka opozycji.

"Zmieniają Kodeks wyborczy. Przywracają głosowanie korespondencyjne (zawsze byli przeciw). Bez regulaminowych terminów, nad ranem, na chama. Będą wybory", tak brzmi wiadomość.

Kolejna, już z załączonymi poprawkami numer 177, brzmi: "Po trupach do celu. Obrzydliwe". 

Na sejmowej stronie pojawia się informacja, że przerwa potrwa do godziny 3.

Z moich rozmów z politykami PiS wynika, że praktycznie wszyscy w partii rządzącej o zmianie Kodeksu wyborczego i możliwości głosowania korespondencyjnego dla osób w czasie kwarantanny oraz powyżej 60 roku życia - to najważniejsze zapisy - dowiedzieli się albo na sali sejmowej, albo w domach.

CZYTAJ WIĘCEJ: PiS zmienia Kodeks wyborczy.

- Taka była decyzja polityczna - słyszę w słuchawce telefonu. - Chodzi o to, żeby wybory można było zorganizować nawet wtedy, gdy jeszcze część osób z powodu pandemii koronawirusa nie będzie mogła albo będzie bała się wychodzić z domów.

Gdy dopytuję o nocny tryb pracy, bez debaty, bez pytań, bez wyjaśnień, ponownie słyszę: - Taka była decyzja polityczna. 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na salę plenarną wrócił tuż po godzinie 3 nad ranem. Na zdjęciach z kamer sejmowych widać, jak wchodząc uśmiechał się i rozmawiał z Mariuszem Błaszczakiem.

Marszałek Sejmu ogłosiła przerwę w nocnym posiedzeniu
Marszałek Sejmu ogłosiła przerwę w nocnym posiedzeniu

"Jarosław Kaczyński chce wyborów za wszelką cenę"

- Pytam panią, czy można zmienić Kodeks wyborczy, bez wypowiedzenia w Sejmie słów "kodeks wyborczy"? – krzyczy z ław sejmowych poseł Sławomir Nitras z PO.

- Proszę na mnie nie krzyczeć - odpowiada marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Awantura trwa chwilę. Nitras zarzuca PiS, że zmieniając sposób głosowania w wyborach prezydenckich – umieszczając przy tym stosowne zapisy w ustawach przygotowanych na czas pandemii - robi "z Sejmu cyrk".

To najostrzejszy moment tej nocy. I całego dwudniowego posiedzenia. Kończy się wzajemnymi oskarżeniami o naruszenie powagi Sejmu.

Nitras: robicie z tego Sejmu cyrk
Nitras: robicie z tego Sejmu cyrkTVN24
Migalski: w nocy zostało złamane prawo
Migalski: w nocy zostało złamane prawoTVN24

- Najważniejsza informacja z ostatniej nocy jest taka, że Jarosław Kaczyński jednak chce przeprowadzić wybory i to za wszelką cenę - mówi nam Marek Migalski.

Posłowie PiS zmieniają sposób głosowania w Polsce dokładnie o godzinie 4:21 rano. Za było 220 posłów Prawa i Sprawiedliwości, 1 KO, 1 - Kukiz-PSL. Przeciw cała reszta. 

Zmianę Kodeksu wyborczego PiS przeprowadziło pod parasolem wielkiej ustawy o tak zwanej tarczy antykryzysowej, na którą czekają miliony pracodawców, pracowników i wszyscy przedsiębiorcy. Zawarto w niej między innymi zwolnienie ze składek na ZUS przez 3 miesiące dla pracujących w mikrofirmach zatrudniających do 9 osób, założonych przed 1 lutego 2020, a także osób samozatrudnionych o przychodzie poniżej trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia, zarejestrowanych przed 1 lutego 2020 r.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tarcza antykryzysowa. Najważniejsze rozwiązania.

Piątkowe posiedzenie Sejmu
Piątkowe posiedzenie SejmuTVN24

Jak to wygląda na świecie

Pandemia koronawirusa dotknęła cały świat. Poprosiłam naszych zagranicznych korespondentów, by opowiedzieli, jak politycy obradują w czasie kryzysu w ich stolicach.

Anna Kowalska o posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego
Anna Kowalska o posiedzeniu Zgromadzenia NarodowegoTVN24
Marcin Wrona o posiedzeniu Kongresu
Marcin Wrona o posiedzeniu KongresuTVN24
Maciej Sokołowski o marcowym, specjalnym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego
Maciej Sokołowski o specjalnym posiedzeniu Parlamentu EuropejskiegoTVN24
Wojciech Szymański (polska redakcja DW) o specjalnym posiedzeniu Bundestagu
Wojciech Szymański (polska redakcja DW) o specjalnym posiedzeniu Bundestagu

CZYTAJ W KONKRET24: TAK, PARLAMENTY W EUROPIE WCIĄŻ ZWOŁUJĄ SESJE PLENARNE >>>

Autorka/Autor:Arleta Zalewska, Mateusz Dolatowski, Fakty TVN

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Donald Trump podpisał rozkaz wysłania 1500 żołnierzy na granicę z Meksykiem, by przeciwdziałać "inwazji". Tym samym ich liczba już w najbliższych dniach wzrośnie tam do około 2200. Są wśród nich marines. Pentagon poinformował, że wojsko wyśle samoloty i śmigłowce, by wesprzeć deportacje imigrantów. Władze Meksyku, by przygotować się na napływ migrantów wydalanych z USA, rozpoczęły stawianie olbrzymich obozów namiotowych w mieście Ciudad Juarez - podał Reuters. Władze Meksyku twierdzą, że są przygotowane na możliwość masowej deportacji, ale niezależni komentatorzy mają co do tego wątpliwości.

"Bezprecedensowe" prace przy granicy z USA

"Bezprecedensowe" prace przy granicy z USA

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, CNN

Kalifornijscy strażacy rozpoczęli walkę z nowym pożarem w hrabstwie Los Angeles. Żywioł, nazwany Hughes Fire, wybuchł niedaleko zbiornika zaporowego Castaic Lake i w kilkanaście godzin zdążył zająć około 3750 hektarów terenu. Nakazy ewakuacji wydano dla co najmniej 31 tysięcy mieszkańców.

Kolejny pożar trawi część Kalifornii. Ponad 30 tysięcy ewakuowanych

Kolejny pożar trawi część Kalifornii. Ponad 30 tysięcy ewakuowanych

Źródło:
CNN, PAP

Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, że prezydent USA Donald Trump zawiesił pracowników biur programów różnorodności, równości i integracji (DEI) w rządzie federalnym i wysłał ich na płatne urlopy.

Wszyscy federalni pracownicy biur równości i różnorodności wysłani do domów

Wszyscy federalni pracownicy biur równości i różnorodności wysłani do domów

Źródło:
PAP

Prezydent Panamy zapewnia, że nie obawia się inwazji wojsk amerykańskich. Jose Raul Mulino podkreślił, że przekazanie kontroli nad kanałem "nie było ustępstwem ani prezentem od Stanów Zjednoczonych" i zapewnił, że kanał "należy i będzie należał do Panamy".

"Bądźmy poważni". Prezydent Panamy nie obawia się inwazji USA

"Bądźmy poważni". Prezydent Panamy nie obawia się inwazji USA

Źródło:
PAP

1064 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Około tysiąca żołnierzy z Korei Północnej zginęło już w walkach z siłami ukraińskimi w obwodzie kurskim Rosji – poinformowała BBC, powołując się na zachodnich urzędników, którzy zastrzegli sobie anonimowość. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Żołnierze Kim Dzong Una masakrowani w walkach

Żołnierze Kim Dzong Una masakrowani w walkach

Źródło:
PAP

Karol Nawrocki użytkował na koszt Muzeum II Wojny Światowej luksusowy apartament w Gdańsku - w mieście, w którym sam też mieszka. Podaje różne wersje dotyczące tego, jak często z niego korzystał. Przekonuje też, że nie naraził Skarbu Państwa czy Muzeum II Wojny Światowej na straty. To dezinformacja.

W tym apartamencie Nawrocki "spał na koszt polskiego podatnika". Przedstawia różne wersje

W tym apartamencie Nawrocki "spał na koszt polskiego podatnika". Przedstawia różne wersje

Źródło:
Fakty TVN

Prokuratura prowadzi dwa postępowania w sprawie rozbiórki XIX-wiecznego dworku na warszawskich Wyczółkach. Pierwsze dotyczy zniszczenia zabytku, a drugie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w związku z decyzją Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Z XIX-wiecznego dworku zostały tylko fundamenty. Sprawie przygląda się prokuratura

Z XIX-wiecznego dworku zostały tylko fundamenty. Sprawie przygląda się prokuratura

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Donald Trump zagroził wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski udowadnia, że za salę dla "kandydata obywatelskiego" płaci biuro poselskie PiS. Z kolei Iga Świątek zagra dziś o finał Australian Open. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 23 stycznia.

Trump grozi Rosji, walka o finał Australian Open, faktura Nawrockiego

Trump grozi Rosji, walka o finał Australian Open, faktura Nawrockiego

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Był szefem sieci fast food, teraz będzie zajmował się Unią Europejską. Donald Trump nominował w środę Andrew Puzdera, na nowego ambasadora USA przy Wspólnocie. Prezydent chwali umiejętności Puzdera, który, jak mówi "wykona świetną robotę, reprezentując interesy naszego narodu w tym ważnym regionie". Trump wskazał też, kto pokieruje Secret Service

Kierował siecią fast foodów, teraz zajmie się relacjami z Unią Europejską. Nowi nominaci Trumpa

Kierował siecią fast foodów, teraz zajmie się relacjami z Unią Europejską. Nowi nominaci Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

Brytyjski resort obrony informuje o wytropieniu przez marynarkę wojenną rosyjskiego okrętu szpiegowskiego w kanale La Manche. Minister obrony John Healey zapewnił, że Wielka Brytania będzie nadal eksponować szkodliwą działalność Putina i zwalczać rosyjską "flotę cieni", by zapobiec finansowaniu nielegalnej napaści na Ukrainę.

Wytropili rosyjski okręt szpiegowski w kanale La Manche

Wytropili rosyjski okręt szpiegowski w kanale La Manche

Źródło:
PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Dziewięć godzin trwała walka strażaków z pożarem składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska (woj. łódzkie). W akcji brało udział 63 strażaków. - Działania się zakończyły. Strażacy będą jednak dozorować pogorzelisko, bo trudno powiedzieć, jak te substancje będą się zachowywać - przekazał oficer PSP w Radomsku.

Pożar niebezpiecznych odpadów. Akcja trwała dziewięć godzin

Pożar niebezpiecznych odpadów. Akcja trwała dziewięć godzin

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

W czwartek rano w centralnych i południowych regionach Polski zalega gęsta mgła. Miejscami widzialność wynosi poniżej 200 metrów. Obowiązują żółte alarmy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Sprawdź szczegóły.

Siedem województw z ostrzeżeniami IMGW

Siedem województw z ostrzeżeniami IMGW

Źródło:
IMGW

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W najbliższą niedzielę mamy największe wydarzenie filantropijne w Polsce, czyli finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To ogromna, ogólnonarodowa, znana dzisiaj na całym świecie akcja, którą produkujemy i relacjonujemy na żywo, dzięki czemu pomagamy w zbiórce pieniędzy - powiedziała Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN w trakcie dyskusji o dobroczynności w biznesie w ramach Polish Business Hub w Davos.

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje i pomagać

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje i pomagać

Źródło:
tvn24.pl