Porządkowanie praworządności na przykładzie sądu w Olsztynie. Tam dwaj sędziowie, których nazwiska były w ostatnich latach głośne, stanęli po dwóch stronach barykady. Sędzia Maciej Nawacki traci władzę, ale i chyba chęć do orzekania. Sędzia Paweł Juszczyszyn wraca do pracy, także w nowej roli. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Zmieniła się władza i w kraju, i w Sądzie Rejonowym w Olsztynie. Tylko problemy z praworządnością pozostały. Sędzia Paweł Juszczyszyn, wcześniej szeregowy sędzia, dziś wiceprezes sądu, kiedyś chciał orzekać, ale nie mógł, bo stał mu na drodze ówczesny prezes, dziś z kolei szeregowy sędzia Maciej Nawacki. Teraz to on nie orzeka.
- Nie widujemy się. Sędzia Maciej Nawacki właściwie nie pojawia się w pracy - mówi Juszczyszyn.
Nawacki ma być zajęty pracą w Krajowej Radzie Sądownictwa zmienionej przez PiS, do której trafił dzięki PiS. Tylko od początku roku zarobił w niej blisko sto tysięcy złotych.
Nie uznaje jednak też zwierzchnictwa ani w postaci Pawła Juszczyszyna, ani swojego następcy, nowego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, który zaś obecny KRS uznaje za nielegalny.
- Nadal bierze udział w spotkaniach w Warszawie nie KRS-u i w związku z tym są problemy z jego pracą. Nie stawia się często do pracy, nie rozpoznaje spraw mu przydzielonych - informuje Krzysztof Krygielski, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Co na to Maciej Nawacki? Nie mógł spotkać się na rozmowę przed kamerą, bo jest - jak mówi - "na długotrwałym urlopie".
Pytany w rozmowie telefonicznej, czy jest tak jak mówi prezes sądu, Nowacki powiedział, że "w sprawach dotyczących stosunku służbowego, sędzia ma prawo tylko i wyłącznie występować do wymienionych organów, nie wypowiada się do mediów".
Na uwagę, że prezes sądu mówi, że Nawacki nie przychodzi do pracy, sędzia mówi, że "artykuł z prawa o ustroju sądów powszechnych reguluje te kwestie".
- Kto stworzył ten chaos? Pan Bodnar, który ręcznie steruje sądami dzisiaj - komentuje Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska), były wiceminister sprawiedliwości. - Jeżeli prezes sądu mówi, że nie uznaje, że sędzia tego sądu wykonuje funkcję w KRS, bo nie uznaje, że ustawa obowiązuje, to w jakim państwie my się znajdujemy - dodaje.
Bodnar: warto zbadać, dlaczego Nawacki nie pojawia się w pracy
Maciej Nawacki był jednym z pierwszych prezesów sądu powołanych przez Zbigniewa Ziobrę i zarazem jednym z pierwszych, których odwołał Adam Bodnar. Nowe władze olsztyńskiego sądu miały być symbolem zmian w sądownictwie.
- Warto zbadać z jakich powodów i dlaczego pan sędzia Nawacki nie pojawia się w pracy - ocenia minister sprawiedliwości, prokurator generalny.
- Pewnie zauważyliśmy, że pan sędzia Nawacki od lat słynie z dość nietypowych i kontrowersyjnych zachowań - mówi.
"Jak jest rozgoryczony i rozżalony to strzela jakiegoś focha"
Sędzia Nawacki cztery lata temu przed kamerami podarł uchwałę olsztyńskich sędziów w obronie praworządności i zawieszonego sędziego Pawła Juszczyszyna. Wtedy zresztą też pracował w neo-KRS w Warszawie i jednocześnie potrafił na co dzień pracować w Olsztynie.
- Wtedy, rozumiem, jak był prezesem to miał poczucie, że to jest jego obowiązek, a teraz jak jest rozgoryczony i rozżalony to strzela jakiegoś focha mówiąc kolokwialnie - komentuje Anna Maria Żukowska, szefowa klubu Lewicy, członkini KRS.
Zdaniem Janusza Kowalskiego z klubu PiS sędzia Nawacki jak i wielu innych sędziów jest "represjonowanych".
Sędziemu teoretycznie może grozić nawet dyscyplinarka, choć decyzję będą podejmować sędziowie z Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, do której większość trafiła dzięki działalności obecnej KRS z udziałem Macieja Nawackiego.
Źródło: TVN24