W tym projekcie nie ma uzasadnienia - mówił w TVN24 sędzia Sądu Najwyższego Jarosław Matras, komentując prezydencki projekt rozporządzenia w sprawie zmiany regulaminu SN. - Zastanawiający jest i ten pośpiech, taki powiedziałbym niezwykły jak w tej sprawie. Nasuwa się przypuszczenie, że chodzi o to, żeby kontrasygnatę złożył premier Morawiecki - stwierdził sędzia Sądu Najwyższego i były prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski.
Prezydent Andrzej Duda chce zmienić regulamin Sądu Najwyższego. Skierował do SN projekt rozporządzenia. Jak pisze sędzia Włodzimierz Wróbel, zmiana oznaczałaby, że "sami wadliwie powołani sędziowie mogliby wydać we własnej sprawie orzeczenie, które miałoby potwierdzić, że są sędziami Sądu Najwyższego".
Czytaj więcej: "To jest szyte tak grubymi nićmi, że aż zdumiewające". Prezydent chce zmienić regulamin Sądu Najwyższego
Jedna z proponowanych zmian zakłada zmianę liczby sędziów wymaganą "do podjęcia uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego lub składu połączonych izb". Obecnie konieczny jest udział 2/3 wszystkich sędziów, a po zmianie miałaby wystarczyć tylko 1/2.
Matras: rodzi się pytanie, o co w tej sprawie chodzi
Sprawę komentował w TVN24 sędzia Sądu Najwyższego Jarosław Matras. - Patrząc na to pod kątem dlaczego teraz i dlaczego tak szybko mamy opiniować, bo projekt był wczoraj, a dzisiaj ma być już kolegium. Czyli to jest tryb niesłychanie szybki opiniowania. Rodzi się pytanie, o co w tej sprawie chodzi - mówił.
- Jeżeli nagle po kilku latach, a przypominam, że pierwszy projekt prezydenckiego regulaminu to jest 2018 rok, po czterech latach prezydent dochodzi do wniosku, że kworum jest zbyt duże, to pytanie jest, dlaczego jest zbyt duże, bo w uzasadnieniu tego regulaminu nie ma ani zdania na ten temat wyjaśnienia. Po prostu tam nie ma uzasadnienia. Więc wszyscy zaczynamy się zastanawiać, o co w tej sprawie chodzi - kontynuował.
- Ja uważam, że te głosy, które już są w przestrzeni medialnej odnośnie jaka jest intencja tej propozycji, chyba zmierzają w tym kierunku. Po pierwsze, żeby poprzez obniżenie kworum w poszczególnych izbach, sędziowie, którzy zostali powołani w wadliwej procedurze do Sądu Najwyższego, odzyskali możliwość orzekania i związania uchwałami pozostałych sędziów - dodał.
Jak stwierdził, "kworum dwóch trzecich uniemożliwia podjęcie uchwały, bo są również sędziowie, którzy są prawidłowo osadzeni na stanowiskach Sądu Najwyższego, natomiast obniżenie kworum powoduje, że już ta zdolność uchwałodawcza w Izbie Cywilnej będzie".
Matras: nie wiemy dlaczego i jaki cel przyświeca tym zmianom
- Sprawdziłem, mając trochę czasu, co było poprzednim razem. Otóż poprzedni regulamin, który wszedł w życie 15 lipca 2022 roku w związku z likwidacją Izby Dyscyplinarnej, dostaliśmy do zaopiniowania na okres sześciu dni. Czyli od momentu zawiadomienia członków kolegium, że jest propozycja pana prezydenta zmiany regulaminu, mieliśmy sześć dni na to, żeby się zastanowić i głosować co do tego projektu - mówił sędzia Matras.
- Dzisiaj ma być posiedzenie kolegium już merytoryczne, bo to jest jedyny punkt posiedzenia kolegium. To jest głosowanie co do opinii projektu pana prezydenta zmiany regulaminu - dodał.
- W tym projekcie nie ma uzasadnienia. Tam nie ma merytorycznego odniesienia się do tych regulacji, które są zmieniane. My nie wiemy dlaczego i jaki cel przyświeca tym zmianom - powiedział.
Laskowski: nasuwa się przypuszczenie, że chodzi o kontrasygnatę premiera
Proponowane przez prezydenta zmiany ocenił w TVN24 również sędzia Sądu Najwyższego, a także były prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski. - Zastanawiający jest i ten pośpiech, taki powiedziałbym niezwykły jak w tej sprawie, bo przecież regulamin można było zmieniać wstecz dawniej i prezydent też może go zmieniać w przyszłości. Więc nasuwa się przypuszczenie, że chodzi o kontrasygnatę premiera i chodzi o to, żeby tę kontrasygnatę złożył pan premier Morawiecki, a nie zastanawiał się nad tym złożeniem ewentualny inny premier - mówił.
1. Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając ze swoich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji, wydaje akty urzędowe. 2. Akty urzędowe Prezydenta Rzeczypospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem.
- No i zastanawiające jest w ogóle po co taka zmiana. Dlaczego to ma być tak, że uchwała pełnego składu Sądu Najwyższego w rzeczywistości może zapaść przy obecności jedynie połowy sędziów Sądu Najwyższego. No i znowu nasuwa się przypuszczenie, że chodzi po prostu o uchwałę połączonych Izb, która kiedyś zapadła - kontynuował.
- Żeby uchylić tę uchwałę i żeby wzmocnić status sędziów Sądu Najwyższego powołanych tam po 2017 roku. Innej przyczyny nie widzę, nie widzę też jakichś dobrych racji, żeby to miała być tylko połowa sędziów Sądu Najwyższego. To są bardzo rzadkie sytuacje, kiedy pełen skład Sądu Najwyższego się wypowiada w jakiejś kwestii. No i po co właściwie miałoby być tak, że co to za pełny skład, skoro to tak naprawdę jest połowa składu - dodał.
Źródło: TVN24